POLSKA
4

ECHO RZĄDÓW DONALDA TUSKA Z ADAMEM MICHNIKIEM W TLE

01/10/2021
1255 Wyświetlenia
1 Komentarze
32 minut czytania
ECHO RZĄDÓW DONALDA TUSKA Z ADAMEM MICHNIKIEM W TLE

ECHO RZĄDÓW DONALDA TUSKA Z ADAMEM MICHNIKIEM W TLE   „Głos Polski” Toronto 27.07 2011   Rząd Tuska szykuje rewolucyjne zmiany ułatwiające  tłumienie manifestacji opozycji. Już niedługo policjanci będą mogli strzelać do nas bez ostrzeżenia. W ich podręcznym arsenale znajdą się groźne dla życia ludzkiego paralizatory elektryczne, gazy obezwładniające i powodujące trwała głuchotę emitery fal dźwiękowych. Broń ta będzie mogła zostać użyta także wobec dzieci, kobiet w ciąży i osób niepełnosprawnych. Donald Tusk buduje państwo policyjne. Świadczy o tym nie tylko wizyta ABW o 6-tej rano w domu dziennikarzy i kibiców, czy zakrojona na szeroką skalę inwigilacja społeczeństwa i brutalne zachowanie się służb mundurowych wobec opozycyjnych parlamentarzystów. Proponowana przez rząd ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni  palnej uzbroi policję […]

0


ECHO RZĄDÓW DONALDA TUSKA Z ADAMEM MICHNIKIEM W TLE

 

„Głos Polski” Toronto 27.07 2011

 

Rząd Tuska szykuje rewolucyjne zmiany ułatwiające  tłumienie manifestacji

opozycji. Już niedługo policjanci będą mogli strzelać do nas bez ostrzeżenia. W ich podręcznym arsenale znajdą się groźne dla życia ludzkiego paralizatory elektryczne, gazy obezwładniające i powodujące trwała głuchotę emitery fal dźwiękowych. Broń ta będzie mogła zostać użyta także wobec dzieci, kobiet w ciąży i osób niepełnosprawnych. Donald Tusk buduje państwo policyjne. Świadczy o tym nie tylko wizyta ABW o 6-tej rano w domu dziennikarzy i kibiców, czy zakrojona na szeroką skalę inwigilacja społeczeństwa i brutalne zachowanie się służb mundurowych wobec opozycyjnych parlamentarzystów.

Proponowana przez rząd ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni  palnej uzbroi policję w sprzęt i uprawnienia  wykraczające ponad standardy państwa demokratycznego.

Jej uchwalenie może stanowić  złowieszcze preludium do rozprawy z antyrządowymi manifestacjami, protestami związków zawodowych i akcjami środowisk kibicowskich.

Wszyscy jesteśmy przebierańcami. Celem ustawy miało być ujednolicenie przepisów prawa dotyczącego posiadania i stosowania ośrodków przymusu bezpośredniego

przez służby mundurowe. Tymczasem projekt, który trafił do uzgodnień międzyresortowych, wzbudził olbrzymi niepokój organizacji broniących praw człowieka. Proponowane w nim zapisy znacząco rozszerzają uprawnienia m.in. policji, żandarmerii wojskowej i ABW, przy jednoczesnym ograniczeniu praw zwykłego obywatela. Największe zaniepokojenie budzą zapisy dopuszczające możliwość rezygnacji funkcjonariusza z oddania strzału ostrzegawczego.

O tym, czy taki strzał oddać, decydowałby on sam. Jeżeli by uznał, że zwłoka powstała

w wyniku przywołania kogoś do porządku przez użycie formuły „stój, bo strzelam”

i strzału w powietrze, zagrażające życiu, mógłby od razu oddać bezpośredni strzał  do każdego człowieka, także do dzieci, kobiet w ciąży, starców i osób niepełnosprawnych.

