Gdy bandyta nosi mundur

Nożownik z Dąbrowy a sprawa polska. Czy bandycie w mundurze można dać w zęby?

W sprawie niedawnego napadu nożownika z Dąbrowy Górniczej i interwencji podjętej przez przechodniów pojawił się wątek tzw. obrony obywatelskiej. Otóż zgodnie z przepisami, napaść na obywatela, który wystąpi w obronie bitego w miejscu publicznym człowieka jest traktowana jak napaść na funkcjonariusza publicznego.

Sam funkcjonariusz publiczny w przypadku przekroczenia swoich uprawnień podlega dość ostrym sankcjom prawnym. § 1. art. 231 Kodeksu Karnego mówi, że „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Mnie w tym kontekście ciekawi prawna interpretacja obywatelskiej interwencji wobec takiego strażnika miejskiego, który atakuje, przewraca na ziemię i skuwa kajdankami stawiającego bierny opór człowieka. W sytuacji, która absolutnie nie uzasadnia użycia takich środków przymusu. Gdyby takiemu bandycie w mundurze po prostu dać w ryj, broniąc niewinnego człowieka – czy od strony prawnej kwalifikuje się to jako odpowiedzialna obywatelska postawa? Co z prawną odpowiedzialnością Policji biernie obserwującej takie zdarzenie? (o stronę życiową nawet nie pytam, wiadomo co by było).

PS. Podobno mają by wyciągnięte konsekwencje prawne wobec administratora strony www, która opublikowała zdjęcia i numery odznak tych Van Dammów w mundurkach. Drogi administratorze, a o serwerach poza granicami naszego pięknego kraju Pan nie słyszał? Po co tak dobrowolnie oddawać się w ręce sprawiedliwości? Zwłaszcza gdy te ręce trudno odróżnić od łap oprawców.

PS2. Właśnie się dowiedziałem – dzisiaj (środa 20.04) o 15:00 w Domu Dziennikarza na ul. Foksal w Wa-wie będzie konferencja prasowa Michała Stróżyka, dziennikarza pobitego przez warszawską Straż Miejską, podległą Pani Hannie Gronkiewicz-Waltz