Jeżeli ktoś do tej pory kojarzył przeciętnego narodowego radykała z glanami, łysą pałą i bejsbolem, to dziś otrzymał skrzętnie wykreowaną wizję prawdziwie elitarnego ultrasa.
Tak zakamuflowanego ,że nikt nie mógłby posądzać Go o żadne radykalne zamiary.
Oto bowiem Pan w średnim wieku, z wyższym technicznym wykształceniem, pracujący jako adiunkt na uczelni.Do tego szanowany w środowisku sąsiadów , jako uczynny sympatyczny, ot taki zwykły Polak.
Wątpliwości rozwiewa Gromosław Czempiński przepytany na tę okolicznosc przez redaktora Onetu.Mówi On:
"Każdy pasuje do modelu, bo nie ma wzorca zamachowca."
Można na tej podstawie sparafrazować słowa Józefa Stalina i powiedzieć :
"dajcie mi człowieka, a ja zrobię z Niego zamachowca".
Czy aby nie tak właśnie zrobiono z Brunonem Kwietniem? Czy człowiek z wyższym wykształceniem , co sugerowałoby wyższy od przeciętnego współczynnik inteligencji planuje zamach terrorystyczny i jednocześnie chwali się w sieci swoimi eksperymentami z detonacją mat. wybuchowych? Werbuje ludzi pisząc na ogólnodostępnych forach " Czas na czyny. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu bezposredniego : borazol@o2.pl"…..Przecież to jest zaproszenie dla agentów służb . Wydaje się ,że Brunon Kwiecień nie był naiwniakiem , a tym bardziej skoro był przekonany o wielu spiskach na najwyższych szczeblach władzy w Polsce i na świecie, musiał sobie zdawać sprawę ,że sieć jest inwigilowana pod tym względem. Wychwytywane są niepokojące służby frazy . Swoimi dosyć agresywnymi komentarzami musiał skierować na siebie wzrok odpowiednich organów.
Przypomina mi się film "teoria spisku" z Melem Gibsonem, gdzie bohater też przekonany o wszechobecnych spiskach , zachowuje maximum ostrożnosci, swoje teksty rozsyła pocztą do zaufanych subskrybentów, mieszkanie zabezpieczone jak forteca …itd. Nasz spiskowiec widocznie nie oglądał tego filmu.
Chciał zmieszać 4 tony składników otrzymując silny mat wybuchowy i rozpirzyć budynek sejmu. Zapewne wynosił on codziennie z laboratorium po jednej menzurce odpowiedniego związku chem. i cichaczem zsypywał przez nogawkę do okna piwnicy pod blokiem w którym mieszkał. Niczym niedoszli uciekinierzy z niemieckiego obozu jenieckiego, którzy ziemię z szykowanego podkopu w ten sposób rozprowadzali po boisku do futbolu.
Tak więc mamy nie elitarnego, zabójczo perfekcyjnego zamachowca, ale za przeproszeniem jakąś popierdółkę. Porównanie do Breivika, którym epatują media i lewicowi komentatorzy jest więc zupełnie chybione. Także z powodów ideologicznych. Breivik był syjonistą a Kwietnia oskarża sie ponoć o antysemityzm. Jest to o tyle zabawne, bo dowodzi iż w polskim parlamencie mamy nadreprezentację Semitów.
Jak więc sprawa z Brunonem Kwietniem wyglądała naprawdę? Obawiam się ,że tego nie dowiemy się nigdy. Całkiem możliwe, że prokuratura i ABW rzuciła tylko jakieś nędzne strzępy informacji, nie trzymające się kupy, nie dla dobra śledztwa, którego przeciez już nie ma ( wszyscy wyłapani -szt. 1 – można odetchnąć) ,ale po to by kontestujących te brednie komentatorów zaskoczyć jakimś infem trzymanym na taką okoliczność.
Dla mnie termin wypłynięcia tej "sprawy" pokrywa się z tajemniczym zniknięciem Katarzyny W. Media straciły główny wątek swojego żerowania, należy skupić ich uwagę na innym niusie.
Niewykluczone ,że za obydwoma wydarzeniami tj. zniknięciem dotychczasowego obiektu wrzawy medialnej i pojawieniem się nowego stoją te same służby.
Oczywiście celem akcji było nie tylko przykrycie innych niewygodnych dla Rządu spraw, jak negocjacje budżetu Unii, możliwy kryzys w koalicji z PSL czy wprowadzenie roślin GMO , ale przede wszystkim zohydzenie w oczach społeczeństwa postaw narodowych, które przypisuje się niedoszłemu zamachowcowi.
trzydziestokilkulatek, Katolik ,chlop z dziada pradziada, wolnosciowiec.