Źródłosłów nazwy „Filistyni” jest jednoznacznie słowiański, tak samo zresztą, jak i słowiańskie jest pochodzenie tego ludu. Dotychczas tzw. „nauce”, udawało się zataić ten fakt przed Słowianami, wmawiając nam semickie pochodzenie tego ludu. Ten stan rzeczy mógł się tylko dlatego tak długo utrzymać, bo po tym narodzie nie ostało się zbyt wiele świadectw, a te które znaleziono dawały się łatwo manipulować, zgodnie z rozpowszechnianą przez historyków propagandą.
Jedynym liczącym się źródłem wiedzy o tym narodzie jest Biblia, ale i ta przedstawia ten lud w krzywym zwierciadle.
Dopiero w ostatnich latach sytuacja ta uległa powoli zmianie w następstwie zakrojonych na olbrzymią skalę wykopalisk prowadzonych przez Izrael.
Oczywiście i tu istnieje niebezpieczeństwo użycia tych znalezisk do celów propagandowych i przykładem takich nadużyć jest ceramiczna figurka znaleziona w trakcie wykopalisk w miejscowości Yehud ca 40 km na północ od miasta Aszkelon, a więc na obrzeżu terenów zamieszkałych przez Filistynów.
Przedstawia on bowiem siedzącego człowieka, podpierającego swoja głowę lewa ręką, w stanie głębokiego zamyślenia.
Figurka ta jest w swojej postaci czymś wyjątkowym na Bliskim wschodzie i nie ma tam żadnego odpowiednika.
Co innego w Europie Środkowej. Tutaj w kręgu kultur słowiańskich ten typ figur jest powszechnie znany.
Od czasu przejęcia przez Słowian chrześcijaństwa, w ten sposób przedstawiany jest Jezus czekający na ukrzyżowanie. Ale jest to oczywista chrystianizacja motywu istniejącego od pradawnych czasów.
Wprawdzie i tu historycy kłamią jak mogą, aby namącić nam w głowach, przypisując temu figuralnemu motywowi niemieckie pochodzenie, ale jest to łgarstwo szyte grubymi nićmi.
Każdy może sprawdzić gdzie w Niemczech tego typu figurki są najczęściej rozpowszechnione, i tu nie ma już żadnych wątpliwości. Występują one oczywiście powszechnie tylko w tych rejonach Niemiec, które jeszcze przed paru stuleciami były zamieszkałe przez ludność słowiańską.
Tam gdzie osadnictwo saskie ma starsze tradycje, tam tych figurek nie ma.
Oczywiście i w Polsce „Chrystus frasobliwy” jest powszechnym motywem ludowego rzeźbiarstwa. Możemy z cala pewnością stwierdzić, ze najstarsza tradycja tych rzeźb występuje w Małopolsce a szczególnie u naszych Górali. To właśnie ludność Małopolski stanowiła trzon emigrantów którzy podbili Bliski Wschód, i to właśnie przodkowie Górali byli twórcami filistyńskiego państwa oraz innych państw słowiańskich tego rejonu.
Tego typu stwierdzenie spotkałoby się przed laty ze wzruszeniem ramion ze strony „naszych” historyków, ale i tutaj pojawiają się twarde fakty, które zmuszają do kompletnej rewizji naszego widzenia historii Bliskiego Wschodu.
To znalezisko dokonano w Aszkelon, w mieście o którym już wcześniej wspomniałem.
Aszkelon należał do 5 miast Federacji Filistyńskiej.
Był największym ich portem morskim i jednym z większych ludnościowo miast w tym regionie świata.
Przyczyną tego było jego wyjątkowe położenie. Aby to zrozumieć trzeba spróbować wyjaśnić znaczenie nazwy Aszkelon.
Oczywiście współczesna nazwa tego miasta nie poprowadzi nas do celu. W tym przypadku musimy sięgnąć do historycznie najstarszej jego wersji z czasów imperium akadyjskiego.
W języku akadyjskim, który, nota bene wywodzi się też z języka słowiańskiego, miasto to nazywało się „Iš-qi-il-lu-nu”.
Z określeniem „IS” spotkaliśmy się już niejednokrotnie w trakcie wyjaśniania historii Słowian.
„IS” i „JEZ” są dwiema formami opisu stanu wody. Słowianie stosowali, dla wodzy płynącej i szczególnie czystej, określenie „IS” tak jak np. w przypadku rzek górskich jak Izera, Isara, Isar.
Dla katolików powinno być zastanawiające to, że również imię Jezus ma identyczny źródłosłów.
Do dzisiaj w wielu językach imię to ma jeszcze swoją pierwotną formę, a tą było imię „Isus”. Oczywiście końcówka „us” jest pochodzenia greckiego i została przyłączona do imienia Jezusa w greckich wersjach „Nowego Testamentu”.
Pierwotną formą jego imienia było słowo „ISA” lub „IS” co oznaczało „Czysty” lub „Niepokalany”. Te słowa z kolei mają w języku słowiańskim inny synonim, a tym jest słowo „Aria”.
Teraz dopiero rozumiemy dlaczego pierwsi chrześcijanie nazywali siebie „Arianami”. Było to oczywiście ich przyznanie się do tego, że są wyznawcami Jezusa.