 

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które jest gospodarzem projektu, w dziwny sposób tłumaczy wprowadzenie tych zmian. Resort twierdzi, że w dzisiejszym, mocno zurbanizowanym świecie oddanie strzału ostrzegawczego mogłoby zagrażać postronnym obywatelom m.in. poprzez niekontrolowany rykoszet.  Używanie całego arsenału środków przymusu bezpośredniego wobec kobiet ciężarnych, dzieci i niepełnosprawnych świadczy o narastającej fali terroryzmu. Funkcjonariusz nie

jest w stanie w sytuacji stresowej wystarczająco szybko określić, czy osoba mająca  poważne zagrożenie dla swojego życia, to drobnej budowy dorosły, kobieta, czy dziecko do lat 13.  A także czy jest to osoba ukrywająca niebezpieczny przedmiot pod ubraniem, kobieta ucharakteryzowana na ciężarną, czy też kobieta o ciąży widocznej.

Policjant też może nie mieć czasu na rozpoznanie, czy  jest to osoba przebrana w charakterystyczne ubranie, udająca inwalidztwo, zdrowa osoba posługująca się rekwizytami lub dokumentami niepełnosprawnego, czy też osoba o widocznym kalectwie.

Takie uzasadnienia ze strony MSWiA stanowią bezpośrednią wskazówkę dla policjantów, jak tłumaczyć się w przyszłości z nadużywania broni palnej.

Zawsze można w raporcie napisać, że noszone w brzuchu dziecko wydawało się funkcjonariuszowi pasem szhida . – Nie można wszystkiego wrzucać do worka pod hasłem „zagrożenie terrorystyczne” – tłumaczy były szef ABW Bogdan Święczkowski.

– Dbając o zabezpieczenie naszego kraju, trzeba pamiętać, że prawa obywatelskie także są ważne. Bardzo dokładnie należy określić, co oznacza zagrożenie terrorystyczne, aby uniknąć sytuacji, w których niewinne osoby mogą ponieść szkodę w wyniku działań funkcjonariuszy – dodaje Bogdan Święczkowski.

Wyjaśnienia MSWiA z całą pewnością niezbyt dobrze świadczą o poziomie wyszkolenia

funkcjonariuszy. Jeżeli nie są oni przygotowani na sytuacje stresowe i mogą nie odróżnić dziecka od osoby dorosłej, to znaczy, że na co dzień stanowią potencjalne zagrożenie dla przeciętnego obywatela.

Niepokój budzić może też dopuszczenie do rezygnacji z ostrzeżeń i strzału

ostrzegawczego w przypadku niszczenia mienia przez potencjalnego

przestępcę. Wprowadzając takie rozwiązanie, rząd Donalda Tuska stawia ludzkie

życie i zdrowie niżej, niż ewentualne straty materialne spowodowane przez czyn chuligański. Jak kończy się nerwowe strzelanie bez ostrzeżenia do ludzi, pokazuje

zdjęcie kibica Avii Świdnik z rozerwaną twarzą, opublikowane w jednym z ostatnich

numerów „Gazety Polskiej”. („GP” nr 23 z 8 czerwca br.).

 

NIEBEZPIECZNY ARSENAŁ

 

Rządowy projekt jest groźny także z innych powodów. Wyposaża on bowiem funkcjonariuszy w szeroki arsenał broni, której użycie może zagrażać życiu i zdrowiu

ludzi. Dostępnymi środkami przymusu bezpośredniego będą urządzenia powodujące „dysfunkcję niektórych zmysłów lub organów ludzkich”, w tym paraliżujące, łzawiące, ogłuszające i oślepiające.

Policjanci chcąc zatrzymać osobę podejrzaną o przestępstwo lub wykroczenie, będą mogli swobodnie używać paralizatorów elektrycznych. Do jakiego stopnia są one niebezpieczne, pokazała sprawa Roberta Dziekańskiego, zabitego przez ochroniarzy na lotnisku w Kanadzie.

Policja będzie stosować także środki chemiczne oraz system LRAD. Long Range Acoustc Device to bron akustyczna.

