ein Volk, ein Reich, ein Führer
09/07/2015
1060 Wyświetlenia
4 Komentarze
6 minut czytania
Niedawno Janusz Korwin-Mikke w Parlamencie Europejskim powiedział: „Cały czas mówimy o różnorodności, że mamy bronić różnorodności, ale gdy dochodzi do głosowania, głosujemy za ujednoliceniem wszystkiego. Nie jesteśmy za zróżnicowaniem, ale za ujednoliceniem” i wzniósł rękę w hitlerowskim pozdrowieniu wykrzykując: „Ein Reich, ein Volk, ein Ticket!”. Wielu interpretuje to jakoby Korwin był faszystą czy nazistą. Nie sądzę by byli na tyle głupi by nie zrozumieć jego demonstracji. Taka interpretacja to ewidentna złośliwość służąca czarnej propagandzie. Przecież przekaz demonstracji Korwina jest jasny i wyraźny – porównuje on to, co się dzieje w Unii Europejskiej z III Rzeszą. Hitlerowcy chcieli ujednolicić Europę pod swoim zarządem. Historia się powtarza. Demonstracja Korwina to antyfaszyzm!!! On potępia Unię Europejską tak samo jak wszyscy potępiamy III Rzeszę. On nam mówi: „nie idźcie tą samą drogą co Hitler, bo to do niczego dobrego nie prowadzi!”
Odgórne ujednolicanie nie ma sensu! Tworzenie różnych norm, wspólnych przedsięwzięć, ogólnych zasad, standardów przyjmowanych przez wielu, ujednolicanie opłat, czy biletów ma sens tylko, gdy jest to działanie oddolne, wolnorynkowe. Większość dużych ośrodków narciarskich w Europie ma system jednolitego karnetu za wszystkie wyciągi w okolicy. To powstało dzięki porozumieniu wielu podmiotów, które zrobiły to dla własnego interesu, bo wygoda klientów jest ich interesem i ułatwienia klientów przyciągają. A tworzenie takich ogólnoeuropejskich karnetów czy biletów odgórnie, przymusowo, na siłę powoduje tylko wzrost korupcji i zbędnej pracy dla tysięcy urzędników. Odgórne ujednolicanie nie ma sensu!
Zastanówmy się czy Niemcom to dążenie do jednolitości, zjednoczenia, centralnej władzy, tworzenia mocarstwa czy nawet imperium się opłacało. Czy to nadal się opłaca?
Moim zdaniem Niemcy są bogaci dzięki swojej pracy, a nie dzięki wojnom, które przegrali. Te wojny im nic pozytywnego nie dały. A tylko temu służyło zjednoczenie – by wzniecić wojny, by stworzyć mocarstwo, które skutecznie innych napadnie, wymorduje i ograbi. To się im udało, ale zysku nie przyniosło. To co osiągnęli wartościowego, osiągnęli dzięki swoim działaniom pokojowym, oddolnym, dzięki pracy, współpracy, wynalazczości, pomysłowości, różnorodności etc… – a to mogli śmiało realizować w setkach swoich tradycyjnych księstewek.
Gdyby Niemcy się nie zjednoczyli, nie stworzyli barbarzyńskiego, terrorystycznego mocarstwa, to byliby dziś wielokroć bogatsi – i materialnie, i intelektualnie, i duchowo. I cała Europa byłaby bogatsza! A tak, dzięki swym imperialnym chęciom stali się zwyrodniałymi mordercami i terrorystami. Ewidentnie nie warto im było tworzyć zjednoczonego, odgórnego, centralnego, zamordystycznego, morderczego państwa. Ono nic im nie dało oprócz hańby i poniżenia po wsze czasy.
Niemcy podzielone na księstewka rozkwitały – były bogate i materialnie i kulturowo. Gdy się jednoczyły w mocarstwo to przegrały dwie wojny światowe i dokonały największej zbrodni w dziejach świata. Ewidentnie podział polityczny by dla nich lepszy pod każdym względem.
Polska na niemieckiej zaborczości straciła najwięcej, ale Niemcy żadnych korzyści ze swojego barbarzyństwa nie odnieśli. Więcej zniszczyli niż ukradli. To co sami wytworzyli dzięki swojej kulturze technicznej wypracowanej za czasów świetności, gdy byli wieloma księstwami, daje im tysiąckroć więcej dobrobytu niż to co nakradli za czasów wielkiej państwowości. To co nakradli nie było warte opinii jednych z najbardziej zwyrodniałych morderców w dziejach świata.
Mocarstwowość jest destrukcyjna i szkodliwa. Mocarstwowość hańbi. Wielkie państwa są złe. Ujednolicanie jest złe. Unia Europejska jest zła.
Liechtenstein to państwo niemieckie. Część kantonów Szwajcarii to też są państwa niemieckie. Mieszkańcy Austrii to też w istocie Niemcy. Mieszkańcy tych państw nie mają w niczym gorzej niż Niemcy z Republiki Federalnej. A może i mają się lepiej – są bogatsi i nie okryci hańbą zbrodni ludobójstwa. Lepiej być Austriakiem, mieszkańcem Liechtensteinu czy Szwajcarem, niż Niemcem z Rzeszy. Lepiej by było, gdyby w Europie w ogóle nie było Prus, gdyby nigdy nie urodził się Bismarck czy Hitler – lepiej nie tylko dla Polaków czy Żydów, ale i lepiej dla samych Niemców.
Lepiej jest żyć w małym księstwie niż w wielkim państwie. Kultura, język czy cywilizacja może obejmować wielki obszar. Ale nie ma żadnej potrzeby by ten obszar stanowił jednolite państwo pod centralnym zarządem politycznym. Ujednolicanie na siłę nie ma sensu! Małe księstwa jeszcze nigdy nie zrobiły takiej ropierduchy na świecie jakiej dokonały mocarstwa.
Niemniej mocarstwa powstają i trzeba się przed nimi bronić. Ale wcale nie jest tak, że jedyną skuteczną obroną przed mocarstwem jest stworzenie kontrmocarstwa. Bo kontrmocarstwo, to też mocarstwo i też będzie destrukcyjne – głównie dla swoich obywateli. Dlatego Unia Europejska jest zła i szkodliwa – bo dąży do ujednolicenia, do zjednoczenia, do totalizmu, do centralnej władzy dla całego kontynentu. Dąży do tego samego co Hitler. I to nam przekazuje w spektakularny sposób Janusz Korwin-Mikke.
Grzegorz GPS Świderski
4 komentarz