Chrześcijanie, jeżeli chcą zrozumieć rzeczywistość swoich relacji z Bogiem, powinni wybierać filozofię rzeczywistości.
Notka z linkiem.
W publikacjach filozoficznych pojawia się dość często termin, „filozofia chrześcijańska", nawet „filozofia katolicka". Nazwa ta ma odróżnić ową filozofię od innych, niechrześcijańskich lub niekatolickich. Gdy zestawimy ją jednak z takimi terminami, jak np. „filozofia kartezjańska, kantowska, czy egzystencjalistyczna" błędnie sugeruje się, że w samej filozofii, samym intelektualnym rozumieniu rzeczywistości zawarta jest modyfikująca to rozumienie sugestia religii lub teologii chrześcijańskiej.
Wynikałoby z tego, że filozof, który jest chrześcijaninem lub katolikiem, swoje rozumienie rzeczywistości w tym, czym ona jest, nagina do potrzeb lub twierdzeń religii i teologii. Wynikałoby z tego dalej, że tak jak Kartezjusz, Kant czy egzystencjaliści nadali swemu filozoficznemu rozumieniu rzeczywistości znamię swego ujęcia wyrażającego się w stopniu obiektywności, w wyborze aspektu badań, w sposobach argumentacji, że podobnie katolicy uprawiający filozofię, swoje rozumienie rzeczywistości, stopień obiektywności, ujęć, aspekt badań, uzasadnienia, modyfikują wymaganiami chrześcijańskiej lub katolickiej religii i teologii.
Należy więc odróżnić to, że autorem filozoficznego rozumienia rzeczywistości i wyrażania tych rozumień jest człowiek. Ten człowiek, np. Platon, Arystoteles, Augustyn, Kartezjusz, Kant czy Tomasz z Akwinu, każdy z nich w swym rozumieniu i wyrażaniu rzeczywistości zastosował – uznany przez siebie za słuszny – aspekt badań i jakiś rodzaj argumentacji. Pozwoliło to na uzyskanie określonego stopnia obiektywności w przekazanej nam informacji o rzeczywistości.
My dzisiaj, rozważając informację poszczególnych filozofów, zestawiając ich ujęcia i porównując je z rzeczywistością, orientujemy się, dlaczego ich odpowiedzi są różne. Uświadamiamy sobie, że np. zastosowali metody, które nie nadają się do ujęcia badanego przez nich aspektu rzeczywistości. Często bowiem pytając, czym jest rzeczywistość, stosowali metody i argumenty, pozwalające ustalić to, jak oceniają rzeczywistość, co niej wiedzą, a nie to, czym ona jest. Uprawiając więc aksjologię (teoria wartościowania lub oceniania), albo teorię poznania (co wiem o rzeczywistości) sądzili, że formułują teorię bytowania (czym jest rzeczywistość).
Dzisiaj właśnie, wiedząc i rozróżniając to wszystko, nie decydujemy się na jakąkolwiek filozofię. I jeżeli interesuje nas pytanie, czym jest rzeczywistość, szukamy takich ujęć, które są teorią bytowania.
Człowiek, który jest chrześcijaninem lub katolikiem, podobnie wybiera sobie daną filozofię. Należy wobec tego odróżnić filozofię sformułowaną przez poszczególnych ludzi i noszącą piętno poziomu ich rozumień, od chrześcijańskich lub katolickich motywów wyboru dla siebie z różnorodnych ujęć tej filozofii, która poszukuje ujęć prawdziwych, zawsze budzących zainteresowanie katolików.
Inaczej mówiąc, są różnorodne filozofie i spośród nich chrześcijanin lub katolik wybiera i wprowadza do swego myślenia takie ujęcia, które prawdziwością twierdzeń harmonizują z przyjętymi przez niego prawdami wiary. Takie zestawienie w myśleniu człowieka filozofii i prawd wiary nazywamy właśnie światopoglądem.
Nie znaczy to, że sama w sobie filozofia stała się chrześcijańska. Jest ona nadal filozofią. Jest tylko obecna w myśleniu chrześcijan obok obecnej w tym myśleniu teologii. To, że tę filozofię wybrali chrześcijanie, jako ich rozumienie rzeczywistości, nie czyni tej filozofii ujęciem modyfikowanym, dostosowanym do prawd wiary. Nie jest ona informacją fałszującą rzeczywistość. Jest wypracowaną przez ludzi i na ich miarę, teorią bytowania, jest zawsze filozofią określonych autorów, których ujęcia wydały się wybierającym je chrześcijanom najbardziej prawdziwe, to znaczy zgodne z tym, czym jest rzeczywistość.
Rozumiejąc już, że nie ma filozofii chrześcijańskiej lub niechrześcijańskiej, lecz że jest filozofia, którą może wybrać chrześcijanin lub niechrześcijanin, należy wyraźnie odróżnić religię, teologię i filozofię.
Przez religię dzisiaj rozumie się – powtórzmy – zespół rzeczywistych relacji wiążących człowieka z Bogiem. Religia wobec tego nie jest poglądem, teorią, ideologią. Jest sumą rzeczywistych powiązań człowieka z Bogiem, objawionych przez Boga, gdyż nie wykrywa ich człowiek swoim rozumowaniem. Człowiek w nie wierzy ufając prawdomówności Boga.
Gdy człowiek wie z Objawienia chrześcijańskiego o swych powiązaniach z Bogiem, może starać się je zrozumieć, uwyraźnić, przedstawić innym ludziom. Uprawia wtedy teologię, która jest zrozumieniem i wyrażeniem przyjętych na mocy wiary informacji objawionych o rzeczywistym Bogu i Jego osobowych relacjach z ludźmi.
