W niedzielę rano wykryto w pomiarze radioaktywny jod 134, którego czas połowicznego rozpadu wynosi tylko 53 minuty , lecz jego obecność w dużych ilościach wskazuje na wznowioną reakcję rozszczepienia atomu. To zaś by wskazywało na alarmującą możliwość, że proces ten wymknął się spoza kontroli.
Dotychczasowe próby powstrzymania skażenia skończyły się w niedzielę fiaskiem, kiedy to gwałtownie podskoczyły wskaźniki promieniowania w zalanym budynku turbiny koło reaktora nr 3
Poziom radioaktywności w zalanym budynku turbiny wynosił 1000 milisievertów/godzi. i przekroczył czterokrotnie dozwoloną dawkę promieniowania dla pracowników elektrowni (normalnie wynosiła ona 100 milisievertów/godz, a z powodu katastrofy została podniesiona do 250 milisevertów/godz.).
Problem polega na tym, że na 1000 milisievertach/ godz. kończyła się skala miernika, którego używał pracownik, więc trudno powiedzieć, o ile ją przekroczył rzeczywisty poziom radioaktywności.
A i tak nawet 1000 milisievertów/godz. przekracza 100 000 razy normalny poziom radioaktywności w elektrowni atomowej.
Jednak tak wysoka radioaktywność oznacza, że ekipy remontowe nie będą się mogły zbliżyć do reaktora na dłużej aniżeli 15 minut..
Alarm z powodu podwyższonej radioaktywności został podniesiony dopiero w czwartek, kiedy dwaj pracownicy ekipy naprawiającej zasilanie ulegli radioaktywnemu poparzeniu na skutek zamoczenia nóg w napromieniowanej wodzie w budynku turbyny reaktora nr 3.. Jak się okazuje, nie otrzymali oni właściwego ekwipunku do prac na skażonym terenie.
W sobotę wieczorem pracownik próbował zmierzyć poziom radioaktywności wody w reaktorze nr 2 i kiedy zobaczył, że strzałka skoczyła do końca skali wynoszącej 1000 milisievertów, oddalił się pośpiesznie – jak to dostojnie ujął rzecznik TEPCO.
Wystawienie się na promieniowanie rzędu 1000 milisievertów na godzinę powoduje nudności i wymioty. Jednak już trzykrotnie wyższa dawka może być śmiertelna.
Ekipy remontowe wciąż pozostają na miejscu.
Według rzecznika rządu japońskiego wysoce radioaktywna woda pojawiła się, kiedy w reaktorze nr 2 rdzenie zostały wystawione na działanie powietrza, jednak nie sądził on, aby doszło do ich stopienia i był pewien, że zdołają je schłodzić. Z czego wynikała ta pewność, nie powiedział.
Według ekspertów wyciek z rdzeni reaktora nastąpił albo z basenu poniżej reaktora, albo na skutek uszkodzenia instalacji, albo pęknięcia obudowy reaktora.
W niedzielę rano wykryto w pomiarze radioaktywny jod 134, którego czas połowicznego rozpadu wynosi tylko 53 minuty , lecz jego obecność w dużych ilościach wskazuje na wznowioną reakcję rozszczepienia atomu. To zaś by wskazywało na alarmującą możliwość, że proces ten wymknął się spoza kontroli.
Kilka godzin później operator elektrowni oznajmił, ze odczyt owych wyników był błędny, a powtórne pomiary wykazały dozwolony poziom jodu 134.
Jednak wciąż nie znamy źródła wysokiej radioaktywności. W próbkach wody morskiej pobranej w pobliżu reaktora nr 2 wykrytow dużych ilościach inne radioaktywne izotopy, takie jak cez, bar, kobalt i lantan.
Wciąż nie wiadomo, czy – mimo polewania wodą ruin – rdzenie reaktora i zużyte pręty paliwowe są chłodzone.
Autorytety w branży odmawiają odpowiedzi na pytanie, jaki może być najgorszy wariant dalszego ciągu wydarzeń.
Zarówno przedstawiciele rządu, jak TEPCO unikają też odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest, że pluton wyciekł z jednego z reaktorów.
W razie gdyby do tego doszło – oznajmił jeden z nich – podejmiemy odpowiednie kroki.
Wciąż przepompowywana jest woda z turbiny reaktora nr 1 do głównego kondensatora i ekipy przygotowują się do wykonania tego samego zadania w reaktorze nr 2
Ekipy rozważają też, jak możnaby wypompowac wodę z budynków turbin reaktorów nr 3 i 4.
Reaktory 5 i 6 nie zostały uszkodzone.
Dwaj skażeni radioaktywną wodą w czwartek pracownicy mają rozległe poparzenia na nogach. Poziom ich napromieniowania wyniósł od 2 do 6 sievertów .
Mimo że pacjenci nie wyamagją hospitalizacji, lekarz postanowili ich przetrzymać w szpitalu pod obserwacją – oświadczył rzecznik szpitala.
Cały czas Japonię nękają kolejne wstrząsy ziemi, a także niska temperatura. W poniedziałek rano nastąpił kolejny wstrząs o sile 6,5 w pobliżu Honshu. Ogłoszono nawet alarm przed tsunami, ale nie nastąpiło.
Radioaktywny jod jest obecny w krewetkach i jadalnych wodorostach tzw.kelp.
Jod, cez i stront koncentrują się w organizmach .ryb morskich.
Jedyną, jak na razie , pozytywną wiadomością z Japonii jest zniszczenie w wyniku tsunami centrum połowów wielorybów. Wielorybnicy są niepocieszeni, bo sezon połowów zaczyna się w kwietniu.
– W tym roku nici z połowów – narzekają.