Jak trwoga to do Watykanu. Ewa Kopacz znalazła w końcu czas, by udać się na audiencję do papieża Franciszka. Notowania PO spadły poniżej 19 procent, trzeba być pobożną, wierną katoliczką u stóp Ojca Świętego. To była audiencja polityczna, a nie religijna ekskomunikowanej Kopacz de domo Lis. Prywatna audiencja trwała zaledwie pół godziny. Kopaczowa podarowała Ojcu Świętemu drzewko jabłoni. Nie wiadomo czy chciała w ten sposób zareklamować polskie jabłka, czy nawiązać do biblijnego drzewa i kuszenia do grzechu, jakiemu uległa jej biblijna imienniczka pod namowami szatana w postaci węża.
EKSKOMUNIKA EWY KOPACZ
ZBRODNIA Z UDZIAŁEM RZĄDOWEJ LIMUZYNY PO
KOPACZ U PAPIEŻA
Nie wiemy, czy Kopaczowa pochwaliła się papieżowi Franciszkowi tym, że według kodeksu prawa kanonicznego jest od lat siedmiu osobą ekskomunikowaną.
To ona, jeszcze jako minister zdrowia , wspólnie z Adamem Michnikiem i jego antykościelną i antykatolicką żydowską gazetą wzięła aktywny udział w hańbie akcji „kuszenia”, mającej na celu zabicie dziecka.
Zbrodni dokonanej na dziecku 14-letniej Agaty z Lublina, która długo broniła się przed dokonaniem aborcji w głośnej sprawie jeszcze z 2008 roku.
Trwał wówczas swoisty wyścig z czasem, ponieważ mijał już okres, w którym polskie prawo pozwalało na legalne usunięcie ciąży.
To właśnie Kopaczowa znalazła i osobiście wskazała dziewczynie szpital w Gdańsku, który wyraził zgodę na zabicie jej poczętego dziecka.
I to było następne morderstwo Kopaczowej po wielu decyzjach uśmiercania Polaków przez podległe jej ministerstwo zdrowia.
Dalszy ciąg zbrodni przejął Arłukowicz z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Kopacz była tak zdeterminowana aborcją 14-latki, że dziewczynę odwieziono na egzekucję rządową limuzyną!
Dzisiaj szefowa upadającego w niesławie rządu próbuje udawać przykładną katoliczkę ścieląc się u stóp papieża Franciszka, choć dokonując zbrodniczego czynu znalazła się poza Kościołem, a jej ekskomunika nastąpiła automatycznie i jest wiążąca z mocy samego prawa.
Stopień zakłamania, cynizmu i faryzeuszostwa tej umysłowej prostaczki, super wrednej baby, bije wszelkie rekordy obłudy, zakłamania, hipokryzji, konformizmu.
To raczej nie przypadek, że jej nazwisko de domo brzmi Lis.
Mamy nadzieję, że ta nafaszerowana łgarstwem i pospolitym chamstwem baba zniknie raz na zawsze z życia publicznego, ponosząc sprawiedliwą karę za swoje niecne czyny, za nieludzkie potraktowanie ofiar zamachu smoleńskiego, za ten „metr w głąb”, za kolaborację z mordercami putinowskimi, za zamianę zwłok ofiar smoleńskiego zamachu, za zaplombowane trumny ofiar, za tę polską generalissimus Tatianę Anodinę i kopaczowe publiczne sejmowe kłamstwa z Tuskiem, Laskiem, Millerem w tle.
ZABÓJSTWO PRENATALNE – KRYPTONIM „AGATA”- PRZESTĘPSTWO EWY KOPACZ
KTO POWODUJE PRZERWANIE CIAŻY PO ZAISTNIENIU SKUTKU,
PODLEGA EKSKOMUNICE WIĄŻĄCEJ MOCĄ SAMEGO PRAWA
KODEKS PRAWA KANONICZNEGO KANON 1398
Rzecz dotyczy roku 2008. To wtedy media i najbliżsi próbowali zmusić do aborcji 14-latkę z Lublina, którą dziennikarze nazwali „Agatą”. Dziewczynka długo broniła się przed zabiciem swojego dziecka, ale w końcu uległa.
I choć dziecko można było uratować, to w ostatnich dniach przed upływem terminu zgodnego z polskim prawem zabicia dziecka, do sprawy włączyła się Ewka Kopacz, wówczas minister zdrowie i osobiście wskazała matce dziewczynki miejsce, w którym można było zabić maleńkie, niewinne dziecko.
Ta decyzja oznacza, i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, Kopaczka kopała i współdziałała w zabójstwie prenatalnym.