Jest ona w stanie wysłać wiązkę fali dźwiękowej o mocy 151 dB, na odległość do 1000 m. Dla porównania próg bólu u dorosłego człowieka wynosi 120 dB.

LRAD jest w stanie obezwładnić w kilka sekund wybranego człowieka lub grupę osób. W armii Stanów Zjednoczonych wykorzystywana jest do walki z terrorystami na Bliskim Wschodzie czy piratami u wybrzeży Somali. Urządzenie wywołuje panikę, ogromny ból i niejednokrotnie prowadzi do trwałej utraty słuchu.

Stosowane jest także w krajach niedemokratycznych do walki z opozycją protestującą

na ulicach. Wiele takich urządzeń wykorzystują m.in. Chiny, Tajlandia i Korea Północna.

Broń była stosowana przez talibów w Afganistanie, powodując śmierć walczących żołnierzy, w tym polskich i amerykańskich.

Dlatego znajduje się ono na czarnej liście organizacji broniących praw człowieka.

Przeciwko jego stosowaniu na terenie USA protestuje czołówka amerykańskich

dziennikarzy. Dotarli oni bowiem do raportu Departamentu Obrony, z którego

wynika, że LRAD może powodować pęknięcie bębenków słuchu, krwawienie z ucha

wewnętrznego , a w skrajnych przypadkach powstawanie tętniaków i śmierć

W ub. r. (2010 rok, dop.AS) urządzenie LRAD 500X zakupiła polska Komenda Główna Policji (KGP). Jak na razie jego stosowanie byłoby niezgodne z prawem, na co zwraca uwagę m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Dlatego Komenda Główna Policji (KGP) czeka na wprowadzenie w życie proponowanej przez rząd ustawy.

Wiadomo jednak, do jakich zadań polska policja wykorzystywałaby LRAD.

Na poglądowych zdjęciach zamieszczonych na stronie internetowej KGP policjanci

kierują to urządzenie w… tłum kibiców piłkarskich trzymających się za  ręce. Niewykluczone, że poza LRAD do Polski sprowadzono by też broń mikrofalową, również niebezpieczną dla życia i zdrowia ludzi.

Jak pisał niedawno Aleksander Ścios w tekście „Czy rząd Tuska tworzy nowe

oddziały ZOMO?”, wraz ze zwiększaniem uprawnień policji obniża się wymagania

wobec kandydatów do służby. Obecnie będą mogli w niej pracować policjanci

karani za wykroczenia, w tym za czyny chuligańskie, a także niemający nawet

średniego wykształcenia, jeżeli „w toku postępowania kwalifikacyjnego stwierdzono,

że kandydat wykazuje szczególne predyspozycje do służby”.

 

DRUGI STAN WOJENNY?

 

Projekt „ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej” to nie jedyna

inicjatywa polityków Platformy Obywatelskiej, wprowadzająca niebezpieczne

dla polskiej demokracji rozwiązania.

W 2009 r. weszła w życie tzw. ustawa retencyjna, zezwalająca na gromadzenie

olbrzymiej ilości danych telekomunikacyjnych przez służby specjalne, tworząc

z naszego kraju prawdziwe terytorium podsłuchowe, niezgodnie ze standardami demokratycznymi.

Jest też wiele przepisów wchodzących w pakiet nowelizacji przygotowanych pod kątem organizacji Euro 2012. Szczególny niepokój budzą zapisy dotyczące monitorowania kibiców, w praktyce legalizujące daleko posuniętą inwigilację fanów futbolu.

Środowiska prawnicze, kibicowskie i organizacje broniące praw człowieka

z niepokojem spoglądają też na instytucję sądów tzw. odmiejscowionych. W ich opinii

sposób przeprowadzania rozpraw przed takimi sądami i pośpiech związany z przygotowaniem procesu w praktyce ogranicza znacznie prawo oskarżonego do obrony.