Objawienie i teologia mówią o rzeczywistości, której człowiek sam nie wykrywa. Interesuje jednak człowieka zgodność tej objawionej rzeczywistości z tym, czego człowiek sam, swoim intelektem, dowiaduje się o dostępnych dla niego aspektach rzeczywistości. Interesuje człowieka zgodność Objawienia i teologii z filozofią. Filozofia jest na miarę ludzkiego intelektu jego samodzielnym zrozumieniem i wyrażeniem rzeczywistości w tym, czym jest rzeczywistość.
Historia filozofii, która bada dzieje tych rozumień, ich formuły, poziom, uzasadnienia, stopień zgodności z rzeczywistością, wyjaśnia różnorodność tych filozofii ukazując niedokładności, pomyłki, błędy popełniane przez filozofów, a także ich ujęcia trafne i prawidłowe. Okazuje się, że niektórzy filozofowie mylili poznawanie z bytowaniem, stwierdzanie z ocenami, że analizując zawartość pojęć sądzili, iż analizują rzeczywiste byty.
Inni jednak filozofowie umieli sformułować teorię bytowania, to znaczy ujęcie rzeczywistości w tym, czym ona jest, a nie w tym, co niej mówimy lub jak ją oceniamy. Najgłębiej i najdokładniej przedstawił rzeczywistość w tym, czym ona jest, Tomasz z Akwinu. Jego ujęcie, nazywane tomizmem, często wybierają dziś katolicy jako rozumienie rzeczywistości, wprowadzone do światopoglądu, aby łączenie z teologią stanowiło pełniejszy obraz rzeczywistości.
Zauważmy, że Tomasz z Akwinu uzyskał swoje precyzyjne ujęcie dopiero w XIII wieku, gdy w swych badaniach porównał poglądy głównie Augustyna, Pseudo-Dionizego, Awicenny, Arystotelesa. Dostrzegł ich niedokładności, wyeliminował je, zauważył aspekty pomijane i wydobywając je sformułował nowy opis rzeczywistości, nazywany właśnie tomizmem.
Przed Tomaszem więc w ciągu trzynastu wieków byli już chrześcijanie, którzy wprowadzili w swoje myślenie taką filozofię, jaka była dostępna. Była to filozofia mieszająca poznanie z bytowaniem, stwierdzenia z ocenami. Polegało to na tym, że np. ustalając, czym są byty, posługiwano się właśnie oceną. Mówiono, że dany byt jest stopniem odległości od Boga lub stopniem podobieństwa do Niego. Takie ujęcie zmuszało do przyjęcia drabiny lub hierarchii bytów. Dostosowano do tej drabiny inne twierdzenia. A ten sposób filozofowania nazywamy neoplatonizmem. Na tym neoplatonizmie opierali swoje ujęcia zarówno filozofowie, jak i teologowie.
Po Tomaszu z Akwinu, który ukazał niedokładności filozofii i teologii, opartych na neoplatonizmie, i zaproponował ujęcie bardziej zgodne z rzeczywistością, kontynuatorzy jego myśli formułowali na nowo filozofię i teologię. Nie zawsze jednak byli tak precyzyjni jak Tomasz. Często mieszali jego ujęcia znowu z neoplatonizmem, głównie w wersji Dunsa Szkota, powtarzającego Awicennę.
Nie pomogło wezwanie Leona XIII w roku 1879, aby ponownie studiować myśl Tomasza z Akwinu. Fascynacja naukami przyrodniczymi, fenomenem poznania, dominacją przeżyć w naszym życiu, fenomenem Kartezjusza, Kanta, Husserla, a także szkotystyczne i neoplatońskie nawyki w myśleniu, nie pozwalały dość długo nauczyć się myślenia sformułowanego przez Tomasza z Akwinu. Imię Tomasza kojarzyło wciąż tradycyjny, neoplatonizujący tomizm kontynuatorów, wiązany ponadto z naukami szczegółowymi.
Pierwsi zmobilizowali się filozofowie i zrozumieli wreszcie myśl Tomasza. Swoje rozumienia nazwali tomizmem egzystencjalnym. Teologowie nie podjęli wysiłku poznania myśli Tomasza w jej autentycznej, egzystencjalnej wersji. Nie zbudowali teologii opartej na filozofii tomizmu egzystencjalnego. Poszli za modą lowańską, która polega na unowocześnianiu tomizmu przez łączenie go z naukami przyrodniczymi lub z innymi filozofiami.
Teologowie dziś budują więc swoje ujęcia w ten sposób, że prawdy objawione wyrażają w różnych modnych filozofiach, głównie w fenomenologii i egzystencjalizmie. Te filozofie, zauważmy, analizują poznanie i przeżycia, to znaczy własności człowieka, a nie samego człowieka w tym, czym on jest. Nie są filozofią rzeczywistości.
Chrześcijanie, jeżeli chcą zrozumieć rzeczywistość swoich relacji z Bogiem, powinni wybierać filozofię rzeczywistości. Zauważmy, że oparcie teologii na filozofii poznania, filozofii przeżyć, nie przeszkadza w spotkaniu z Chrystusem. Przeszkadza tylko w zrozumieniu relacji z Chrystusem i w zrozumieniu rzeczywistości.
~o~
Za: "Kościół moim domem", Mieczysław Gogacz
Fotka: "Przemienienie" – współczesny fresk z cerkwi Świętej Trójcy, prawosławnej parafii Patriarchatu Serbii w Montana Butte w USA
Domena: eukarionty, Królestwo: zwierzeta, Typ: strunowce, Podtyp: kregowce, Gromada: ssaki, Rzad: walenie, Podrzad: zebowce, Rodzina: delfinowate, Rodzaj: Delphinus, Gatunek: delfin zwyczajny (na zdjeciu d. butlonosy)