To ludzie może by zrozumieli ogrom cierpienia „mięsa”. To słowa Pana Wojciecha Eichelnberera.
Zdarzyło mi się w życiu, że miesiąc pracowałem w holenderskiej rzeźni – jeszcze za PRL-u.
Po pierwszym dniu chciałem zrezygnować – ale wtedy facet, który zorganizował mi pracę, nie informując jaka ona będzie, straciłby wiarygodność.
To, że praca była ciężka – to jakby osobna sprawa.
Tylko, że wtedy zobaczyłem ogrom cierpienia zwierząt, sposób ich traktowania (wyładunku z samochodów) i ich przerażający kwik.
Nie zabijałem tych zwierząt, pracowałem na linii technologicznej, tuż po ich uśmierceniu i wrzuceniu do wrzątku.
Któregoś dnia poszedłem na ubojnię, widziałem elektryczne wstrząsy, podrzynanie gardeł i chodziłem w ich krwi do wysokości połowy gumowców.
W całej rzeźni czuć było zapach antybiotyków – po otwarciu tusz.
Te "zachodnie" technologie są obecnie używane w Polsce.
Warto wiedzieć, że z mięsem zwierząt i drobiu – zjadamy antybiotyki obecne w ich ciałach.
No i jeszcze jedno. Może najważniejsze.
Jak już wiadomo od pewnego czasu, mózg nie jest organem, który zachowuje pamięć i emocje (np cierpienie i strach). Jest w pewnym sensie przekaźnikiem, który lokuje je w ciele, tak ludzi jak i zwierząt.
A więc zjadając mięso – wchłaniamy do organizmy te emocje i cierpienia.
Niedawno na NE Dusieńka zwróciła uwagę na to, jakim kosztem cierpień i śmierci tysięcy bezpańskich psów odbywają się ME w piłce nożnej na Ukrainie.
Koszt opieki w schroniskach dla tych psów, jak sądzę, stanowiłby ułamek procenta wydanego na Euro 2012.
Tak się jednak nie dzieje.
Zadawanie cierpienia i zabijanie tak ludzi jak i zwierząt – jest poważnym problem w naszych czasach. O tym wiemy wszyscy.
Zatem – życzę smacznego. Sam od kilku lat unikam mięsa i jestem uważany za dziwoląga w mojej rodzinie.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.