Bez kategorii
Like

Dziś do ciebie przyjść nie mogę

08/10/2011
525 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

stara/nowa notka skopiowana z S24, o sztuce przetrwania w lesie. odgrzewam ją dla przypomnienia, bo gdy PKW robi sobie jaja… to raczej źle wróży osobom o dość zasadniczym podejściu do wszechrzeczy ;)))

0


Zaraz idę w nocy mrok,
Nie wyglądaj za mną oknem,
W mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
Że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.

tak śpiewali niegdyś partyzanci, a ja chciałbym nawiązać do

Dariusza Kwietnia aresztowanego niedawno za domniemaną "apoteozę hitleryzmu" i powspominać, jak to dawniej "leśni" przygotowywali się do zimy.

 

I. schronienie


proste schronienie pod skarpą z podręcznika skauta


wersja minimum dla sowieckich partyzantów 😉

 
wersja litewskich anty-komunistów z 1952r (full-wypas z wychodkiem;)
 


wnętrze wersji "nacjonalistyczno-katolickiej" z Pomorza 😉

oczywiście komfort jest mizerny, ale i tak zapewne lepszy niż "długie wakacje" na Syberii lub betonowa cela z "zepsutym" ogrzewaniem 😉

tutaj można znaleźć więcej opisów partyzanckich schronień na przykładzie historii TOW "Gryf Pomorski"

 

II. wyposażenie

1. maszynka do mięsa i młynek do kawy
niezbędna do przygotowywania podstawowego pożywienia "leśnych" tj. grzybów. każdy powinien wiedzieć, że ściany komórkowe grzybów są zbudowane głównie z niestrawnej chityny i aby je zniszczyć należy świeże grzyby przemielić przez maszynkę do mięsa, ususzyć i zemleć w młynku na proszek. wartość odżywcza grzybów równa jest mniej więcej kefirowi. zawierają one od 3 do 5% białek, do 5% węglowodanów (w suchej masie), a także witaminy, enzymy, mikroelementy i antybiotyki. ponieważ grzyby zawierają wszystkie podstawowe związki niezbędne człowiekowi jak białka, węglowodany, tłuszcze, witaminy oraz sole mineralne, są cennym i pełnowartościowym produktem żywnościowym.

2. kociołek, miska, sztućce i krzesiwo
kociołek, miska i sztućce wiadomo po co. zastosowanie krzesiwa też powinno być oczywiste, choć nie każdy wie dzisiaj co to jest i jak to działa. współczesne wersje krzesiwa są dostępne w sklepach w cenie od 30-50zł, mają trwałość na kilka tysięcy użyć i nawet wilgotne dają iskry o temp. 3000°C

3. scyzoryk, saperka i siekiera
zastosowanie chyba oczywiste 😉

4. płaszcz przeciwdeszczowy, swetry, spodnie i buty
w zasadzie całe ubranie wierzchnie powinno być co najmniej dublowane, a zwłaszcza spodnie. o partyzanckich czapkach również nie należy zapominać 😉

5. plecak, worek brezentowy
to chyba jasne

 

III. przetrwanie

dobrą wskazówką mogą być wspomnienia Augustyna Kowaleckiego z Kartuz:

Kiedy pan Kowalecki skończył 18 lat miał, tak jak wszyscy zgermanizowani młodzi Kaszubi, pójść do niemieckiej armii. Jednak zrobił inaczej. Spakował najpotrzebniejsze rzeczy i wraz z innymi partyzantami uciekł do Puszczy Mirachowskiej, gdzie ukrył się w owym bunkrze. Obowiązywały tam rygorystyczne zasady, które wprowadził najstarszy z partyzantów Leon Król.Pilnował partyzantki, aby nie robiła rozbojów, ponieważ nie chodziło mu o walkę, ale o przetrwanie.Jedyną ich bronią był niezawodny różaniec oraz broń "zajęcza", czyli tzw. ucieczka, która jak mówili, nie była „ostateczna, ale skuteczna". W nocy czuwano, natomiast w dzień spano. Aby zaspokoić swoje potrzeby fizjologiczne, partyzanci udawali się do miejsc oddalonych spory kawałek od bunkra. Dla bezpieczeństwa zawsze szło ich dwóch i właśnie z 24 na 25 września 1943 roku, pan Augustyn wraz z kolegą wyszedł z ukrycia w tym celu. Podczas ich nieobecności, sześćdziesięciu gestapowskich żołnierzy napadło na bunkier i zamordowało partyzantów.

podstawę diety "leśnych" stanowiły grzyby i przy tym stosowano żelazną zasadę: jeśli nie jestem całkowicie pewien czy dany grzyb jest jadalny – zostawiam go w lesie. nie wolno także zapominać, że to głównie wśród grzybów z blaszkami pod kapeluszem występują gatunki śmiertelnie trujące, dlatego grzyby te zazwyczaj wykluczano z jadłospisu. pamiętano także, by zbierając borowikowate (Boletus) zbierać tylko młode i zdrowe owocniki grzybów.

"leśni" często szukali pożywienia na pniach drzew zbierając tzw. huby – nie ma wśród nich gatunków trujących, a młode i miękkie owocniki np. żółciaka siarkowego (Laetiporus sulphureus), ozorka dębowego (Fistulina hepatica) są smaczne, chociaż wymagają długiego gotowania. żagiew łuskowata (Polyporus squamosus), ma bardzo smaczne młode owocniki, które rosną wiosną i latem na obumarłych i żywych pniach. w górskich lasach na pniach buka rzucają się w oczy duże owocniki hubiaka pospolitego (Fomes fomentarius), służącego również jako hubka do rozniecania ognia.

trzeba także pamiętać, że partyzanci żywiąc się głównie na grzybami musieli mieć zawsze pod ręką odtrutkę w postaci Ostropestu plamistego (Silybum marianum (L.) Gaertner). w celach profilaktycznych dziennie spożywali 2 – 3 łyżeczki zmielonych nasion, lub gryźli całe suszone nasiona tej rośliny.

 

niemniej ważna, a może i najważniejsza była dla "leśnych" strawa duchowa. nic tak nie podnosiło morale, jak modlitwa i niedzielne nabożeństwa, które jednocześnie odsuwały lęki i manię prześladowczą daleko poza horyzont jaźni. to, co dla niektórych jest teraz godnym POgardy "obciachem", kiedyś w czasach niewoli pozwalało uniknąć obłędu lub zezwierzęcenia podczas samotnych miesięcy w środku lasu…


 

 


pozdro i dzięki za inspirację dla m81

 

0

sosenkowski

Katolik Narodowiec - neofita samoistny

230 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758