Coraz mocniej mówi się że już na jesieni tego roku Grecja zostanie wypchnięta ze strefy euro a jeżeli Niemcy nie zgodzą się na uwspólnotowienie długu krajów strefy euro, to będzie się musiała rozpaść także ta wspólna waluta.
1. W ostatni wtorek Włochy, Hiszpania i Francja zażądały we wspólnym komunikacie od pozostałych państw strefy euro natychmiastowego wdrożenia ustaleń czerwcowego szczytu UE.
Przypomnę tylko, iż na forum eurogrupy w dniach 28-29 czerwca tego roku ustalono, że środki dla mających kłopoty finansowe banków hiszpańskich, a być może także i włoskich, będą bezpośrednio pochodziły z EFSF i EMS i nie będą obciążały finansów publicznych Hiszpanii i Włoch.
Wprawdzie ci sami przywódcy dwa lata wcześniej zupełnie inaczej potraktowali Irlandię, bo 85 mld euro dla jej banków musiało przejść przez system finansów publicznych tego kraju i banki irlandzkie zostały uratowane ale w poważne kłopoty popadła sama Irlandia i jej finanse publiczne.
Postanowiono także, że kraje, które będą chciały skorzystać z obydwu funduszy, muszą tylko przestrzegać „tylko” zasad budżetowych UE i nie będą obciążane żadnymi dodatkowymi restrykcjami fiskalnymi (inaczej niż korzystające z pomocy MFW i UE Grecja, Portugalia i Irlandia).
Wreszcie niewykorzystane środki z budżetu UE na lata 2007-2013 w kwocie 120 mld euro, mają być wykorzystane na dokapitalizowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI -około 10 mld euro), oraz na przedsięwzięcia, które wzmocnią wzrost gospodarczy w krajach południa strefy euro.
W zamian za to kraje strefy euro wyraziły zgodę na przygotowanie przez EBC i KE koncepcji wspólnego nadzoru bankowego, który ma być pierwszym krokiem do utworzenia forsowanej przez Niemcy tzw. unii bankowej.
Te wszystkie posunięcia miały uspokoić tzw. rynki finansowe przynajmniej do jesieni, a w tym czasie poszczególne kraje strefy euro, które zamierzały korzystać ze środków pomocowych.
2. Od tego szczytu minęło zaledwie kilka tygodni i problemy finansowania zadłużenia publicznego krajów Południa Europy w szczególności Hiszpanii i Włoch, wróciły ze zdwojoną siłą.
A przecież zaledwie tydzień temu, premier Rajoy ogłosił w parlamencie hiszpańskim, że do roku 2014 dzięki dodatkowym podwyżkom podatków (między innymi stawki VAT z 18 na 21%), a także drastycznym oszczędnościom, budżet tego kraju zaoszczędzi przynajmniej 65 mld euro.
Nic to nie dało, rentowność obligacji hiszpańskich po raz kolejny przekroczyła 7%, a ostatnio nawet 7,5% i akceptowanie tego stanu rzeczy w dłuższym czasie oznaczałoby, że rząd tego kraju pożyczających na tych warunkach nie ma zamiaru pożyczonych pieniędzy w przyszłości oddawać.
Jakby tego było mało, agencja Moody’s obniżyła rating obligacji włoskich aż o dwa stopnie i utrzymała perspektywę negatywną (co otwiera drogę do kolejnych obniżek ich ratingu), co z kolei spowodowało obniżki ratingów banków i spółek tego kraju.
Wygląda więc na to, że teraz na celowniku tzw. rynków finansowych znajdą się także Włochy i potrzebne będą prawie natychmiast ogromne pieniądze, aby zaspokoić potrzeby pożyczkowe tego kraju, a także Hiszpanii.
3. Zaledwie parę dni temu okazało się jednak,że największą przeszkodą w realizacji unijnych planów jest Trybunał Konstytucyjny Niemiec.
Mimo tego, że Kanclerz Merkel przed szczytem UE, który zaakceptował pakt fiskalny ,a także uruchomienie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji od 1 lipca tego roku uzyskała w tych sprawach uchwały Bundestagu, głosowane większością 2/3 głosów, to znaleźli się posłowie, który zaskarżyli je do Trybunału Konstytucyjnego.
Skargę uzasadnili tym, że zarówno pakt fiskalny jak i powołanie EMS, pozbawia niemiecki parlament suwerennych decyzji w sprawie narodowego budżetu, a także obciąża Niemcy odpowiedzialnością za długi innych państw.
Przewodniczący Trybunału poinformował, że ostateczna decyzja zostanie podjęta w 12 września i to mimo tego, że rząd apelował do Trybunału o szybkie rozstrzygnięcie.
W tej sytuacji ostatnia decyzja agencji Moody’s, o obniżeniu perspektywy ratingowej Niemiec do negatywnej, zszokowała tzw. rynki finansowe.
Europa (a w szczególności Hiszpania i Włochy), musi więc poczekać na Niemcy jeszcze prawie 2 miesiące, bez gwarancji, że decyzja Trybunału tego kraju, będzie dla paktu fiskalnego i EMS, pozytywna.
4. Kraje strefy euro muszą więc czekać, a już w tej chwili Hiszpania potrzebuje finansowania swego długu publicznego ze środków pomocowych. Uruchomienie EMS dawało nadzieję, że środki udostępnione Hiszpanii nie powiększały by jej długu publicznego ale w związku z tym, że ten mechanizm nie działa, pożyczenie pieniędzy dla hiszpańskich banków będzie musiało powiększyć deficyt budżetowy tego kraju, a w konsekwencji i jego dług publiczny.
Coraz mocniej mówi się że już na jesieni tego roku Grecja zostanie wypchnięta ze strefy euro a jeżeli Niemcy nie zgodzą się na uwspólnotowienie długu krajów strefy euro, to będzie się musiała rozpaść także ta wspólna waluta.