Bez kategorii
Like

Fragment książki Jana Żaryna „Taniec na linie, nad przepaścią”

24/11/2011
371 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Organizacja Polska, czyli tajna struktura, której członkowie poczuwali się do odpowiedzialności za los tysięcy osób wyprowadzonych z kraju, żołnierzy NSZ i wartowników w służbie amerykańskiej — pierwszych polskich żołnierzy — od 1949 r. w NATO

0


  

Fragment książki prof. Jana Żaryna pt. "’Taniec na linie, nad przepaścią.’ Organizacja Polska na wychodźstwie i jej łączność z krajem w latach 1945–1955"

 

Organizacja Polska była utajnioną "nadbudówką" polityczną utworzonego w 1934 r. Obozu Narodowo-Radykalnego. W czasie II wojny światowej OP kierowała tą częścią NSZ, które w 1944 r. odmówiły scalenia z Armią Krajową.

 


Cytowane za portalem wplityce.pl. Na portalu wplityce.pl opublikowano znacznie większą część tego rozdziału. 


 

 

"Politycy ONR, Grupy „Szańca” i żołnierze NSZ, którzy znaleźli się na wychodźstwie, jeszcze przez długie lata w różnorodny sposób kontynuowali walkę o niepodległość kraju, zgodnie ze złożoną przysięgą. Zostali skazani na samotność polityczną przez samych siebie, a także odrzuceni przez znaczną część emigracji. Nie stworzyli również jednej zwartej – zewnętrznej – formacji politycznej. Można ich było spotkać w organizacjach kombatanckich, w SPK w USA, w Zjednoczeniu Polskim w Europie, w Stronnictwie Narodowym, jednak – przede wszystkim – w Stowarzyszeniu „Ogniwo”. Podtrzymywaniem więzi środowiskowej zajmowała się nadal wielostopniowa

Organizacja Polska, czyli tajna struktura, której członkowie poczuwali się do moralnej i politycznej odpowiedzialności za los tysięcy osób, wyprowadzonych z kraju, żołnierzy NSZ i wartowników w służbie amerykańskiej (pierwszych polskich żołnierzy w armiach zjednoczonych, od 1949 r. w NATO).

Od przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych działacze OP zaczęli opuszczać masowo Stary Kontynent. W 1955 r. z Francji wyjechał jeden z największych autorytetów żołnierzy NSZ, dowódca BŚ Antoni Skarbek-Szacki („Bohun”, „Antoni Dąbrowski”). Niektórzy działacze OP nadal pozostali na kontynencie, jednak ich aktywność w OP – jak się wydaje – właściwie wygasła. Przykładowo, w Niemczech mieszkał Stefan Władysław Kozłowski „Aleksander”, który w latach pięćdziesiątych uczestniczył w różnego typu zjazdach polskich: „nauczycieli, historyków, naukowców”, był także „inicjatorem spotkań polsko-niemieckich w NRF”, od 1951 r. stałym współpracownikiem Jerzego Giedroycia w Monachium i korespondentem „Kultury” na terenie Niemiec: „Kozłowski wystarał się o to, aby polskie oddziały wartownicze poparły »Kulturę«. Stąd nowa 'żyła’ finansowa Giedroycia, który jak wiadomo poróżnił się z [Janem] Nowakiem – [Jeziorańskim] z Wolnej Europy, który wstrzymał mu 300 dolarów miesięcznie, z których opłacano korespondenta w Niemczech” – notowano w Warszawie słowa wywiadowcy "Pawła" z czerwca 1955 r.

Faktycznie, redakcja "Kultury" paryskiej była w ciągu kolejnych lat otwarta na współpracę z dawnymi brygadowcami, a de facto członkami OP; pisywali tam, m.in. Władysław Jaxa-Marcinkowski czy też Wojciech Zaleski. Zdaniem wywiadu komunistycznego, wcześniejsze kontakty Kozłowskiego i tamtejszego OP z wywiadem amerykańskim (z czasów kierowania siatką regensburską) skutkowały w latach pięćdziesiątych kontaktami z niemieckim naukowym Instytutem Europy Wschodniej z Tybingi, w którym mieli pracować oficerowie siatki Gehlena, m.in. Ludwig Wolf (wspominany przeze mnie wcześniej "Wolf", płk Bundeswehry w latach pięćdziesiątych). Kozłowski miał także, zdaniem wywiadu komunistycznego, wspierać redaktora „w sprawie wydania paryskiej 'Kultury’ po niemiecku”.

Faktycznie jednak Stefan W. Kozłowski odgrywał od lat pięćdziesiątych bardzo ważną rolę w próbie zbliżenia środowisk polskich i niemieckich, w tym naukowych i politycznych: "Początkowo obie strony były zgodne, że pionierami zbliżenia winny być wyłącznie sfery literackie" – pisał Tadeusz Katelbach, drugi oprócz Kozłowskiego uczestnik spotkań sondażowych. Wynikiem aktywności Kozłowskiego, przypadającej na okres międzynarodowej „odwilży”, było spotkanie polsko-niemieckie zorganizowane w terminie 10–13 października 1956 r. w Tybindze przez wspomnianą placówkę naukową i „londyński” Instytut Badania Spraw Międzynarodowych.