Najgroźniejszy dla polskiej demokracji jest jednak zaproponowany niedawno

przez Bronisława Komorowskiego projekt ustawy o stanie wojennym oraz kompetencjach

Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych, nazywany też ustawą o cyber ataku.

Dopuszcza on wprowadzenie stanu wojennego na terytorium całego państwa

w przypadku wystąpienia zdarzenia określanego jako „szkodliwe z punktu widzenia żywotnych interesów i celów strategicznych Polski, działanie podmiotu zewnętrznego,

niezależnie od miejsca podejmowania przez niego tych działań”.

Takim działaniem mógłby być m.in. atak hakerski na najważniejsze instytucje

państwa polskiego, prowadzony np. z Krakowa. Ustawa ta jest o tyle niebezpieczna, że chcąca uporać się z niewygodną opozycją, nieodpowiedzialna władza mogłaby zainicjować lub zlecić jakiemuś podmiotowi takie działanie.

Mógłby to przeprowadzić także obcy rząd, wspierając w ten sposób wygodną dla

siebie władzę w Polsce.

Jeżeli dodać do tego fakt, że obecnie szefem BBN-u jest człowiek po kursie GRU, a doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego  sowiecki agent i autor stanu wojennego z 1981 r., to do powyższych projektów należy podchodzić ze szczególną ostrożnością.

O tym, że kolejne propozycje ustawowe dotyczące kwestii bezpieczeństwa, w praktyce ograniczają demokrację w naszym kraju, przekonany jest były szef ABW z okresu rządów PiS. – Obawiam się, że tworzenie takich ustaw ma umożliwić coraz większą represyjność

i inwigilację społeczeństwa przez służby specjalne – kwituje Bogdan Święczkowski.

 

Rząd Donalda Tuska ma wsparcie medialne. Korzystną atmosferę rządzącym zapewnia żydowska „Gazeta Wyborcza” w sposobie spojrzenia i wspierania rządowych poglądów politycznych.

 

 ADAM MICHNIK CZCI TOWARZYSZA LENINA   I TOWARZYSZKĘ RÓŻĘ LUKSEMBURG

UNIWERSYTET PEDAGOGICZNY TYTUŁUJE ADAMA MICHNIKA  HONOROWYM DOKTORATEM

Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie został powołany 11 maja 1946 roku jako Państwowa Wyższa Szkoła Pedagogiczna i podjął działalność dydaktyczną 25 października. Jest najstarszą uczelnią pedagogiczną tego typu w Polsce i konsekwentnie zajmuje pierwsze miejsce wśród uczelni pedagogicznych, tym bardziej, iż posiada w swoim godle Komisję Edukacji Narodowej. Należy w tym miejscu przypomnieć, iż Komisja Edukacji Narodowej ( KEN ) (pełna nazwa – Komisja nad Edukacją Młodzi Szlacheckiej Dozór Mająca ) – centralny organ władzy oświatowej powołany w Polsce przez Sejm Rozbiorowy 14 października 1773 roku na wniosek króla Stanisława Poniatowskiego, była pierwszym w Polsce ministerstwem oświaty publicznej i pierwszą tego typu instytucją w Europie.
Władze tej uczelni w listopadzie 2009 roku podjęły decyzję utytułowania Adama Michnika doktoratem honorowym. Liczne protesty przeciwko tej decyzji wskazują na głęboki żal społeczny i oburzenie spowodowane tym bezprecedensowym wydarzeniem, tym bardziej, iż owa decyzja została podjęta niezgodnie z wolą większości obecnych na posiedzeniu Rady Wydziału Humanistycznego uczelni, tym bardziej , iż doktorat honorowy uczelni może otrzymać wyłącznie osoba mająca wyższe wykształcenie historyczne.

 WYSTĄPIENIE REKTORA PROF. MICHALA ŚLIWY

Prof. Michał Śliwa rektor uczelni powiedział (cyt. z „GW”): „Protestującym odpowiem: gdyby nie Adam Michnik, to teraz zainteresowałyby się wami SB, a potem trafilibyście do aresztu – mówi „Gazecie Wyborczej” rektor Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, inicjator przyznania doktoratu honorowego Adamowi Michnikowi”.

