tłucze się we mnie dziki ptak wolności…
tłucze się we mnie dziki ptak wolności
wciąż mi duszno w tym kraju niespełnionej wiary
gdzie krzyże…krematoria…rozpłakane brzozy…
gdzie kirem wciąż okryte spłakane zegary
każdy wrzesień odwraca smutną twarz pamięci
czy żelazne anioły nie rzucają cienia
zarastają nam zielskiem ścieżki Dekalogu
i rdzewieją rzucone granaty sumienia…
idę dzisiaj w kondukcie w stronę Europy
przez moich Ojców od wieków próchniejące kości
próbuję z bólem skrzydeł złamanych zwątpieniem
tłucze się we mnie z płaczem dziki ptak wolności
bo wiem że nam tu trzeba pilnować swojego
i wciąż użyźniać potem naszą własną ziemię
by naszym dzieciom jutro nikt nie zginał karku
i nie ranił jak kiedyś wzgardliwym milczeniem…
by nikt pomników nigdy nie stawiał mordercom
a prawda o Wołyniu niech przyszłości służy
i by nasza Ojczyzna była w naszych sercach
a nie racją naszych wrogów zdrajców oraz tchórzy
tłucze się we mnie z płaczem dziki ptak wolności
wciąż mi duszno w tym kraju niespełnionej wiary
gdzie krzyże…krematoria…rozpłakane brzozy…
gdzie kirem wciąż okryte spłakane zegary…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid