Bez kategorii
Like

Emisja pieniądza – czyli gdzie idzie nasza krwawica.

06/10/2011
584 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

W życiu pieniądza ważne są dwa momenty szczególnie narażone na grabież.

0


 

      Ktoś kiedyś powiedział, że ekonomista to ktoś taki, kto o pieniądzach wie więcej niż ci, którzy je mają. Mylił się i to sromotnie. Po pierwsze: u nas profesor ekonomii albo rzeczywiście o pieniądzu nic nie wie, albo rżnie głupa, a pieniądze mają ci co wiedza skąd się one biorą. Masz pusto w portfelu, no to przeczytaj. Wszystko to możesz bez trudu znaleźć w internecie. Popracuję na zasadzie CTRL-C – CTRL-V aby zaoszczędzić Ci czasu. .

 

W życiu pieniądza ważne są dwa momenty szczególnie narażone na grabież:

  1. Pojawienie się waluty (akt narodzenia).

  2. Powiększanie bazy monetarnej (zrost)

 

Ad.1. Pojawienie się waluty

 

„…We współczesnych systemach bankowych emisję banknotów regulujebaza monetarna. Są to aktywa finansowebanku centralnego. Najważniejszymi składnikami bazy monetarnej są:

  1. Aktywa zagraniczne banku centralnego – są to najbardziej płynne składniki majątku na rynkach zagranicznych.

  2. Obligacje skarbowe – papiery dłużne rządu. Są emitowane w celu zredukowania deficytu budżetowego.

Emisja obligacji ma charakter inflacyjny jeżeli kredytodawcą jest bank centralny (powiększa się baza monetarna). Taką emisję nazywamy emisją fiducjarną – emisja banknotów pod zastaw obligacji.

  1. Przyjęte do redyskonta weksle.

  2. Kredyty w rachunku otwartym (kredyty refinansowe) – kredyt pozostawiony do dyspozycji innych banków.

Jednym słowem są to depozyty na rachunkach w banku centralnym powiększone o sumę obiegających znaków pieniężnych (wielkość emisji); stanowią łącznie pieniądz banku centralnego... ” źródło

 

Skupmy się na p.1, gdyż jest to potężna dziura przez którą ucieka nasza krwawica.

       Aby móc wydrukować nasze złotówki musieliśmy mieć „pieniądz światowy”, czyli głównie dolary. Skąd? – albo je pożyczyć i mozolnie spłacać albo ograbić społeczeństwo z zaskórniaków. Jeśli mamy tego około 100 mld USD to co to oznacza: to, że abyśmy mogli sobie wydrukować złotówki, każdy z nas (łącznie z oseskami) musiał w pocie czoła odpracować za friko kwotę ponad 3 tyś USD. Gdzie te pieniądze poszły pytacie? Poszły do dysponenta „pieniądza światowego”, Nastąpiła zamiana: oni dali nam papierki a my realne towary lub usługi. Ten trybut płaci cały świat, a jeśli ktoś by się z tego systemu wyłamał, to albo zjawią się tam chłopcy z Golden Sachs (tacy współcześni korsarze) i zrobią atak na walutę, albo na jego niebie pojawią się F-16. Zapytacie: czy te pieniądze przekazane Ameryce pracują dla nas? – nie!, one poszły się paść. Przyjaźń przecież musi kosztować.

 

Ad 2 Powiększanie bazy monetarnej

 

      Gospodarki czasem rosną generując przerost PKB. Ostatnio za sprawą ministra Rostowskiego, jak do przyrostu PKB włączyliśmy dochody z prostytucji, przemytu, hazardu i narkotyków (określane szacunkowo) to nawet staliśmy się zieloną wyspą.

      Oby taśmy montażowe nie stały trzeba wygenerować popyt. Proste. Należy zwiększyć bazę monetarną, aby w obiegu znalazło się więcej pieniędzy. Problem, o ile aby utrzymać realną wartość pieniądza?

      Wykorzystując twierdzenie Johna Locke’a (poziom cen zależy wprost proporcjonalnie od ilości pieniądza ) David Ricardo (1772-1823) zapisał to algebraicznie pod postacią równania

 

MV=PT,

 

gdzie

  • M – to ogólna suma pieniędzy w społeczeństwie,

  • V – średni współczynnik wielkości obrotu,

  • P – ceny

  • T – ilość towarów obecnych na rynku (zobacz).

      Prościej: do obiegu gospodarczego należy ”wstrzyknąć” kwotę przyrostu PKB podzieloną przez współczynnik obrotu pieniądza w ciągu roku (przyjmuje się, że raz wydany pieniądz wraca na rynek przeciętnie trzy razy w roku), Prze wzroście PKB o 4% i wzroście inflacji o 2% aby taśmy produkcyjne nie stanęły i towar nie zalegał w magazynach, a przedsiębiorcy mieli czym płacić swoim pracownikom należy „dosypać” do gospodarki około 30 mld zł.

 

Jak to „wstrzyknąć”, jak „dosypać”? Co – wziąć do do samolotu i szufla nad Warszawą?

 

      Ponieważ ani Tusk, ani Kaczyński, ani Pawlak, ani Napieralski i ich watahy nie mają tu żadnego pomysłu, pojawił się osobnik chrzczony scyzorykiem i rozwiązał problem.

 

Wykombinował:

  • bank centralny „pożyczy” bankowi komercyjnemu po stopie redyskontowej (jakieś 4% obecnie) – naukowo nazywa się to pierwotną emisją pieniądza. Co to znaczy „pożyczy” – miał te pieniądze? – NIE!!!!. Przyjął weksel czyli papier banku komercyjnego. Grzechu nie było. Nikt nikomu niczego nie ukradł. Naród ciemny, bo zamiast uczyć się ekonomi nudzi się na lekcjach religii (720 godzin do ukończenia szkoły średniej!)

  • bank komercyjny pożyczy ludności po pięciokrotnej stopie lombardowej (około 24% rocznie) – wtórna emisja pieniądza.. Tymi pożyczonymi od NBP 30 mld zł obróci średnio trzy razy w roku (średni współczynnik obrotu), aby ludność wykupiła cały przyrost PKB. Naród ciemny,

  • Popyt wewnętrzny obniżony jest o te właśnie 80 mld zł. Gospodarka skutecznie jest chwycona  za gardło. Na konsumpcje naszego bezrobocia jest w świecie wielu chętnych. Naród się cieszy, że otwarto granice.

  • Największy łajdak Rzeczpospolitej Leszek Balcerowicz wywiesi zegar długu. Naród ciemny i da sobie wmówić, że jedynie zaciskanie pasa, pot i łzy, i post zupełny może nas uratować.

Czy może być inaczej? Stoi u nas na półkach z książkami doktryna Jerzego Zdziechowskiego bazująca na „monetaryzacji parytetu gospodarczego”. Za trudne dla polskich profesorów.

 

      Nasz wielce patriotyczny damski fighter tropiciel kondominium (zmienione po interewncji Mnicha Zarazy) Jarosław Kaczyński, Angeli Merkel się stawia. Niech postawi się akcjonariuszom Federal Reserve Board. Uznam go za patriotę.

 

Co robić? Zajrzyj tutaj

 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758