 ADAM MICHNIK HONOROWY DOKTORANT

Postać redaktora naczelnego i założyciela „Gazety Wyborczej” jest powszechnie znana, oto niektóre istotne fragmenty jego publicznych wypowiedzi i zachowań:
– ” należałem do komunistów w sześćdziesiątych latach, uważałem, że komunistyczna Polska, to moja Polska”.
-„Środowiskiem z którego pochodzę jest liberalną żydokomuną. Jest to komuna w sensie ścisłym, bo moi rodzice wywodzili się ze środowisk żydowskich i byli przed wojną komunistami. Być komunistą znaczyło wtedy coś więcej niż przynależność do partii, to oznaczało przynależność do pewnego języka, do pewnej kultury, fobii, namiętności”
. („Powściągliwość i Praca” nr 6 z 1988 roku – pismo katolickie ).
– Rodzice Adama Michnika wywodzili się z nurtu działaczy komunistycznych Komunistycznej Partii Polski z programem przyłączenia Polski do ZSRS, oderwania od Polski ziem wschodnich, oraz zrzeczenia się na rzecz „bratnich socjalistycznych Niemiec” Górnego Śląska i Pomorza .

KOMUNISTYCZNA PARTIA ZACHODNIEJ UKRAINY

Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy, KPZU – ukraiński oddział Komunistycznej Partii Polski, działała w województwach lwowskim, stanisławowskim, tarnopolskim i wołyńskim.

Prekursorami późniejszej  KPZU były grupy socjalistyczno – komunistyczne Borysławia, Drohobycza i Stryja. Partia powstała w październiku 1923 roku z przekształcenia Komunistycznej Partii Galicji Wschodniej. Opowiadała się za przyłączeniem południowo – wschodniej części Polski do ZSRS, podobnie jak Komunistyczna Partia Polski (KPP ).

Czołowi przywódcy KPZU: m.in. Ostap Dłuski, Osyp Kriłyk, Roman Kuźma, Ozjasz Szechter . Organy prasowe: „Nasza Prawda”, „Ziemia i Wola”, „Walka Mas”, „Kultura”, „Trybuna Robotnicza”.
Ozjasz Szechter – ojciec Adama Michnika w dwudziestoleciu międzywojennym aktywnie działał w ruchu komunistycznym. We Lwowie był członkiem młodzieżowej bojówki komunistycznej i jednym z funkcyjnych działaczy nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy.
Ozjasz Szechter był starym, wypróbowanym agentem Moskwy w Polsce.  Wchodził wraz z Julią Brystygierową ( Krwawą Luną ), pułkownikiem NKWD, Jakubem Bermanem, Chajnem, Grosem, Kasmanem i innymi w skład wydzielonej komórki, bezpośrednio podporządkowanej Moskwie.
Adam Michnik w wywiadzie z Danielem Cohn Benditem stwierdził:

„Mój ojciec był bardzo znanym działaczem komunistycznej partii przed wojną, siedział osiem lat w więzieniu”.

Po wojnie Ozjasz Szechter był członkiem kierownictwa Komitetu Organizacyjnego Żydów w Polsce. Według  publikacji Instytutu Pamięci Narodowej brał udział w operacji szpiegowskiej NKWD przeciw Polsce pod kryptonimem „Koń trojański”. Miał być za to aresztowany i skazany w t. zw. procesie łuckim w 1934 roku.
Adam Michnik twierdzi, że nie jest to prawda i domagał się od IPN sprostowania informacji o działalności szpiegowskiej ojca, a wobec odmowy skierował sprawę do sądu domagając się przeprosin. W rzeczywistości bowiem ojciec Adama Michnika został skazany nie za szpiegostwo, a za „próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego”. Ponieważ czyn ten był według ówczesnego prawa zagrożony wyższą karą niż szpiegostwo, warszawski  sąd powództwo Adama Michnika oddalił.
Sąd Apelacyjny natomiast uchylił wyrok I instancji i nakazał stronie pozwanej (IPN) przeprosiny  powoda – Adama Michnika. Wyrok jest prawomocny. IPN zapowiedział kasację do Sądu Najwyższego.

