Bez kategorii
Like

Efekt Erasto B. Mpemby czyli logika odkrycia naukowego

24/10/2012
508 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Obecnie w nauce i nie tylko w nauce najważniejsze są procedury

0


 

 W 1963 roku Erasto B. Mpemba, uczeń szkoły średniej w Tanzanii przypadkowo odkrył zdumiewające zjawisko. Otóż on i jego kolega jednocześnie wstawili takie same porcje słodzonego mleka do zamrażalnika, aby otrzymać lody. Kolega wstawił mleko ostudzone, natomiast niecierpliwy Erasto- gorące. Kiedy przyszli sprawdzić co dzieje się z ich lodami okazało się, że lody Erasto zamarzły natomiast lody kolegi są jeszcze w stanie ciekłym. Erasto wielokrotnie usiłował dowiedzieć się od kolejnych nauczycieli fizyki, dlaczego ciecz o wyższej temperaturze zamarza wcześniej, narażając się na nagany i drwiny. Wreszcie udało mu się zadać swoje pytanie profesorowi Denisowi Osborne, kierownikowi katedry fizyki na uniwersytecie w Dar es Salaam, podczas jego wizyty w liceum w Mkwawa.

Osborne nie zlekceważył odkrycia ucznia. Po powrocie na uczelnię kazał laborantowi powtórzyć doświadczenie. Laborant wprawdzie potwierdził, że woda gorąca zamarzła wcześniej, jednak dodał: ”będziemy powtarzać eksperyment tak długo aż otrzymamy prawidłowy wynik”.

Dalsze doświadczenia całkowicie potwierdziły odkrycie chłopca. Kwantowe wyjaśnienie tego efektu ukazało się w Physics Education ( Mpemba i Osborne, 1969). Jako autor na pierwszym miejscu figuruje Erasto B. Mpemba.

Erasto próbując wyjaśnić swoje odkrycie przeżył wiele upokorzeń. Stał się pośmiewiskiem całej szkoły. Ciekawe, że żaden z wyśmiewających go nauczycieli nigdy nie próbował powtórzyć jego eksperymentu. Pasję godną badacza wykazała wyłącznie kucharka szkolna, która ryzykując zepsucie lodówki zarządziła test krzyżowy. Test ten potwierdził odkrycie Mpemby, ale przez nauczycieli został zdyskwalifikowany li tylko na tej zasadzie, że zarówno kucharka jak i murzyński malec nie byli godni wypowiadać się w sprawach naukowych.

„Nauka ma swoje procedury, które chronią ją przed hochsztaplerami i amatorami”- powiedział dyrektor szkoły indagowany dlaczego pozwolił prześladować chłopca, który miał przecież rację.

 

Zatrzymajmy się przez chwilę nad wypowiedzią laboranta: ”będziemy powtarzać eksperyment tak długo aż otrzymamy prawidłowy wynik”.

Laborant działał zgodnie z zasadami tego co Thomas S. Kuhn( Struktura rewolucji naukowych PWN 1968)  nazywa „nauką instytucjonalną”. Nauka instytucjonalna ( normal science) sprowadza się do usuwania anomalii w ramach określonego paradygmatu.

Pojęcie paradygmatu u Kuhna jest pokrewne pojęciu episteme u Michel Foucault czy „ukrytej wiedzy” u Michael’a Polanyi’ego. ( Personal Knowledge, Chicago 1958).

 Ich obserwacje można sprowadzić do banalnego stwierdzenia, że działając w ramach systemu nie potrafimy poza ten system wyjść. Dlatego rewolucja naukowa jest często dziełem amatorów lub kogoś takiego jak Einstein, kogo w zasadzie też można nazwać amatorem.

 

Twórca teorii względności Albert Einstein nie zapowiadał się przecież na geniusza. Z trudem zdał maturę, a dyplom na Politechnice w Zurichu zrobił tylko dzięki życzliwości profesorów i kolegów, gdyż wolał kawiarnie od wykładów. Przez pewien czas zarabiał korepetycjami, a potem, dzięki protekcji przyjaciela otrzymał mało absorbującą pracę ( właściwie synekurę ) w berneńskim Urzędzie Patentowym. Spędził tam 8 lat -jak się okazuje niezwykle produktywnie. W 1905 roku ogłosił teorię względności.

Einstein miał wiele szczęścia, że żył w czasach,gdy ludzi jeszcze interesowała prawda i byli skłonni nie tylko zapoznać się, lecz nawet dyskutować z paradoksalnymi tezami nieznanego urzędnika patentowego. Dziś jego prace zapewne wylądowałyby, nieczytane w koszu instytutu fizyki czy redakcji naukowego czasopisma. Gdyż obecnie w nauce i nie tylko w nauce najważniejsze są procedury.

  

 

 

0

Iza

181 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758