Stałym współpracownikiem „Kultury” był również, wielokrotnie wspominany, Wojciech Zaleski, jeden z głównych przywódców ONR-OP przed 1939 r. Jak pisałem, od 1955 r. kierował sekcją polską Radia Madryt (Radio Nacional). Założył ją w 1949 r. Karol Wagner-Pieńkowski (radiowiec i pierwszy kierownik stacji) wraz z Józefem Łobodowskim, znanym poetą i publicystą związanym z paryską „Kulturą”, dzięki staraniom posła Józefa Potockiego, szefa placówki rządu RP na wychodźstwie w Hiszpanii.

Audycje w języku polskim, które trwały 30 minut, nadawano od 1949 r. Fundusze otrzymywano od polskiego rządu na wychodźstwie, a następnie ze Skarbu Narodowego. Jak pisał Paweł Machcewicz na podstawie raportów RWE, o popularności Radia Madryt w kraju „decydowały jego pełna niezależność i 'jednoznacznie polski charakter’, krytycyzm nie tylko wobec Rosjan, lecz także amerykańskiej i angielskiej polityki wobec Polski”. Audycje były słyszalne w Polsce, szczególnie na terenach ziem zachodnich, w tym na Dolnym Śląsku.

Najsilniejsze środowisko NSZ skoncentrowało się wówczas w USA, gdzie od lat sześćdziesiątych wydawano również dobrze redagowane pismo historyczne ("Zeszyty do Historii NSZ” pod red. Tadeusza Boguszewskiego). Od 1973 r. grono byłych żołnierzy działało w ramach koła nr 52 SPK w Chicago. Na jego czele przez długie lata stali Stanisław Jaworski (wł. Stanisław Korwin-Piotrowski ps. Roguski) i Jerzy Gnat (wł. Jerzy Broda), jeden z bohaterów tej książki.

Przez pierwsze lata po zakończeniu wojny dowództwo Brygady, a także "Zakon Narodowy" OP utrzymywały bliski kontakt z gen. Władysławem Andersem, w którym widziano głównego rzecznika polityki niepodległościowej. Generał wizytował „Ogniwo”, wcześniej zaś wspierał i jednocześnie wykorzystywał Brygadę, nawiązując z nią w Ratyzbonie kontakt polityczny i wywiadowczy skierowany na kraj. Powstała w ten sposób Ekspozytura „EN” realizowała zarówno projekty polityczne OP, jak i najważniejszego ośrodka niepodległościowego na wychodźstwie.

W związku z tym łączność z krajem – prowadzona „drogą Konrada” – obejmowała podziemie narodowe (KG NSZ) i poakowskie (ZG Zrzeszenia WiN). Jak się wydaje, członkowie najwyższych szczebli OP zamierzali dyskretnie kierować poczynaniami swojego środowiska i sądzili, że za pośrednictwem ośrodka konspiracyjnego będą mieli realny wpływ na znaczną część organizacji polityczno-społecznych, w tym kombatanckich i katolickich wychodźstwa.

W rezultacie w latach 1945–1955 z inspiracji OP powstało kilka organizacji zewnętrznych, przede wszystkim kombatanckich i samopomocowych, w innych z kolei działacze OP wypracowali ogromne wpływy. Ostatnią organizacją było Stowarzyszenie „Ogniwo” utworzone we Francji pod koniec lat czterdziestych. „Ogniwo było najsilniejszą polską organizacją emigracyjną we Francji (sądzę, że do roku 1952) i liczyło około 2500 ludzi” – relacjonował rozmowę z Kazimierzem Gluzińskim TW "Feliks".

Aktywność "Ogniwa" wygasała od połowy lat pięćdziesiątych. W pierwszym dziesięcioleciu po wojnie liderzy OP liczyli się z możliwością wybuchu międzynarodowego konfliktu zbrojnego. Opiekowali się byłymi żołnierzami i pośrednio ich rodzinami, utrzymywali również swoich podwładnych w gotowości służby ojczyźnie. „Rozkazów wszystkich mych przełożonych będę słuchał i posłusznie będę je wykonywał, tajemnic organizacyjnych będę wiernie strzegł” – przysięgali w latach wojny żołnierze NSZ.

W mobilizacji utrzymywał ich także gen. Władysław Anders, który w lutym 1953 r. pisał do Kazimierza Gluzińskiego: "Co do 'Ogniwa’ – będę Panom wdzięczny za oddziaływanie pośród dawnych żołnierzy NSZ będących w Panów zasięgu w takim kierunku, aby byli oni gotowi do służby w PSZ wtedy, gdy one powstaną."

 


Cytowane za portalem wplityce.pl. Na tym portalu opublikowano znacznie większą część tego rozdziału. 


Na zdjęciu: Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej — Wikipedia.

 

0

Andy-aandy http://blogmedia24.pl/blog/3727

Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...

823 publikacje
236 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758