Ewa Stankiewicz: Braun nie nawołuje do samosądów, ale do sądów.
27/11/2012
462 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
„Część mainstreamowych dziennikarzy i osób znajdujących się aktualnie na najwyższym szczeblu władzy w Polsce w wyniku wyroków wolnych sądów – należałoby poddać najwyższemu wymiarowi kary”.
„Nazywam się Ewa Stankiewicz i zgadzam się z sensem wypowiedzi Grzegorza Brauna, z której wynika, że jeśli w Polsce byłyby wolne sądy, a władze kierowałyby się racją stanu – to część mainstreamowych dziennikarzy i osób znajdujących się aktualnie na najwyższym szczeblu władzy w Polsce w wyniku wyroków wolnych sądów – należałoby poddać najwyższemu wymiarowi kary. ( … )
Braun nie nawołuje do samosądów ale do sądów. To co w tej chwili mamy zamiast sądów to atrapa – narzędzie opresji władzy reżimu III RP.Państwo, które nie grozi karą mordercom i zdrajcom stanu, nawet tej zdrady nie pozwala nazwać – takie państwo nie może się ostać, jego byt jest zagrożony. Od co najmniej dwóch lat polskie władze wspierane przez mainstreamowe media promują obcą rację stanu w dziedzinie polityki, gospodarki, a także bezpieczeństwa państwa manipulując opinią publiczną w najważniejszej dla polskiej racji stanu sprawie, czyli w wyjaśnieniu przyczyn i okoliczności śmierci polskiego prezydenta na terenie Rosji. (… )
Siła prześladowań Brauna jest swoistym probierzem nowego reżimu – III RP. Brońmy Brauna. Widać jak nasza bierność rozzuchwala system oparty na coraz bardziej dotkliwych represjach za nazywanie rzeczy po imieniu.
Przy okazji: stosunkowo najmniej zaklamany z zaklamanych serwisow męt-streamowych ( kurwy, ale uperfumowane ), czyli Interia, podaly tak ( tu ):
Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wyraziło "zaniepokojenie skandaliczną wypowiedzią reżysera Grzegorza Brauna, w której zawarte są spekulacje na temat potrzeby mordowania m.in. dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN" oraz osób o odmiennych od jego poglądach.
Slowem, rzetelnosc jak u Tomasza syfi-Lisa!!!
Tymczasem spora czesc dziennikarskich celebrytow GW i TVN smieje sie niby jak dawniej, ale nieco sztucznie i nerwowo …