Udziału ponad 30 ekonomistów spodziewa się Prawo i Sprawiedliwość
w dzisiejszej debacie w Polskiej Akademii Nauk nad zaproponowanym
przez tę partię na początku września programem społeczno-gospodarczym.
Dyskusja koncentrować ma się przede wszystkim na propozycjach zmian
w finansach publicznych, podatkach, polityce prorodzinnej i reformie
rynku pracy.
Większość zaproszonych przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości
Jarosława Kaczyńskiego potwierdziła swój udział w dzisiejszej debacie
nad propozycjami największej partii opozycyjnej w dziedzinie przede
wszystkim gospodarki. W ocenie PiS, mają one stanowić alternatywę
dla programu realizowanego przez obecnie rządzących.
Wiceprezes PiS Beata Szydło informowała, iż swoją obecność potwierdziło
ponad 30 z zaproszonych gości. Na liście osób, które w ocenie prezesa
PiS mogłyby wnieść cenne uwagi do zaproponowanych przez jego partię
inicjatyw, znaleźli się: Grażyna Ancyparowicz, Mariusz Andrzejewski,
Andrzej Bratkowski, Elżbieta Chojna-Duch, Adam Glapiński, Zyta Gilowska,
Jerzy Hausner, Leszek Balcerowicz, Marek Belka, Ryszard Bugaj, Witold
Dąbrowski, Mirosław Gronicki, Robert Gwiazdowski, Ireneusz Jabłoński,
Andrzej Kaźmierczak, Stanisław Kluza, Grzegorz Kołodko, Stanisław
Gomułka, Jerzy Osiatyński, Ryszard Petru, Krzysztof Rybiński, Cezary
Kosikowski, Jerzy Kropiwnicki, Elżbieta Mączyńska, Cezary Mech,
Witold Modzelewski, Józef Olesiński, Leokadia Oręziak, Stanisław
Owsiak, Andrzej Rzońca, Andrzej Sadowski, Janusz Szewczak, Teresa
Lubińska, Andrzej Wernik, Jan Wojtyła, Andrzej Wojtyna, Anna
Zielińska-Głębocka, Marek Zuber i Jerzy Żyżyński.
Odczytując listę zaproszonych, Kaczyński zaznaczył, iż znajdują się
na niej osoby zarówno życzliwie nastawione do propozycji PiS, jak
też takie, które krytycznie odnosiły się do samego Prawa i
Sprawiedliwości, oraz do pomysłów ekonomicznych PiS. Jarosław
Kaczyński, zapowiadając organizację debaty, podkreślał, iż "chodzi
o poważną dyskusję, a nie rozmowę w ramach przedsięwzięć
propagandowych".Beata Szydło poinformowała, że zaproszenia nie
przyjęli m.in. Leszek Balcerowicz i Grzegorz Kołodko.
– Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka zadeklarował, iż
jest gotów spotkać się z klubem PiS, natomiast w poniedziałkowej
debacie nie będzie mógł wziąć udziału – poinformowała Szydło.
Były wiceminister finansów Stanisław Gomułka deklarował publicznie,
że w debacie weźmie udział i będzie się starał przekonać Jarosława
Kaczyńskiego do zmiany propozycji Prawa i Sprawiedliwości.
Do zaproszonych przez PiS gości z listem zwrócił się ministerfinansów
Jacek Rostowski, który zaproszenia od Jarosława Kaczyńskiego
nie otrzymał.Ministrowi finansów wystarczyło kilka dni, aby
"obliczyć" – o czym przekonywał podczas konferencji prasowej –
że propozycje Prawa i Sprawiedliwości to "piramida finansowa",
a ich realizacja oznaczałaby "katastrofę". Swoje obliczenia
przesłał zaproszonym przez prezesa PiS gościom.
Co postuluje PiS?
Wśród propozycji przedstawionych na początku września przez
Prawo i Sprawiedliwość znalazły się m.in.: wprowadzenie nowych
ustaw podatkowych, jednakże bez zamiaru zmiany stawek podatkowych.
PiS zaproponowało ulgi proinwestycyjne dla przedsiębiorstw –
dochody przeznaczane na inwestycje nie byłyby opodatkowane;
wprowadzenie – być może tylko czasowe – podatku obrotowego,
który płaciłyby sieci hipermarketów i banki; uproszczenie
deklaracji podatkowych i określenie kosztów, które każdy mógłby
odliczać od dochodów.
W ramach reformy rynku pracy PiS proponuje wprowadzenie
10-letniego programu zatrudnienia, który funkcjonowałby w
mniejszych ośrodkach, na terenach ekonomicznie degradowanych,
gdzie o pracę jest najtrudniej. Prawo i Sprawiedliwość obiecuje
w wyniku jego realizacji 1,2 miliona nowych miejsc pracy.
W ramach redukcji kosztów pracy zaproponowało m.in. czasowe
obniżenie składek na ubezpieczenie społeczne dla wchodzących
na rynek młodych ludzi i obniżenie – o 2 punkty procentowe –
podniesionej przez ekipę Donalda Tuska składki rentowej
płaconej za pracowników przez pracodawców.
PiS zapowiedziało także modyfikację ulgi na dzieci tak, aby
rodziny mogły z niej realnie korzystać.Obecnie część rodzin
o stosunkowo niskich dochodach ulgi na dzieci nie jest bowiem
w stanie w pełni wykorzystać. Osiąga bowiem zbyt małe dochody,
aby móc ją w całości odliczyć. Jarosław Kaczyński zapowiadał,
iż ulga obowiązywałaby od dnia poczęcia dziecka.
PiS zapowiedziało także ułatwienia w dostępie do żłobków i
przedszkoli, likwidację gimnazjum i powrót do systemu z
ośmioklasową szkołą podstawową i czteroklasową szkołą średnią.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje również: wsparcie ze strony
państwa nabywania własnego mieszkania, likwidację Narodowego
Funduszu Zdrowia i przejęcie finansowania służby zdrowia przez
budżet państwa, powrót do wieku emerytalnego 65 lat dla mężczyzn,
60 dla kobiet, przy jednoczesnym utrzymaniu dobrowolności pracy
do 67. roku życia, oraz umożliwienie Polakom powrotu z systemu
otwartych funduszy emerytalnych do ZUS. Postuluje także zwrot
podatku zapłaconego przez emerytów pobierających najniższe
świadczenia – do 1 tys. złotych. Jarosław Kaczyński zapowiadał,
że zaprezentowane propozycje jeszcze nie są pełne i będą
uzupełniane.
Artur Kowalski
http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-finanse/10682,debata-nad-alternatywa.html