Potwierdził to w tym 2015 roku – odnosząc się do opinii ks. prof. Andrzeja Szostka, kardynał Müller, uznając, że wskazanie miejsca, w którym można wykonać aborcję jest współudziałem, podkreślając, że nie wolno nakładać takiego obowiązku na nikogo.
„Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa” – głosi kanon 1398 Kodeksu Prawa Kanoniczego”.
Sprawcą zaś, co pięknie pokazał o. Tomasz Wytrwał dominikanin, nie jest tylko lekarz, matka czy położne, ale dotyczy także wszystkich tych „bez pomocy których nie doszłoby do popełnienia PRZESTĘPSTWA”.
Chodzi zatem o tych wszystkich, „którzy swoim postępowaniem takim jak zlecenie, nakaz, dostarczenie środków, zmuszanie groźbą, skuteczną radą, namową itp. przyczyniają się skutecznie do spędzenia płodu”. I choć sam o. Wytrwał nie rozstrzyga, czy Ewa Kopacz jest winna, to trudno nie dostrzec, że gdyby nie jej decyzje, dziecko by żyło.
Można zatem przypuszczać, że jest ona ekskomunikowana mocą samego prawa.
Ale, jako że nie jest to pewne, to w tymże roku 2008 skierowano tysiące zapytań o ocenę prawną tej sytuacji do ówczesnego biskupa ordynariusza diecezji radomskiej, na terenie której mieszka Ewa Kopacz, abpa Zygmunta Zimowskiego.
Niestety kuria nie uznała za stosowne odpowiedzieć na te pytania. Teraz jednak, gdy pojawiła się jasna interpretacja kard. Müllera, którą ksiądz profesor Szostek przyjął, uznając swój błąd w kwestii współudziału poprzez wskazanie, warto powrócić do wówczas zadanego pytania
Nic nie wskazuje bowiem na to, jeśli automatyczna ekskomunika została zaciągnięta, by Ewa Kopacz zrobiła, cokolwiek, by ją z niej zdjęto.
A jeśli tak, to nadal pozostaje ona w karach kanonicznych, i warto byłoby, żeby katolicy mieli świadomość, że polska premier jest ekskomunikowana.
Jeśli zaś kara nie została na nią nałożona automatycznie, to także dobrze, by się stało, gdyby było jasne jaką odpowiedzialność prawną, religijną i moralną ponosi polityk, który ma krew nienarodzonego dziecka na sumieniu.
Prefekt Sygnatury Apostolskiej jasno wskazywał, że nawet jeśli polityk nie współdziałał w aborcji, a tylko popiera rozwiązania aborcyjne w głosowaniach czy własnej działalności, to już wyłącza go z prawa do Komunii Świętej. Ewa Kopacz zrobiła coś o wiele gorszego.
Te pytania, w sytuacji, gdy Ewa Kopacz jest premierem polskiego rządu i liderem obecnie rządzącej partii Platformy Obywatelskiej, gdy w jej kancelarii usadowiła się agentura izraelska wroga Polsce, Polakom. Kościołowi, polskości, gdy oficjalnym izraelskim agentem Prism Groupe w Polsce jest doradca Kopacz Michał Kamiński, są szczególnie aktualne. My Polacy mamy prawo wiedzieć, jaka jest sytuacja Ewy Kopacz i jak Kościół w Polsce, Konferencja Episkopatu ocenia tego typu zaangażowanie.
PROWOKACJA EWY KOPACZ NA WESTERPLATTE
Prowokacja Ewy Kopacz na Westerplatte była zaplanowana.
Media prorządowe „rozdmuchały” temat witania się prezydenta i premier na Westerplatte.
Przemilczały natomiast fakt prowokacji Ewy Kopacz. Premier w odróżnieniu od Andrzeja Dudy, w swoim przemówieniu nie przywitała gości, a przede wszystkim prezydenta RP.
Wskazuje to na zaplanowane działania kampanii wyborczej, które miały wykreować atak na prezydenta i konflikt na linii prezydent-premier.
Od dwóch dni media prorządowe twierdzą że prezydent Andrzej Duda nie przywitał się z premier Ewą Kopacz podczas obchodów wybuchu II wojny światowej. Jak udowodniliśmy, że to nieprawda.
To prezydent dwukrotnie zwracał się w stronę rządową, a premier nie reagowała.
Dzisiaj na stronie http://www.proto.pl/ogloszenia/ specjalista od public relations Zbigniew Lazar zwrócił uwagę na decydujący fakt.