 

Polski historyk dr Piotr Gontarczyk w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej” wyraził opinię:
„W moim przekonaniu Adamowi Michnikowi mogło chodzić nie tyle o ochronę dóbr osobistych, ile o sprawdzenie jak daleko może się posunąć w terroryzowaniu debaty publicznej i świata nauki za pomocą pozwów sądowych. Odnosiłem wrażenie, że za pomocą tej metody Adam Michnik chciał ograniczyć możliwość badania  niektórych tematów”.

MARZENIA ADAMA MICHNIKA

Marzenie Adama Michnika to likwidacja Polski i stworzenie tworu państwowego o nazwie POL – UKR, lub UKR – POL powstałego z połączenia terytorialnego Ukrainy z Polską. („Kurier Galicyjski” wrzesień 2009 r.)


 

LAUDACJA PROF.JANUSZA MAJCHERKA Z ANTYPOLSKIMI INSYNUACJAMI I
                                          OSZCZERSTWAMI

Laudację uzasadniającą przyznanie honorowego doktoratu Adamowi Michnikowi wygłosił profesor Uniwersytetu Pedagogicznego, publicysta „GW” i „Tygodnika Powszechnego” Janusz Majcherek, autor jednego z najbardziej oszczerczych i napastliwych artykułów na temat dziejów Polski, chrześcijaństwa i rzekomych zbrodni Polaków dokonywanych na Żydach.( – „Ciemne karty polskiej historii”, opublikowanego w „Tygodniku Powszechnym” – ks. Adam Boniecki redaktor naczelny tygodnika ).
Tekst ten stanowi prawdziwy zsyp różnorakich antypolskich i antykatolickich potwarzy, insynuacji i oszczerstw.

 

PROTEST LAUREATA ODZNACZENIA MEDALEM KOMISJI EDUKACJI NARODOWEJ

 

Aleksander Szumański , męczennik w getcie przemyskim, skazany na śmierć przez okupantów niemieckich, jako laureat  zaszczytnego odznaczenia Medalem Komisji Edukacji Narodowej, wyrażam swój głęboki żal,  iż polska uczelnia edukacyjna zlokalizowana w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie, mająca w swoim godle

Komisję Edukacji Narodowej – historyczny symbol polskiej wiedzy i nauki nie zwróciła uwagi na nastroje społeczne skierowane przeciwko uhonorowaniu Adama Michnika doktoratem Uniwersytetu Pedagogicznego.

Czy uczelnia przy mniejszościowym poparciu jej władz posiadała przyzwolenie społeczne? Dlaczego nie zwrócono się do osób uhonorowanych tym samym godłem o opinię?

Dlaczego JM Rektor Michał Śliwa odpowiedział protestującym o areszcie i SB gdyby… etc. ( patrz wyżej ). Oczekuję odpowiedzi JM Rektora Michała Śliwy uczelni należnego

PT czytelnikom „Głosu Polskiego” pisma Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie.

ADAM MICHNIK – POLACY SĄ JAK KOŚCIÓŁ.

Według Adama Michnika Polacy są jak Kościół rzymsko-katolicki uczący zakłamania, obłudy, hipokryzji, konformizmu.





Wychodzący w Krakowie lewacki niskonakładowy miesięcznik „Kraków” w numerze świątecznym – grudzień 2009 rok, pomieścił tekst Adama Michnika „Miasto polskiego rozumu i rozumnego szaleństwa” skierowany do JM Michała Śliwy rektora UP w Krakowie. Cytuję fragmenty:
” to wielki zaszczyt odbierać doktorat honoris causa od krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, będąc nastolatkiem marzyłem o rewolucji – tak jak ją opisywali moi starsi przyjaciele Jacek Kuroń i Karol Modzelewski. Dwa nazwiska chciałbym tutaj przywołać: Prof. Marek Waldenberg pisał o Leninie”.

