POLSKA
Like

FRANCUSKI ANTYSEMITYZM – HANIEBNE FRANCUSKIE PRAWODAWSTWO – SPRAWA ALFREDA DREYFUSA

12/10/2015
688 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

    FRANCUSKI ANTYSEMITYZM – HANIEBNE FRANCUSKIE PRAWODAWSTWO ALFRED DREYFUS NIEWINNIE SKAZANY W NAJSŁYNNIEJSZYM PROCESIE XIX WIEKU   12 lipca 1906 roku rehabilitowano Alfreda Dreyfusa, skazanego w jednym z najsłynniejszych procesów XIX wieku za szpiegostwo na rzecz Niemiec. Skazańca uwolniono po pięciu latach. W dużym stopniu przyczynił się do tego pisarz Émile Zola, który artykułem ”J’Acusse…!” zabrał głos w obronie niewinnego Dreyfusa. Francuski pisarz Émile Zola opublikował słynny list „J’Acusse…!” w sprawie afery Dreyfusa 13 stycznia 1898. Na łamach czasopisma „L’Aurore” pisał: „Cóż za obyczaje z czasów inkwizycji i tyranów. Jaka samowola kilku wygalowanych osobników, którzy butami depcą swój naród. Dławią go, wciskają mu z powrotem w gardło jego wołanie o prawdę i sprawiedliwość pod kłamliwym i bluźnierczym pretekstem rzekomej […]

0


 

 

FRANCUSKI ANTYSEMITYZM – HANIEBNE FRANCUSKIE PRAWODAWSTWO

ALFRED DREYFUS NIEWINNIE SKAZANY W NAJSŁYNNIEJSZYM PROCESIE XIX WIEKU

 

12 lipca 1906 roku rehabilitowano Alfreda Dreyfusa, skazanego w jednym z najsłynniejszych procesów XIX wieku za szpiegostwo na rzecz Niemiec. Skazańca uwolniono po pięciu latach. W dużym stopniu przyczynił się do tego pisarz Émile Zola, który artykułem ”J’Acusse…!” zabrał głos w obronie niewinnego Dreyfusa.

Francuski pisarz Émile Zola opublikował słynny list „J’Acusse…!” w sprawie afery Dreyfusa 13 stycznia 1898. Na łamach czasopisma „L’Aurore” pisał:

„Cóż za obyczaje z czasów inkwizycji i tyranów. Jaka samowola kilku wygalowanych osobników, którzy butami depcą swój naród.

Dławią go, wciskają mu z powrotem w gardło jego wołanie o prawdę i sprawiedliwość pod kłamliwym i bluźnierczym pretekstem rzekomej racji stanu(…). Powiedziałem to już gdzie indziej i powtarzam tutaj – kiedy się zakopuje prawdę pod ziemię, ona tam tężeje i nabiera takiej mocy eksplodującej, że wybuch jej wysadza wszystko w powietrze.

Czas pokaże czy nie przygotowano na przyszłość najgłośniejszej z katastrof”.

– Oskarżył tych wszystkich, którzy w imię źle pojętej wielkości Francji i francuskiej armii gotowi byli przejść do porządku dziennego nad ludzką krzywdą.

Oskarżył cały ten system – mówił prof. Jerzy Eisler,

 

OFICER ŻYDOWSKIEGO POCHODZENIA

 

Alfred Dreyfus urodził się w 1859 roku w żydowskiej rodzinie w Alzacji. Po klęsce Francji w wojnie z Prusami, w wyniku której Francja utraciła Alzację i Lotaryngię, wraz z rodziną wyjechał do Paryża. Tam studiował i podjął karierę wojskową. Nie mając skończonych 30 lat, w 1889 roku, był już kapitanem i ukończył z wyróżnieniem studia w Wyższej Szkole Wojskowej. Skierowano go do pracy w sztabie generalnym.

Tu zaczął się jego dramat. W 1894 roku Dreyfus został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec.

 

FERALNY LIST

 

Nie było jednoznacznych dowodów na winę Dreyfusa, a jednak sąd wojskowy skazał go na dożywotnie zesłanie na Wyspę Diabelską w Gujanie Francuskiej. Jedyną podstawą był znaleziony przez sprzątaczkę niemieckiej ambasady w Paryżu, w koszu na śmieci, odręczny list francuskiego agenta do niemieckiego attaché wojskowego.

Z listu wynikało, że francuski zdrajca przekazywał materiały dotyczące artylerii. Zaczęto więc w sztabie szukać oficera – artylerzysty. Żydowskie pochodzenie przesądziło o wyborze Dreyfusa. Była to wielka antysemicka, nacjonalistyczna kampania francuskiej skrajnej prawicy.

