Odbywa się to wszystko w atmosferze skandalu i to można było przewidzieć. Pod jego "Rozmową z Jakuckimi" w Salonie 24 odpowiadał FYM-bis, naśladując nieudolnie autora "Czerwonej strony Księżyca", wzmacniając do absurdu jego tezy i dokonując personalnych porządków. Następnie pojawiła się notka niby-FYM-a zatytułowana "Kasia Doraczyńska i gen. Błasik żyją – ogłasza prezydent Obama", wskazująca (lemingom i…), że Free Your Mind już kompletnie 'odleciał’.
Bloger @piko napisał w piątek wieczorem: "Zgłaszam administracji konieczność zablokowania konta Free Your Mind z uwagi na włamanie". W sobotę tuż po południu administracja Salonu zamieściła komunikat: "Na blogu użytkownika Free Your Mind zaczęły pojawiać się dziwne treści. Informujemy, że postanowiliśmy ukryć to konto do wyjaśnienia sprawy".
Był FYM. I nie ma FYM-a. Są szokujące komentarze. O to też chodziło, by ośmieszyć dociekliwego blogera i autora książki. Pisze @wawa: "FYM zrobił z was idiotów. (…) Ten blog to klasyczna agentura", a @teesa zapytuje: "Może mu się stan zaostrzył?" Jeszcze @look at you nawołuje: "Przejrzyjcie wreszcie i przeproście Gini" (niesamowite!).
Głos zabiera też na swoim blogu @MatkaKurka, pisząc notkę "Kim jest FYM? FYM jest Ketmanem, a nazywa się Paweł Przywara". – Tekst szkaluje "niejakiego FYM-a, który miał swoje pięć minut", a faktycznie – według @MatkaKurka – "był tylko trefnisiem i nigdy poza prowokację nie wyszedł".
Smutna jest ta nasza Polska, w której nie ma miejsca dla ludzi poszukujących prawdy. Free Your Mind mógł się tu i ówdzie mylić, wysuwając odważne hipotezy i stawiając dociekliwe pytania. Czasem może za daleko posuwał się w oskarżeniach – nie mnie to teraz osądzać. Napomknę tylko, iż w ostatnim miesiącu autor tej notki dostał setki kopniaków tylko za to, że napisał parę notek o mądrym i odważnym blogerze. Najboleśniej kopali (i kopią) ludzie powołujący się na Zespół Parlamentarny Antoniego Macierewicza.
Zadziwiający jest w sprawie FYM-a fakt, że przyjaciele pancernej brzozy i sympatycy dwóch wybuchów podali sobie ręce i cieszą się z (chwilowego) sukcesu. O tym przyjdzie mi jeszcze napisać (o ile nie zabiorą mi konta), a teraz na koniec przytoczmy słowa blogera Białkowskiego:
"Na pewno mamy do czynienia z grą operacyjną mającą na celu wyeliminowanie najbardziej prawdopodobnej wersji zamachu".