Wielokrotne zapoznanie się z nagraniami pokazuje jednoznacznie, że takie zachowanie pani premier nie jest przypadkowe, lecz zaplanowane. Tym bardziej, że w swoim wcześniejszym przemówieniu i powitaniu pominęła ona prezydenta, podczas gdy on rozpoczął swoje przemówienie od jej powitania . Niepodanie ręki E. Kopacz można by rozpatrywać jako niewybaczalną gafę ze strony A. Dudy jedynie w sytuacji, gdyby podeszła ona do niego, a on ją zignorował – czytamy na stronie http://www.proto.pl/ogloszenia/
Prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoje przemówienie 1 września na Westerplatte od słów:
Czcigodni Kombatanci, Szanowna Pani Premier, Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie, Szanowne Panie i Panowie Ministrowie, Szanowne Panie i Panowie Posłowie, Żołnierze, Funkcjonariusze, Harcerze, Szanowni Państwo, Gdańszczanie i Goście!
Premier Ewa Kopacz najwyraźniej uznała, że nie warto witać gości w ogóle. Prawdopodobnie gdyby rozpoczynając przemówienie kogoś wymieniła, trudniej byłoby pominąć prezydenta.
Jej przemówienie rozpoczęło się bowiem tak:
„Siedemdziesiąt sześć lat temu salwy z pancernika Schleswig-Holstein obwieściły światu drugą wojnę światową. Hitlerowskie Niemcy łamiąc traktaty najechały na nasz kraj w imię przepojonej nacjonalistycznym fanatyzmem ideologii”.
Media głównego nurtu atakują prezydenta Andrzeja Dudę za to, że „nie przywitał się z Ewą Kopacz”. Tymczasem, jak ustalił portal niezalezna.pl, to prezydent w czasie uroczystości dwukrotnie zwracał się w stronę rządową, a premier Kopacz w ogóle nie reagowała.
„- Mam deja vu, bo widzę obecnie to, co obserwowałem w mediach w działaniach polityki Platformy Obywatelskiej w latach 2007-2010. Wtedy mieliśmy rządy PO i śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego […] Jeśli upolitycznia się obchody II wojny światowej i w tak świętym dla Polaków miejscu uprawia się kampanię wyborczą to znaczy, że Platforma nie ma żadnych hamulców i w ostatnich tygodniach kampanii można się spodziewać po niej wszystkiego. Jest tylko jedna zmiana w porównaniu z tamtym okresem. Michał Kamiński (agent Izraela w Polsce – dopisek A.S.) doradzał wtedy prezydentowi i protestował wobec takich praktyk Platformy, a dziś odpowiada za propagandę tej partii „ – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Adam Bielan były europoseł PiS.
Jednocześnie Adam Bielan podkreśla, że cała sytuacja sprawia wrażenie próby przykrycia istotnych afer z udziałem przedstawicieli rządu i ludzi Platformy Obywatelskiej.
Ta afera z niepodaniem dłoni przykryła nie tylko gigantyczną aferę z ustawieniem konkursów w NIK i też wyników afery związaną z kontrolą dotyczącą budowy elektrowni wiatrowych na Podkarpaciu ujawnionych przez CBA.
Media przykryły też fatalne słowa wypowiedziane przez premier Ewę Kopacz na Westerplatte.
Jeśli upolitycznia się obchody II wojny światowej i w tak świętym dla Polaków miejscu uprawia się kampanię wyborczą to znaczy, że Platforma nie ma żadnych hamulców i w ostatnich tygodniach kampanii można się spodziewać po niej wszystkiego – mówi Bielan.
Od wczoraj media prorządowe żyją informacją, z której wynika, że prezydent Andrzej Duda nie przywitał się z premier Ewą Kopacz podczas uroczystości wybuchu II wojny światowej. Przeanalizowaliśmy nagranie z uroczystości. Okazuje się, że to prezydent dwukrotnie zwracał się w stronę rządową, a premier w ogóle nie reagowała.
Przypomnijmy, że zachowanie premier Kopacz na Westerplatte skrytykowała Beata Szydło:
„Chciałabym, aby te słowa usłyszała też pani premier, bo ona bardzo często w ostatnich dniach podkreśla podziały – i dodała: – Budujmy wspólnotę. Polska potrzebuje wspólnoty nie tylko poprzez słowa, ale i konkretne działania. Wiceprezes PiS zarzuciła Ewie Kopacz, że bardziej koncentruje się na walce politycznej, niż na pełnieniu funkcji szefa rządu.
– Polska potrzebuje działań, nie tylko deklaracji, które nas będą zbliżać do siebie, aby rowy, które powstały przez ostatnie osiem lat, były zasypywane. Potrzebuje wspólnoty, rozmowy i dialogu. To jest najważniejsze przesłanie płynące z dnia dzisiejszego. Źle się dzieje, gdy taki dzień jest wykorzystywany przez premiera do podnoszenia kwestii politycznych” – mówiła Szydło.
Źródła:
http://www.proto.pl/ogloszenia/
http://www.fakt.pl/Minister-Kopacz-ekskomunikowana-Tak-uwaza-,artykuly,132472,1.html