Falska się obraziła. Zaszczekała. Napisała „10 marca pod Pałacem Prezydenckim tłum krzyczał: (…) a do dziennikarzy: "Bolszewicy, ruskie gnidy idźcie do Moniki Olejnik". Tym wszystkim, którzy tak wrzeszczą, odpowiem słowami prezydenta Lecha Kaczyńskiego: "Spieprzajcie, dziady!". Falskiej nie przeszły przez jej zootechniczne usta, żywcem wyjęte z reklamy botoksu, słowa „świętej pamięci”? Michnik z Urbanem zmoderowali? Tym, którzy powiedzieli kilka słów prawdy, Falska musiała dać „słuszny odpór” – słowami skierowanymi do jakiegoś menela. Bo Donald Tusk pochwali, nazywając Falską „szanowaną redaktorką” za jej porównanie do meneli wszystkich zebranych 10. Marca pod Pałacem Prezydenckim, oddającym cześć wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej. Wszystkim. Rozumiecie, Falska? Falską rozumiem. Naprawdę. Standardy maleszkowego, suboticowego „dziennikarstwa”, nie zezwalają by Falska zdobyła się na jakąkolwiek próbę refleksji czy oceny […]
Falska się obraziła. Zaszczekała. Napisała „10 marca pod Pałacem Prezydenckim tłum krzyczał: (…) a do dziennikarzy: "Bolszewicy, ruskie gnidy idźcie do Moniki Olejnik". Tym wszystkim, którzy tak wrzeszczą, odpowiem słowami prezydenta Lecha Kaczyńskiego: "Spieprzajcie, dziady!".
Falskiej nie przeszły przez jej zootechniczne usta, żywcem wyjęte z reklamy botoksu, słowa „świętej pamięci”? Michnik z Urbanem zmoderowali?
Tym, którzy powiedzieli kilka słów prawdy, Falska musiała dać „słuszny odpór” – słowami skierowanymi do jakiegoś menela. Bo Donald Tusk pochwali, nazywając Falską „szanowaną redaktorką” za jej porównanie do meneli wszystkich zebranych 10. Marca pod Pałacem Prezydenckim, oddającym cześć wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej. Wszystkim. Rozumiecie, Falska?
Falską rozumiem. Naprawdę. Standardy maleszkowego, suboticowego „dziennikarstwa”, nie zezwalają by Falska zdobyła się na jakąkolwiek próbę refleksji czy oceny samej siebie. W jej „dziennikarskim warsztacie” istnieje wyłącznie obrzucanie obelgami tych wszystkich, którzy ośmielą się nazwać jej… dziennikarstwo po imieniu. Michnik obrzucał obelgami – „oszołomy”, „kanalie” a ostatnio „krętacze”. Dziś Falska idzie tą linią i bazą. Wierna córa. Trzeciego peerelu. Oooops…drugiego. Reaktywacji. Jaruzel na salonach. Falska miała orgazm?
To, że mamy falskie, wołki, lisy, paradowskie, śmiłowiczów, miecugowów, żakowskich, maleszków, suboticów, ajtiaje, gazwyby i inne rynsztoki to signum temporis peerelu bis. Oni są gotowi dopuścić się każdego kłamstwa i zaprzaństwa – nawet (co jest znamienne) we własnych sumieniach. Bo w ich wychodku będą dalej „wybitnymi dziennikarzami”. A premier RP nazwie rynsztok „szanowaną dziennikarką’. Zapomniał dodać „PO-biektywną”?
Minęło ponad dwadzieścia lat od tzw. przemian. Do dziś środowisko dziennikarzy nie zdobyło się na lustrację samych siebie. I dlatego Falska ma się dobrze.