Dzisiejsza Polska oczyma telewizji BBC
22/04/2012
470 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Oceny tego kto zwariował, czy cały zachodni Świat, czy kilku „niszowych oszołomów”, każdy musi dokonać indywidualnie i w zależności od swej konkluzji postępować w adekwatny sposób
Telewizja BBC wyemitowała w tym tygodniu reportaż traktujący o dzisiejszej Polsce. Zgodnie z ugruntowaną już tradycją „obiektywizmu” mediów zachodnich, jedynym godnym wzmianki humanistycznym elementem związanym z naszą Ojczyzną jest zagłada Żydów w czasie wojny i odradzająca się na krakowskim Kazimierzu ich „wspaniała” kultura. Rdzennie polską cywilizację i kulturę odnalazł natomiast reporter BBC[i] jedynie w… Puszczy Białowieskiej.
Abstrahując od powyższego szablonu traktowania spraw poprzez pryzmat interesów i buty światowego żydostwa, pozostała część reportażu nosiła znamiona umiarkowanego obiektywizmu. Jego autorzy nie ukrywali przed widzami opłakanego stanu polskiej gospodarki. Wskazywali na ogrom nędzy, szczególnie wśród dzieci, która to może rywalizować z tą rodem z krajów III Świata. Przedstawiono też obiektywnie katastrofalny stan infrastruktury transportowej, braku dróg i rozpadającego się systemu kolejnictwa. Podkreślono też to, że kraj nasz znany jest obecnie w świecie głównie z masowego „eksportu ludzi”, jak dosłownie sytuację ową określił narrator.
Na tym jednak obiektywizm BBC się kończy. Autorzy reportażu nie zadali sobie trudu analizy szans, jakie kraj specjalizujący się w powyższym procederze ma, już nie tylko w rozwoju, ale w elementarnym biologicznym przetrwaniu. Mizerię obecnej sytuacji III RP zakwalifikowano automatycznie, jako „ciągle jeszcze” trwające rezultaty traumatycznej przeszłości. Ponieważ Polska już ponad dwie dekady temu wkroczyła na jedynie słuszną drogę „rozwoju i dobrobytu”, oraz wiele już lat należy do „ekskluzywnego klubu bogatych” obsypującego naszą Ojczyznę niekończącą się manną w postaci sowitych „dopłat”, trudno jest pokładać stan III RP w przeszłości. Logiczne jest raczej upatrywanie jego źródeł w „już” funkcjonującej rzeczywistości. Trudno jednak oczekiwać od zachodnich mediów otwartego skorelowania polskiej nędzy z faktem kolonialnego statusu III RP w unijnym super-państwie.
Niewątpliwie cieszyć musi nawet tak nikła doza obiektywizmu chronicznie zakłamanych mediów korporacyjnych. Jeśli jednak sytuacja w naszym kraju jest już tak zła, że zauważa ją nie tylko moja skromna osoba, dziedzicznie już obarczona słynną „schizofrenią bezobjawową”, ale i tuba światowej propagandy, to warto by się zastanowić, czemu nie widzi tego większość krajowego społeczeństwa?
W odpowiedzi na to pytanie pozwolę sobie posłużyć się opinią ministra skarbu USA w administracji Rolanda Reagana, dr Poula Craiga Robertsa, który analizując krytyczną sytuację amerykańskiej gospodarki i opłakany stan tamtejszej demokracji, konstatuje zamiłowanie amerykańskiego społeczeństwa do ignorowania otaczającej je rzeczywistości i nieodpartej chęci pozostawania w swoim zamkniętym „matrix-sie. W najnowszym artykule[ii] wyraża on opinię, że gros Amerykanów czuje się po prostu bezpieczna w tak zmodyfikowanej rzeczywistości i poprzez tą ignorancję pragnie uniknąć imperatywu sanacji.
Być może więc podobne mechanizmy działają w przypadku polskiego społeczeństwa?
Jeśli nie, to jedyną konkluzją musi być stwierdzenie, że dr Roberts zaraził się ode mnie wspomnianą „schizofrenią bezobjawową”. Od kilku już bowiem lat pozostaję z Nim w osobistych i publicystycznych[iii] [iv]kontaktach podważających ogólnie akceptowalne społeczne i ekonomiczne „prawdy”: patrz exemplum mój artykuł pt. „Is the Global Economy a Mistake?”.
Oceny tego kto zwariował, czy cały zachodni Świat , czy kilku „niszowych oszołomów”, każdy musi dokonać indywidualnie i w zależności od swej konkluzji postępować w adekwatny sposób.