Zwolnienia grupowe w fabryce Fiata mogą spowodować również redukcję zatrudnienia w spółkach powiązanych i kooperujących z FAP.
1500 osób straci pracę w wyniku zwolnień grupowych w Fiat Auto Poland, które mają być prowadzone od stycznia do marca 2013 roku – taką informację przekazał zarząd spółki związkom zawodowym w piątek 7 grudnia.
– Zarząd przedstawił nam jedynie suchą informację. Nie wiemy na razie jakie miałyby być szczegółowe kryteria oraz warunki tych zwolnień. Jako ich powód podano nam spadek produkcji, złą sytuację na rynku motoryzacyjnym oraz planowaną reorganizację firmy – mówi Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności w Fiat Auto Poland.
Jak informuje przewodnicząca, od soboty 8 grudnia mają rozpocząć się rozmowy władz FAP ze związkami zawodowymi działającymi w spółce na temat szczegółów planowanych zwolnień. – Naszym zdaniem spadki produkcji w żaden sposób nie uzasadniają redukcji zatrudnienia na tak ogromna skalę. Podczas negocjacji będziemy się starali jak najbardziej ograniczyć tę liczbę. Będziemy się również domagać, aby zarząd wycofał się ze zwolnień grupowych i zastąpił je programem dobrowolnych odejść – podkreśla Stróżyk.
Zwolnienia grupowe w fabryce Fiata mogą spowodować również redukcję zatrudnienia w spółkach powiązanych i kooperujących z FAP. – Niestety scenariusz, przed którym ostrzegamy od wielu miesięcy, zaczyna się sprawdzać. W związku z coraz gorszą sytuacją gospodarczą naszego kraju kolejne zakłady przemysłowe nie tylko z branży motoryzacyjnej będą ograniczać produkcję, masowo zwalniać ludzi lub po prostu upadać – mówi Dominik Kolorz przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Dlatego podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu generalnego strajku solidarnościowego w naszym regionie. Domagamy się m.in., aby rządzący wspólnie z pracodawcami i związkami zawodowymi opracowali, system osłonowy dla przedsiębiorstw zagrożonych skutkami kryzysu, czyli właśnie dla takich zakładów jak Fiat Auto Poland. Realizacja naszych postulatów, to dzisiaj jedyna szansa, na uratowanie miejsc pracy we Fiacie oraz uniknięcie katastrofy gospodarczej i społecznej w całym województwie – dodaje.
"W życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu."„I call myself a Peaceful Warrior…because the real battles we fight are on the inside.”„Pan Bóg nie lubi tchórzy!”