 

AFERA ALFREDA DREYFUSA NAJWIĘKSZE WYDARZENIE ANTYSEMICKIE XIX WIEKU

 

Brytyjski historyk Hugh Seton-Watson napisał, że afera Dreyfusa była największym wydarzeniem antysemickim w XIX wiecznej Europie.

– Przeprowadzono analizę grafologiczną, która ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła, że autorem listu był Dreyfus.

Francuski sąd wojskowy nie wykorzystał przywileju wykorzystywania wątpliwości na korzyść oskarżonego – zaznaczył prof. Jerzy Eisler.

 

NIEBYWAŁE NAMIĘTNOŚCI

 

Sprawa Alfreda Dreyfusa przez kilka lat wzbudzała niebywałe namiętności we Francji. Powodowała podział społeczeństwa i polityczne perturbacje. Odbiciem tych sporów jest wielka liczba pism polemicznych, artykułów i manifestów.

Echa afery dotarły także do literatury pięknej. Miedzy innymi „Historii Współczesnej” Anatole France’a i „Prawdy” Emila Zoli.

Sprawa przerosła indywidualny wymiar losu niewinnie skazanego człowieka. Wysiłki rodziny skazanego i dziennikarza żydowskiego pochodzenia Bernarda L, by obalić oskarżenie wywołały żywe nastroje antysemickie.

– To była sprawa, która wykraczała poza szeregi armii. To był kryzys polityczny pokazujący słabość III Republiki – tłumaczył historyk.

– Pokazał też niezdrowe prądy, które w XX wieku tak fatalnie się rozwinęły. Na czele z nacjonalizmem, antysemityzmem i szowinizmem.

 

WALKA O DOBRE IMIĘ

 

Dreyfus prawie pięć lat spędził na zesłaniu. Choć dość szybko okazało się, że nie on był owym agentem, ale major Esterhazy. Jednak wyrok został wydany, a honor armii i wymiaru sprawiedliwości nie mógł być splamiony pomyłką.

Od artykułu Emila Zoli do momentu zwolnienia Dreyfusa z Île du Diable minęły prawie dwa lata. Przez następnych kilka musiał walczyć o pełną rehabilitację. Dopiero w 1906 roku przywrócono mu stopień majora i odznaczono Legią Honorową.

 

AFERA ALFREDA DREYFUSA POLITYCZNYM SKANDALEM FRANCJI

 

Afera Dreyfusa (lub Sprawa Dreyfusa) – polityczny skandal we Francji pod koniec XIX wieku, który stał się przyczyną kryzysu politycznego i społecznego, pociągając za sobą poważne zmiany w życiu kraju.

W 1894 roku Alfred Dreyfus, francuski oficer artylerii pochodzenia żydowskiego, został na podstawie spreparowanych dowodów oskarżony o zdradę na rzecz Niemiec.

Koronnym dowodem w procesie były – rękopis pisma do ambasady niemieckiej przypisywany Dreyfusowi i przysięga jednego świadka oskarżenia.

Powołano pięciu specjalistów od badania pisma. Trzech z nich, także Alphonse Bertillon, stwierdziło, że list jest autorstwa Dreyfusa. Wyrokiem sądu wojskowego Dreyfus skazany został na dożywotni karny obóz na „Diabelskiej Wyspie” w Gujanie, w Ameryce Południowej.

Fałszerstwo zostało ujawnione przez podpułkownika wywiadu Georgesa Picquarta, wskutek odnalezienia w tym samym koszu, co wcześniejszy rękopis, podziękowań za przekazane informacje dla majora Esterhazy.

Wówczas wyżsi oficerowie armii, w tym podwładny Picquarta, kapitan Hubert-Joseph Henry, usiłowali ukryć swoje błędy. Aferę ujawnił na forum publicznym pisarz Emil Zola, publikując 13 stycznia 1898 roku, na łamach gazety „L’Aurore” („Świt”), słynny list otwarty do prezydenta Republiki Francuskiej Félixa Faure’a, zatytułowany „J’Accuse…!” (Oskarżam!), podpisany również przez setki intelektualistów francuskich.

Jednak kolejne procesy rewizyjne utrzymywały wyrok skazujący, zaś Emil Zola został skazany na rok więzienia i zmuszony pogróżkami do wyjazdu do Wielkiej Brytanii.

Afera Dreyfusa podzieliła Francję na „dreyfusistów” i „antydreyfusistów”.

Spór był wyjątkowo gwałtowny, gdyż dotyczył wielu wysoce kontrowersyjnych kwestii w zaognionym klimacie politycznym Francji.

Podziały przebiegały, do pewnego stopnia, między prawicowymi, monarchistycznymi i klerykalnymi kręgami społeczeństwa, a kręgami republikańskimi, antymonarchistycznymi i silnie antyklerykalnymi.

