„Gazeta Wyborcza” – gazeta antypolska, antysemicka.

Antysemici, faszyści, wrogowie Polski mają poważne wsparcie w „Gazecie Wyborczej”. Sympatyzujący z PO, z obecnym rządem i prezydentem dziennik, krzewi antywartości narodowe, wyśmiewa zachowania patriotyczne.

tinyurl.com/5u84bt3

Swoją antypolską działalność,  "Gazeta Wyborcza" prowadzi praktycznie od momentu swego powstania – jedynie pierwsze numery były nakierowane na zdobycie zaufania Polaków, więc w nich, choć zapewne z wielkim trudem, ale przechodziły przez gardło, propolskie treści. Z upływem lat, propagowanie jej linii programowej, sukcesywnie rozszerzano na inne media, w tym na nowo tworzone lokalne stacje radiowe, często uprawiające propagandę kłamstwa pod płaszczykiem przypodobania się, zbliżania do różnych środowisk, także akademickich. Chętnych do pisania kłamstw na polskie tematy nigdy nie brakowało, zwłaszcza gdy swoją nienawiść do Polski i Polaków mogli połączyć z solidnym wynagrodzeniem: Zna ktoś kogokolwiek, kto – jeśli pozostawał na zawsze wierny GW – źle na tym wyszedł lub mu się jakaś krzywda działa??? Ci, którzy głosili hasła zgodne z retoryką tego dziennika, zawsze mogli liczyć z jego strony na wsparcie moralne, materialne, na różnego rodzaju nagrody, wyróżnienia.  Ostatnio docenił ich nawet obecny prezydent Bronisław Komorowski, odpowiednio nagradzając, odznaczając.

tinyurl.com/6coradu

Takich oszustów medialnych, prymitywnych kłamców, zaklinaczy rzeczywistości, jak choćby Wojciech Czuchnowski, autor  zalinkowanego na początku artykułu, pracują tam całe rzesze, z niedawnym tzw. Nadredaktorem, czyli z Adamem Michnikiem na czele. Wielu z nich koncern rozproszył po innych mediach, łącznie z mediami państwowymi, gdzie udając obiektywnych, nie związanych ze swoim matecznikiem dziennikarzy, publicystów, ekspertów, kontynują linię propagandową "Gazety Wyborczej".

Wojciech Czuchnowski, mimo widocznej jak na dłoni prowokacji bydgoskiej Tuska wobec kibiców, krytykujących władzę i fałszywe media (Pierwsze Stacje Dezinformacyjne), usiłuje wmówić, że zarówno Piotr Lisiewicz swoim artykułem

tinyurl.com/3rm9ual

jak i prezes PiS-u wspierają stadionowe chuligaństwo.

   Oczywiście, do opluwania wszystkich i wszystkiego, co się wiąże z PiS-em, zgodnie z obowiązującym zwyczajem, natychmiast włączył się, swoim dzisiejszym programem telewizyjnym w Polsat News, także inny zaklinacz rzeczywistości, czyli Wojciech Maziarski, usiłując wmówić, że Jarosław Kaczyński usprawiedliwia agresję kibiców jak i związkowców z KGHM-u a on przez to boi się ze swoimi dziećmi przechodzić nawet obok stadionów sportowych. Większość uczestników jego programu, z Małgorzatą Kidawą Błońską na czele, ochoczo mu w tym przyklasnęła. Podobnie było w porannych programach TVN24, gdzie prym wiódł najpierw Adam Szejnfeld, któremu wszystko kojarzy się z PiS-em (pewnie, gdyby zapytać go o godzinę, to najpierw oskarżyłby pisowców o podstępne zaklejenie mu szkiełka w zegarku a gdy wstaje codziennie rano, to najpierw odsądza od czci i wiary prezesa PiS-u za podburzanie krasnoludków, które chowają mu gdzieś papcie). Jednak najbardziej "odleciał", parę minut później, w kolejnej audycji publicystycznej – jak zwykle zresztą – Adam Szostkiewicz, bredząc o antysemityzmie, faszyzmie, pochodniach i braku szacunku dla flagi, równo oskarżając o to pisowców i kibiców. Adamowi Szostkiewiczowi można jednak wybaczyć takie ględzenie – przecież widać po nim, że demencja starcza skutecznie wyżarła mu mózg, więc nie jest w stanie pamiętać choćby takich "nieważnych" zdarzeń, jak świętowania w blasku pochodni wejścia Polski do UE lub wsadzania w psie kupy polskiej flagi przez innego pajaca telewizyjnego … Z drugiej strony, jak mamy dziwić się takim jak Szostkiewicz, skoro widzą oni, że za opluwanie Polski, za gloryfikację antysemityzmu, faszyzmu, za wieloletnie wygłaszanie zwykłych kłamstw, można dostać nawet Order Orła Białego. Konfabulując za swoim guru

tinyurl.com/5u2s67c

może i on także liczy na jakieś dodatkowe profity.