Jestem pod wrażeniem sprawnej organizacji naprawdę mocnego akcentu obchodów smoleńskich pod ruską ambasadą.
Wieść o manifestacji dotarła do mnie w południe i wydawało mi się, że wskutek braku zasięgowej informacji, pod ambasadą zgromadzi się niewiele osób. Poza tym główne uroczystości przewidziane są na jutro, więc uznałam, że pod ruska ambasadą odbędzie się symboliczny protest przeciwko kradzieży polskiej tablicy na miejscu tragedii smoleńskiej. Przybędą ludzie z Warszawy, bo to najbliżej.
Okazało się jednak, że byli ludzie z całej Polski, z mocną "śląską obecnością". Widziałam ludzi, którzy "wysypywali" się z autokarów przybyłych spoza Warszawy. Mnóstwo transparentów, flag większych i mniejszych. Ludzi w różnym wieku., bardzo dużo młodych. Stojąca obok mnie pani skwitowała to radośnie – jak miło, że tyle modzieży.
Inna pani relacjonowała przez telefon komórkowy – ludzi tłumy…
Mocno obecność swoją zaznaczył Sopot z transparentem " Sopot przeprasza za Tuska"
Były transparenty przede wszystkim Gazety Polskiej, bo to kluby Gazety były oganizatorami, była Polonia angielska, francuska, belgijska. Byli Gruzini i Czeczeni.
Czyli manifestacja można rzec internacjonalna.
Była część oficjalna z przemówieniami Andrzeja Melaka. Andrzeja Gwiazdy, Bogdana Swięczkowskiego, Tomasza Sakiewicza, przedstawiciela Gruzji, przedstawicielki Solidarni 2010.
Odbyła się także część artystyczna, którą w całości opanował Paweł Piekarczyk, ku zadowoleniu demonstrantów.
Wznoszono okrzyki: Precz z komuną, Putin morderca, Rząd pod sąd, Chcemy prawdy i inne. Spalono kukłę Putina. Domagano się "jeszcze Tuska"
Całość prowadził Piotr Lisiewicz z "Naszości"