– pisze W. Czuchnowski w "Gazecie Wyborczej" i krytykuje tych, którzy nie wpisują się w scenariusz założony przez jego dziennik. – Już na starcie przekroczono granice absurdu i przyzwoitości. (…) Komentatorzy nie mają żadnych hamulców, wskazując na jej polityczny kontekst". Sprawę objaśnia jednoznacznie gen. G. Czempiński: "Z gronem bliskich kolegów i przyjaciół Sławomira Petelickiego uważamy, że to było samobójstwo".
"Gazeta Wyborcza wszystko wie, jednak autor tej notki – podobnie jak wielu dziennikarzy i przede wszystkim blogerów – woli zaufać swoim spostrzeżeniom i własnej logice, co też wyraził w sobotę 16 czerwca w tekście "Coś Ty Ojczyźnie zrobił, Generale…".
Gazeta zamyka już może sprawę nieoczekiwanej i dziwnej śmierci gen. S. Petelickiego, bo przecież wszystko jest (dla niej i jej czytelników) jasne. Czas na kontynuację dzieła wychowania opornego społeczeństwa. Służy temu wywiad z Janem Englertem, który mówi z rozgoryczeniem: "Nie mam potrzeby uczestniczenia w społeczeństwie, które jest paskudne". Aktor czuje złość i pogardę, gdy ogląda co miesiąc "teatr narodowy na Krakowskim Przedmieściu":
"W naszym kraju trudno wytłumaczyć ludziom, że w demokracji to oni mają dawać, a nie tylko żądać i brać – kontynuuje Englert. – Polak to taki człowiek, który, jak mu śmierdzi gówno na podwórku, to przerzuca je do sąsiada. Za płotem tak samo śmierdzi, ale już nie u niego, tylko u sąsiada. I wtedy Polak jest zadowolony, mimo że śmierdzi dalej".
"Polacy: Geje – tak, ale bez dzieci" – to tytuł artykułu omawiającego wyniki badań rządowych dotyczących akceptacji i dezaprobaty wobec kochających inaczej. W tekście czytamy jednak całkiem coś innego: prawie dwie trzecie Polaków jest przeciwko związkom partnerskim dla homoseksualistów. Nie ma też akceptacji dla adopcji dzieci przez związki jednej płci.
"Polacy są homofobami – uważa więc dr W. Baryła. – Polacy nie mają żadnej wiedzy, jak zachowują się geje jako przybrani rodzice, więc sięgają po najprostsze stereotypy, że będą hodować dzieci na gejów czy lesbijki. A to nieprawda, bo badania pokazują, że homoseksualiści potrafią być dobrymi rodzicami i wcale nie przekazują orientacji seksualnej dzieciom".
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska – Rajewicz nie ma tu żadnych wątpliwości: "Rządowe badania są jasną wskazówką, i trzeba mówić nie o ideologii, tylko o konkretnych zapisach projektów – uważa nowoczesna ministerka. – Widać, że jest duża akceptacja dla konkretnych rozwiązań, a gdy się zagłębimy w treść projektu, to wątpliwości się rozwiewają"