Duże znaczenie miały również antysemickie nastroje w wielu grupach społecznych, wzmocnione bankructwem w 1885 roku Union Générale, instytucji finansowej powiązanej z Kościołem, która zamierzała wyrugować finansjerę znajdującą się w rękach francuskich Żydów.

Nastroje zaogniło również ukazanie się w 1886 roku książki Edouarda Drumonta „La France Juive” („Żydowska Francja”).

Przyczyną afery Dreyfusa była najprawdopodobniej wyrażana ciągle niechęć znacznej części korpusu oficerskiego do promowania Francuzów żydowskiego pochodzenia, czego nieformalnym rzecznikiem byli Drumont, Lamase i inni autorzy, szczególnie na łamach założonego z pomocą jezuitów czasopisma „La Libre Parole” (Wolne Słowo). Zamieszczane tam artykuły denuncjowały francuskich oficerów żydowskiego pochodzenia jako przyszłych zdrajców i stały się przyczyną pojedynku, na który wyzwał najpierw Drumonta, a potem Lamase’a inny oficer, Crémieu-Foa.

Chociaż zdarzenie to miało być poufne, brat Crémieu-Foa ujawnił sprawę dziennikowi „Le Matin”, co sprowokowało następny pojedynek, tym razem między sekundantami Lamase’a i Crémieu-Foa, markizem de Mores i kapitanem Mayerem.

Mayer zmarł wskutek odniesionych ran, zaś dramatyczny przebieg wydarzeń spowodował, że „La Libre Parole” wstrzymało antysemicką kampanię na swoich łamach.

W sierpniu 1898 roku francuski minister wojny Cavaignac ustalił, że dowody zostały spreparowane przez Henry’ego.

Kapitan wywiadu popełnił samobójstwo, a we wrześniu tego roku Esterhazy przyznał się do winy. W sierpniu 1899 roku odbył się kolejny proces.

Sąd, broniąc honoru armii, uznał winnym Dreyfusa i skazał go na dziesięć lat więzienia, zaliczając mu pięcioletni pobyt na wyspie.

Wskutek nacisku opinii publicznej 19 września 1899 roku prezydent Francji anulował wyrok. Jednak dopiero w lipcu 1906 roku francuski Najwyższy Sąd Apelacyjny całkowicie anulował wyrok sądu wojskowego, senat przywrócił Dreyfusowi stopień kapitana, awansował go do stopnia pułkownika i odznaczył Krzyżem Legii Honorowej.

Afera miała jednak bardzo istotne skutki dla życia politycznego i społecznego Francji – prawica, zwłaszcza skrajna, została zepchnięta na margines, w 1905 roku weszły w życie uregulowania dotyczące rozdzielenia Kościoła od państwa, zaś armia została poddana cywilnej kontroli.

Nieoczekiwanym skutkiem afery Dreyfusa była zmiana postawy austriackiego dziennikarza pochodzenia żydowskiego, Theodora Herzla, który poruszony niesprawiedliwością procesu i społecznymi reakcjami we Francji zapoczątkował ruch syjonistyczny.

 

AFERA DREYFUSA W KULTURZE

 

Bardzo drobiazgowo sprawę Dreyfusa sportretowali i zanalizowali: Marcel Proust w powieści „W poszukiwaniu straconego czasu” oraz Robert Harris w beletrystycznej książce „Oficer i szpieg” (2014).

Afera Dreyfusa jest też jednym z wątków powieści Umberta Eco „Cmentarz w Pradze” oraz książki „Kasrylewka” Szołema Alejchema.

 

DŁUGOFALOWE SKUTKI

 

Afera Dreyfusa była jednym z tych wydarzeń w historii Francji, które na długie lata podzieliły scenę polityczną na prawicę i i lewicę. Do dziś francuska lewica przypomina sprawę, jako przykład skandalicznej pomyłki sądowej i bezprzykładnej kampanii antysemickiej. Natomiast dla wielu ludzi prawicy do dziś nie wszystko jest jasne i Alfred Dreyfus, pomimo uniewinnienia, pozostaje postacią podejrzaną.

Alfred Dreyfus zmarł w Paryżu 1935 roku, na zawsze pozostając postacią symboliczną.

 

GENERAŁ CHARLES DE GAULE URATOWAŁ HONOR FRANCJI

 

„Kraj nasz ilekroć chce się ostać śmiertelnemu niebezpieczeństwu, musi nosić czoło wysoko, a spojrzeniem ogarniać wielkie cele, inaczej mówiąc Francja nie będzie Francją, jeśli nie będzie dążyć do wielkości” – mówił Charles de Gaulle.

 

Źródła:

 

http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/276736,Charles-de-Gaulle-uratowal-honor-Francji

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1425 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758