1. Na początku lutego Premier Tusk odwołał w nagłym trybie dotychczasowego Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, profesora Józefa Oleńskiego. Przez media wcześniej przetoczyła się fala informacji, że nastąpiło to po kontroli przeprowadzonej w GUS przez Kancelarię Premiera, która wykazała daleko idące nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu. Chodziło ponoć o to, że część pracowników GUS otrzymywała oprócz wynagrodzeń wynikających z zatrudnienia także dodatkowe dochody z umów zleceń związanych z przeprowadzeniem spisu powszechnego. Wydaje się jednak ,że sprawa odwołania Prezesa GUS może mieć drugie dno i to daleko poważniejsze niż „nieprawidłowości” wykryte w tej instytucji przez kontrolerów z Kancelarii premiera Tuska. Na razie Premier Tusk powołał na pełniącego obowiązki Prezesa GUS dotychczasowego zastępcę profesora Janusza Witkowskiego i rządzący chcieliby jak najszybciej o tej sprawie […]
1. Na początku lutego Premier Tusk odwołał w nagłym trybie dotychczasowego Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, profesora Józefa Oleńskiego. Przez media wcześniej przetoczyła się fala informacji, że nastąpiło to po kontroli przeprowadzonej w GUS przez Kancelarię Premiera, która wykazała daleko idące nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu.
Chodziło ponoć o to, że część pracowników GUS otrzymywała oprócz wynagrodzeń wynikających z zatrudnienia także dodatkowe dochody z umów zleceń związanych z przeprowadzeniem spisu powszechnego.
Wydaje się jednak ,że sprawa odwołania Prezesa GUS może mieć drugie dno i to daleko poważniejsze niż „nieprawidłowości” wykryte w tej instytucji przez kontrolerów z Kancelarii premiera Tuska.
Na razie Premier Tusk powołał na pełniącego obowiązki Prezesa GUS dotychczasowego zastępcę profesora Janusza Witkowskiego i rządzący chcieliby jak najszybciej o tej sprawie zapomnieć.
Okazuje się, że o tej sprawie zapomnieć się szybko nie da, bo w mediach pojawiają się coraz częściej publikacje o budzących poważne wątpliwości wstępnych danych statystycznych dotyczących wyniku finansowego sektora finansów publicznych za rok 2010.
2.Dane te pojawiły się w pierwszym tegorocznym numerze Biuletynu Statystycznego GUS, oparto je na informacjach przekazanych do GUS przez resort finansów i są rzeczywiście co najmniej zastanawiające.
Otóż w jednej z tabel tego biuletynu (Źródła i sposób wydatkowania środków pieniężnych przez jednostki sektora finansów publicznych) w miesiącu grudniu po stronie wpływów pieniężnych w kategorii dotacje jest podana kwota 1247 mln zł podczas gdy w poprzednich 2 miesiącach (październik, listopad) były to kwoty 358 i 393 mln zł (a więc w grudniu kwota wpływów jest ponad 3- krotnie większa).
Z kolei po stronie płatności (wydatków) widnieje kwota 3109 mln podczas gdy w grudniu poprzedniego roku była to kwota 11871 mln (prawie 4-krotnie większa), a w 2 poprzednich miesiącach tego kwartału październik, listopad) były to kwoty odpowiednio 7500 mln i 10898 mln (a więc ponad 2-krotnie i ponad 3-krotnie większe).
Wygląda na to, że Minister Finansów przy pomocy tylko sobie znanych zabiegów rachunkowych obniżył deficyt budżetowy, a w konsekwencji i deficyt sektora finansów publicznych w miesiącu grudniu o 5-10 mld zł, choć jest to zabieg tylko na papierze.
Być może na te zabiegi rachunkowe i ich konsekwencje w postaci publikowania danych statystycznych za cały rok , zawierających niewiarygodne dane za miesiąc grudzień, nie chciał się zgodzić były już Prezes GUS i to był prawdziwy powód jego odejścia.
3 Sprawa jest wbrew pozorom niezwykle poważna, ponieważ zaczął się miesiąc marzec, a do tej pory Minister Finansów nie podał ostatecznego wyniku budżetu państwa za rok 2010. Wynik ten za rok 2009 został podany w roku poprzednim 2 lutego, a za rok 2008 już 19 stycznia 2009 roku.
Co jest przyczyna tak dużego opóźnienia i czy Minister Rostowski nie jest w stanie podać w tej sprawie precyzyjnych informacji 2 miesiące po zakończeniu roku budżetowego?
Czy to opóźnienie nie wynika z faktu ,że szef resortu finansów, wystraszył się, że teraz po zamieszaniu z odwoływaniem Prezesa GUS, danym za cały rok 2010 dotyczącym wyniku finansowego sektora finansów publicznych ( wielkości deficytu tego sektora ,który zdaniem Rostowskiego wyniósł 7,9% PKB, a zdaniem wielu ekonomistów nie mógł być niższy niż 8,5% PKB) bacznie przyjrzy się teraz Eurostat i Komisja Europejska?
4. W każdym razie dla kandydatów na nowego Prezesa GUS mam radę. Jeżeli Premier Tusk będzie sprawdzał waszą wiedzę statystyczną i pytał ile to jest 10% ze 100 to proszę nie odpowiadać zgodnie z prawdą, że 10, tylko raczej pytaniem na pytanie. A ile Pan by chciał Panie Premierze, żeby było?. Taki właśnie fachowiec na Prezesa GUS jest potrzebny. Zdaje się bowiem się, że fachowcom od podwójnej księgowości z rządu Tuska nie wystarczają już zabiegi ,jakich dokonywali do tej pory w finansach publicznych, nie wystarczy już zabranie pieniędzy z OFE, potrzebne jest jeszcze fałszowanie statystyk. Nieśmiało tylko przypominam, ze podobnie było rok temu w Grecji.
Jeden komentarz