Tytulem wstepu male wyjasnienie. Moi znajomi uwazaja ze mi cos na mozg padlo z ciagla krytyka Jaroslawa i Lecha Kaczynskiego. Jednak podczas dyskuscji na argumenty albo mowia ze prawda jest bardzo skomplikowana, albo milcza. Tak jakbym widziala w nich uosobienie wszelkiego zla, za ktorym stoja tylko blizniaki. Moim zdaniem trzeba przypominac i mowic prawde o faktach z zycia politycznego obu braci. Nie uwazam ich za jedynych szkodnikow. Pozostale partie z magdalenkowego rozdania sa jeszcze gorsze, skupiajac coraz bardziej w swoich szeregach element przestepczy. Uwazam rowniez, ze wszelkie proby manipulowania prawda i wazelinowania trzeba pietnowac. A takie proby bezustannie podejmuje mlode pisowskie srodowisko dziennikarskie skupione wokol portalu „wpolityce”. Do takich osob nalezy dr. Fedyszak-Radziejowska.
Dr. Fedyszak Radziejowska o Lechu Kaczynskim: „Wiekszosc Polakow nie wie, jakiego fantastycznego miala prezydenta”. Z krociotkiej notki zamieszczonej na portalu „wpolityce” nijak sie tego dowiedziec, co Pani doktor poprzez to stwierdzenie chciala powiedziec. Niestety nie moge uwierzyc na slowo, ze Lech Kaczynski byl fantastycznym prezydentem. Niestety nie posiadam dostepu do telewizji „Republika”, ale jestem prawie pewna, ze nic nowego nie uslyszalabym o Lechu Kaczynskim, co mialoby mnie osobiscie przekonac, jakiego to mielismy fantastycznego prezydenta.
Przyznaje ze w 2005 roku, wiazalam nikle nadzieje, ze Lech Kaczynski jest w stanie przeprowadzic lustracje za wszelka cene, poniewaz wszyscy sobie doskonale zdawali sprawe, ze jest to klucz do niepodleglosci Polski i przeciecia pepowiny laczacej nas z PRL. Wtedy jeszcze nie wiedzialam, ze bral on udzial we wszystkich posiedzieniach Magdalenki, na ktorym to Kiszczak przekazywal wladze swoim agentom umieszczonych w Solidarnosci, by Polacy uwierzyli w pelen spontan i autentycznosc przemian. Jak przecietni Polacy na tym wyszli, widac to po 25-latach tzw. transformacji ustrojowej.
Mnie osobiscie L. Kaczynski jako prezydent, zawiodl calkowicie. Z obiecywanej lustracji, nic nie wyszlo, malo tego, zablokowal ja raz na zawsze i od tego momentu moze to tylko zrobic ktos, kto dojdzie do wladzy spoza ukladu magdalenkowego. A Lech Kaczynski bral udzial w calosci zmowy magdalenkowej. Wiec uklad zdecydowal sie na niego jako uczestnika Magdalenki, ktory musial im zagwarantowac, ze zadnej lustracji nie bedzie. Tusk widocznie w tamtym czasie nie zasluzyl sobie na wieksze zaufanie niz Lech Kaczynski u magdalenkowej szajki. Dlatego tez przegral wybory prezydenckie. Po tamtych wyborach bylo zreszta widac, ze przewage u zyrantow magdalenki uzyskali atlantydzi, ktorym to pozniej L. Kaczynski mowiac jezykiem Sikorskiego robil laske za darmo.
Lech Kaczynski utracajac lustracje, potwierdzil ostatecznie przynaleznosc i wiernosc magdalenkowej sitwie. Nie wiedzialam ze w utraceniu lustracji byl dla Pani Fedyszak fantastycznym prezydentem.
Jako minister sprawiedliwosci nie zgodzil sie na przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem , gdyz jak mowil Pan Wojciech Sumlinski podczas swojej wizyty w Chicago, byl poddawany poteznym naciskom. Nie powiedzial konkretnie jakim. Dzieki temu srodowiska zydowskie zainteresowane wylacznie wyludzeniem od Polski 65 mld USD, jako zaplaty za przesladowania Zydow na terenie Polski, mogly swobodnie oskarzac o te zbrodnie Polakow. Jednoczesnie jako prezydent sprzeciwiajac sie lustracji swiadomie chronil stalinowskich, komunisycznych zbrodniarzy, glownie zydowskiego pochodzenia. Dzieki tym wiekopomnym i niezapomnianym decyzjom Lecha Kaczynskiego, Polacy sa uwazani za zbroniarzy wojennych na rowni z niemieckimi, zas stalinowskich zbrodni dokonywali nasi rodzimi polscy komunisci. O stalinowskich zbrodniarzach pochodzenia zydowskiego, jakos cicho na portalu „wpolityce”. Dodatkowo mozna powiedziec, ze decyzja o wstrzymaniu ekshumacji w Jedwabnem, rozpoczela proces propagandowy zdejmowania winy za zydowski Holocaust z Niemiec na winowajce zastepczego , czyli Polski. Taki byl fantastycznym prezydentem L. Kaczynski, o czym nas Pani Fedyszak nie informuje, wystarczy ze jej uwierzymy na slowo.
Wreszcie jako prezydent zrzekl sie niepodleglosci Polski na rzecz Unii Europejskiej. Pamietam ten zenujacy moment jak sie spierali z agentem niemieckim Tuskiem, ktory ma wieksze prawa podpisac ten dokument, jakie byly swary kto ma poleciec do Brukseli czy Lisbony, by podpisac zrzeczenie sie niepodleglosci na rzecz Unii, a tak naprawde na rzecz Niemiec. Taki to z niego byl fantastyczny prezydent.
Aby prowadzic samodzielna polityke zagraniczna, a zwlaszcza wobec Rosji, musimy miec silna armie, a nie spolki ochroniarskie, ktore te armie chronia. Zeby jechac do Gruzji i wtracac sie do polityki Rosji wobec Gruzji, by realizowac polityke jagiellonska, czy jak to tam zwal, zwlaszcza wiedzac o mizerii naszej armii, trzeba byc niespelna rozumu, albo pelnic role agenturalna wobec innego kraju. Tak jak Ameryka realizuje polityke Izraela. Ale przynajmniej Izrael ma potezne lobby, ktore popiera go bezgranicznie, dzieki czemu Izrael moze bezkarnie atakowac jak na razie, kogo chce i kiedy chce. Polska nic kompletnie nie zyskala na takiej polityce popierania Amerykanow. Kwachowi i jego bandzie przynajmniej udalo sie wydebic od Amerykanow skromne 15 milionow. Co Polska zyskala na popieraniu przez L. Kaczynskiego polityki amerykanskiej wobec Rosji, niech nam odpowie Pani Fedyszak, skoro uwaza L. Kaczynskiego za fantastycznego prezydenta.
Jedynym plusem na jaki zasluzyl, to decyzja o budowie Muzeum Powstania Warszawskiego. Pomijam jego fatalna reke do wyboru wspolpracownikow, ale robil to nie dlatego ze sie pomylil w ocenie, tylko byli mu narzuceni przez mocodawcow magdalenkowych.
Nastepnym w kolejce wazeliniarzem bedzie kandydat na prezydenta z ramienia PiS, niejaki Andrzej Duda, ktory byl pracownikiem jego kancelarii, w okersie prezydentury. Bedzie zapewne godnym spadkobierca polityki L. Kaczynskiego i jego zarliwym kontynuatorem polityki jagiellonskiej.
Na zakonczenie tej krotkiej polemicznej notki prezentuje prawdziwie fantastyczna perelke muzyki baroku:
https://
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.