 TOWARZYSZ WŁODZIMIERZ LENIN

„Lenin był rewolucjonistą, który kochał wolność, ale miała to być wolność dla zwolenników rewolucji, dla przyjaciół rewolucji w leninowskim rozumieniu tego słowa. Nie była to wolność dla inaczej myślących”.

 

TOWARZYSZKA RÓŻA LUKSEMBURG „KRWAWA RÓŻA”

„Róża Luksemburg pisała: „wolność jest zawsze wolnością dla inaczej myślącego” – cytował Adam Michnik. „Niech nam dadzą spokój z Niepodległą Polską” – mówiła Róża Luksemburg.

Być może rezultatem tego faktu była następna wielka praca prof. Marka Waldenberga – o Karolu Kautskym, którego Lenin nazywał (Juuszka)”. (Karl Kautsky marksista, krytyk Kościoła )”.
Róża Luksemburg była przedstawicielką lewego, rewolucyjnego skrzydła

II Międzynarodówki. Z okresu rewolucji bolszewickiej pochodzi jej znany aforyzm: „Nie ma prawdziwego socjalizmu bez demokracji, tak jak nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu”.

Z drugiej strony – w miarę pozyskiwania większej ilości informacji na temat specyfiki sytuacji w Rosji podkreślała konieczność (z rewolucyjnego punktu widzenia) wprowadzenia przez bolszewików wielu „środków nadzwyczajnych” w celu obrony państwa robotniczego.

Podkreślała, że niezależnie od rezultatów rewolucji 1917 roku Leninowi i jego partii należy się szacunek, gdyż jako pierwsi na świecie odważyli się wprowadzić w życie to, o czym do tej pory dyskutowano jedynie teoretycznie.
Kwestionowała polskie dążenia niepodległościowe uzasadniając ich irracjonalność racjami ekonomicznymi.

Razem z Julianem Marchlewskim walczyła z tzw. „socjal – patriotyzmem” PPS i uważała, że poszczególne części Polski stopniowo ulegają „organicznemu wcieleniu” do mocarstw zaborczych. Następuje zrastanie się z nimi gospodarczo, społecznie i politycznie.

Uważała, że produkcja Królestwa Polskiego na rynek wschodni nieodwracalnie łączy je z Rosją.

W tym samym czasie broniła prawa do rozwoju kulturalnego społeczeństwa polskiego pod zaborami. W opublikowanej przez siebie broszurze „W obronie narodowości” wskazywała, że Polacy mają prawo do zachowania swojej tożsamości i języka, a prawdziwym przeciwnikiem tego nie jest społeczeństwo niemieckie, a jego kapitalistyczne elity, dla których nacjonalizm był sposobem tworzenia sztucznej identyfikacji społecznej.
Według Róży Luksemburg powstanie styczniowe zostało wywołane przez szlachtę polską, aby utrzymać pańszczyznę i stłumić rozwój burżuazji.

Burżuazja natomiast była przeciw powstaniom, zaś chłopi są oddani carowi, a proletariat ulega organicznemu wcieleniu do proletariatu państw zaborczych.
Róża Luksemburg była feministką i pacyfistką. Krytykowała I Wojnę Światową jako służącą interesom klasy kapitalistów.
Za niemieckie pieniądze  miała wystawę w Warszawie na placu przed katedrą na warszawskiej Pradze. Ekspozycja wystawiła ją jako „orędowniczkę demokracji i obrończynię tolerancji. Komunistka i agenci bezpieki wypromują Polskę. Komunistyczna działaczka Róża Luksemburg  i byli agenci bezpieki  Marcel Reich – Ranicki i Andrzej Szczypiorski znani ze swoich antypolskich fobii burzą stereotypy o naszym kraju w Niemczech. Jako wzorcowych Polaków lansuje ich portal internetowy Porta Polonica, prezentujący pracę Ośrodka Dokumentacji Kultury i Historii Polaków w Niemczech. Polonia była oburzona.