Te powiązania wyjaśniają nam też, dlaczego Chrześcijaństwo zdobyło tak wielką popularność wśród Słowian i dlaczego ta popularność trwa do dziś.
Po prostu Słowianie znajdują w tej religii wszystkie te elementy które w pamięci pokoleń zostały im przekazane, że tak powiem, z mlekiem matki.
Moim zdaniem Chrześcijaństwo jest niczym innym jak zmodyfikowaną przez Jezusa i jego Apostołów wiarą naszych przodków. Tak samo zresztą jak Judaizm, który jest taką wcześniejszą, bliskowschodnią modyfikacją wprowadzoną przez Mojżesza i dostosowaną do obowiązujących w jego czasach zasad i zwyczajów.
No ale co to ma wspólnego z miastem Aszkelon?
Więcej niż by się to wydawało.
Otóż przyczyną powstania tego miasta oraz tego, że mogło ono osiągnąć tak wielkie znaczenie i wielkość, było występowanie na tym terenie bogatych zasobów wody źródlanej.
To bogactwo źródeł wody znalazło również swoje odzwierciedlenie w jego akadyjskiej nazwie. „Iš-qi-il-lu-nu” oznaczało po prostu „Źródlane”
Z tego właśnie powodu stało się ono celem osadnictwa Słowian.
Niestety Filistyni nie pozostawili po sobie świadectw pisanych i jesteśmy tu skazani na informacje z „drugiej reki”.
Jednak i w tym wypadku zaznacza się możliwość zmiany tej sytuacji.
Otóż w trakcie wykopalisk pozostałości filistyńskich natrafiono na fragment ceramiki z napisem.
Znajdował się on na szyjce dużego dzbana, który używany był do przechowywania żywności. Zresztą takie dzbany, w tym samym celu, używane są do dzisiaj na Bliskim Wschodzie .
Znalezisko zostało opisane tutaj.
A tu widzimy widok tego napisu bez dygitalnej obróbki.
Widoczny na skorupie dzbana napis możemy odcyfrować w następującej formie.
Co natychmiast rzuca się nam w oczy, to identyczność użytego alfabetu z alfabetem etruskim. Wprawdzie autorzy cytowanego artykułu sugerują tu inny wygląd poszczególnych liter, ale ja nic podobnego na oryginale nie zauważyłem. Zapewne jest to świadome przeinaczenie faktów aby odciągnąć czytelników od jednoznacznych powiązań z alfabetem etruskim czy też nabatejskim.
W tym przypadku mieliśmy niesamowite szczęście, bo omawiany fragment garnka zawiera napis w całości, a więc możemy spróbować przetłumaczyć jego znaczenie bez obawy przeinaczeń, na skutek braku odpowiednich fragmentów.
Oczywiście i w tym przypadku bazą będą języki słowiańskie, w których poszukamy znaczeń odpowiadających zarówno widocznym literom, jak i funkcji przedmiotu na którym zostały zapisane.
Stosunkowo szybko zauważymy, że napis musimy czytać z prawej na lewą, tak jak w języku hebrajskim.
W napisie udało mi się wydzielić dwa słowa:
Pierwszym jest słowo „MLATATI”.
Jest ono dla nas bezpośrednio zrozumiale, bo prawie że identyczne z naszym polskim słowem „Młócić”. W innych językach słowiańskich znajdziemy oczywiście dalsze odpowiedniki, jak np. „Mleti” w czeskim oznaczające zarówno „harówkę” jak i „mielenie”.
Drugim słowem jest słowo „RU”. Wyjaśnienie tego słowa wyglądało na całkiem trudne, ale i w tym przypadku pomogło właściwe skojarzenie.
Pierwsze słowo znaczyło „Młócić” i jest związane z produkcją mąki ze zboża. Zboża były dla Słowian podstawa ich wyżywienia.
Robiono z nich nie tylko pieczywo ale i inne potrawy czy napitki. Do dzisiaj w polskiej kuchni jak i w kuchni innych słowiańskich narodów nie obejdziemy się bez zasmażki i ta do dzisiaj w języku rosyjskim nazywana jest „RU”. Co ciekawe, to słowiańskie określenie ostało się też u potomków Polan, czyli Francuzów w tej samej formie.
Również w języku polskim znajdziemy odpowiedniki tego słowa np. w słowie „rumienić” czy też „zarumienić”, gdzie to ostatnie występuje bardzo często właśnie jako „zarumienić mąkę” czyli zrobić zasmażkę.
Możliwe, że otwiera się tu następna możliwość wyjaśnienia znaczenia nazwy „Rusini”. Byłoby to określenie ludzi spożywających na co dzień zarumienioną mąkę „Ru śniadający”.
Widzimy więc, że nasz przodek napisał na garnku, w którym przechowywał zapewne pszenicę, do jakiego celu ma być ona użyta po zmieleniu i planował zmielenie jej na mąkę w takiej konsystencji (najlepsza jest bardzo drobno zmielona), aby nadawała się ona do przygotowania zasmażki.
Odczytanie tego napisu jest wprawdzie drobnym krokiem dla wyjaśnienia słowiańskiej przeszłości Bliskiego Wschodu, ale jest to już kolejny krok na tej drodze, dzięki której przywrócimy naszym przodkom ich prawdziwe miejsce w procesie kształtowania się cywilizacji ludzkiej.