Wy jesteście solą ziemi.
Słaby jest żertwa dla silnego. Staje się padliną i użyźnia sobą glebę. Po co więc te wszystkie lamenty tych których prowadzi rzekomo Bóg?
Owszem zwracajmy się do Boga, rośnijmy w siłę i pokażmy ile jesteśmy warci zamiast ciągle narzekać na tych złych silnych. Przestańmy wpatrywać się i marnować energię na słabych. Jeżeli oni chcą iść na dno to ich sprawa. My musimy trwać!
Po co? Żeby chronić to co słabe potrzeba siły. A jak słaby ochroni to co cenne?
Przekroczmy linię patologii, pokonajmy ten dysonans poznawczy. Walczmy mądrze.
Odwagi zatem Polacy.