TOWARZYSZ  MAREK WALDENBERG

Kim był Marek Waldenberg, wymaga to nieco szerszego omówienia. Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego z czasów PRL-u ma swoją niechlubną tradycję.

Po wielkim luminarzu nauk prawniczych prof. Władysławie Wolterze kierownictwo katedry objął Kazimierz Buchała wysoko oceniany w archiwach Służby Bezpieczeństwa – tajny współpracownik ( TW ) o pseudonimie „Magister”, promujący swoich ulubieńców Andrzeja Zolla i Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

 Wydaje się, iż dzisiejsza opiniotwórczość katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, mająca niebagatelny wpływ na stosowanie prawa w Polsce i kształtowanie opinii publicznej, korporacyjność urzędującej palestry, wyrokowanie niepodległych sądów i Trybunału Konstytucyjnego, niekiedy budzące sprzeciw społeczny, ma swoje korzenie w zhańbieniu i zbezczeszczeniu Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w okresie PRL-u.
Oprócz Buchały, Zolla i Ćwiąkalskiego działali tam jeszcze w tym okresie Marek Waldenberg, kierujący katedrą Podstaw Marksizmu-Leninizmu, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR, sekretarz Komitetu Uczelnianego PZPR, piszący prace naukowe o Leninie i m.in. o rzekomej wielkości zausznika Lenina Karla Kautskyego ( pseud. „Juuszka”) marksistowskiego sekciarza.

JULIAN POLAN – HARASHIN MORDERCA SĄDOWY AGENT SB

Do pocztu bezprawników tego okresu dołączył prof. Julian Polan – Harashin b. prokurator w Lublinie, ścigający tam żołnierzy AK i NSZ, skąd musiał uciekać, bo Podziemie Niepodległościowe  wydało na niego wyrok śmierci.
Prof. Julian Polan- Harashin, , jako wiceszef Sądu Wojskowego wydał kilkadziesiąt wyroków śmierci na żołnierzy AK i NSZ. Był podobnie jak Stefan Michnik najkrwawszym sędzią PRL-u i skorumpowanym łapówkarzem.
Jako dziekan studium zaocznego Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego wydał kilkaset „łapówkarskich” dyplomów magistrów praw. Gdy jeden z dyplomowanych partyjnych i ubeckich „magistrów” skompromitował się swoją „prawniczą wiedzą” i sprawa nabrała rozgłosu prof. Julian Polan –  Harashin podpalił dokumenty w dziekanacie Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Otrzymał wyrok, lecz szybko został uwolniony i skrupulatnie donosił nadal, jako zięć metropolity krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego i agent SB, m.in. donosząc  na Karola Wojtyłę i cały umęczony Kościół Powszechny.

W tym ubeckim poczcie „bezprawników” Uniwersytetu Jagiellońskiego działał oficjalnie jako agent SB, prawnik kryminolog niedawno zmarły prof. Tadeusz Hanausek.
                     

                     opracowanie ;

 

Jerzy Korzeń ,Józef Komarewicz, Bożena Rafalska, Weronika Kachza, Aleksander Szumański „Głos Polski” Toronto luty 2010 r.

 

Źródła:

 

– Jerzy Korzeń prezes Towarzystwa Pamięci Narodowej im. Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego

 

– Radio „Pomost” Arizona Victor Zolcinski

 

– Miesięcznik „Kraków” grudzień 2009 strona 29; Adam Michnik „Miasto polskiego rozumu i rozumnego szaleństwa”

 

https://www.facebook.com/profile.php?id=100009664654533

 

http://aleszum.btx.pl/index.php/publikacje

 

https://www.facebook.com/Aleszum/?fref=ts

 

 

 

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1427 publikacje
7 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758