Bez kategorii
Like

Dzienniki telewizyjne, czyli opium dla ludu

01/07/2012
478 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

Mają ogromny kaliber i zasięg, jak widać na załączonym obrazku

0


„Po prostu nie trzeba było tego słuchać, należało się od tego zupełnie odwrócić. A tu mój znajomy, człowiek inteligentny, zbuntowany, nie opuszcza żadnego dziennika telewizyjnego. Słucha tych bzdur. Propaganda dzisiaj nie chce nikogo przekonać. Wlewa w nas gwałtem poczucie bezsilności.” Herbert, 1985 rok

Mają ogromny kaliber i zasięg, jak widać na załączonym obrazku. Ogląda je codziennie kilkanaście milionów ludzi, po 3-5 mln sztuka. Praktycznie każdy. Na ich podstawie „normalni” ludzie, niezbyt interesujący się polityką wyrabiają sobie o niej poglądy, a raczej one urabiają ich światopogląd, jak ciasto.
Jaruzelski, gdy rządził oglądał każdy, czasem bezpośrednio wpływał na ich treść, a zawsze uważał dziennik za podstawę propagandy. Kaczyński w ostatnim wywiadzie dla URze powiedział że o trwaniu obecnego gabinetu „ decyduje to, co jest między godziną 19 a 20 w telewizji”

Odbiorcom dzienników wydaje się, że ktoś znalazł dla nich najciekawsze informacje, zapewniające największą oglądalność ich ulubionych stacji, ale nic z tego. Informacje nie są celem ale środkiem, tak jak to było za PRL, zapewnienia popularności partii rządzącej, jej wewnątrzsystemowych „konkurentów” i całego układu gwarantującemu wyłączność kartelowi dotychczasowych właścicieli mediów, na coroczny kilkumiliardowy tort reklamowy. Wyłączność tak absolutną, że nie może się nawet zmieścić na multipleksie TV Trwam. Bez tej wyłączności wewnątrzsystemowe partie miałyby łącznie może z 10% popularności.
Wystarczy obejrzeć początkowe 10-15 minut każdego z dzienników, w jednym dniu, żeby zobaczyć skoordynowaną propagandę. To nieustająca kampania reklamowa.

Tak jak dominująca rolę w latach 50 tych tak do lat 60 tych pełniły gazety, pisarze, radio. Telewizja, właśnie dzienniki w 70 – 80tych, mające przeciw sobie zachodnie rozgłośnie radiowe nadające w języku polskim.
Teraz jednak po latach, gdy dzienniki miały przeciw sobie jedynie gazety o niewielkim zasięgu, mają dodatkowego przeciwnika, internetowych publicystów – nowe watahy. Dziennikarzom ponoć ufa już tylko około 1/3 społeczeństwa, blogerom 2/3. Oby tak dalej. Jednak opozycyjny internet nie stanowi wciąż przeciwwagi dla nich. Dociera tylko do setek tysięcy ludzi dziennie, nie kilkunastu milionów.

Ale wracając do tematu. Jak działa dziennik telewizyjny?
Podobnie jak cała ta maszyna propagandowa. Stosuje wszelkie obecnie skuteczne metody kłamstwa.

Prezenterzy
Przewodnikami „normalnych ludzi”są znani im codziennie z telewizyjnego okienka prezenterzy, „dziennikarze”. Mimika, gest, tonacja głosu mówi, i grzecznym lemingom, i innym teletubisiom, co jest i kto jest cacy a kto be. Mamy do nich większe czy mniejsze zaufanie, bo stale widzimy ich od lat. Dlatego też prowadzący programy informacyjne, publicystykę polityczną są opłacani na poziomie drogich prostytutek (przepraszam prostytutki za to porównanie).

Wybiórczość elementów rzeczywistości
Niedawne zwolnienie szefa NFOZ co prawda na prawicy psa z kulawą nogą nie zainteresowało, ale w dziennikach były w tym dniu same jedynki. Arłukowicz dobra ludyna. Niesioł też. Waadza dba o nasze zdrowie. Premier za granicę pojechał. Co to kogo obchodzi? A oglądają.

Papka informacyjna, czyli zagęszczacz
Jak w kiełbasie za 4,99 zł kilogram zawartość mięsa bywa śladowa, tak istotnych dla interesów przeciętnego obywatela faktów jest niewiele. Zawartość informacji w informacji jest śladowa.
Część papki informacyjnej tam podawanej, to są wiadomości obok rzeczywistości ale raczej optymistyczne.

Powtarzanie
Tych samych newsów, nie będących ewidentnie najważniejszymi, przez wszystkie stacje tego samego dnia. Służy to programowaniu myślenia, rozmów następnego dnia w pracy, ze znajomymi. Te same wiadomości są powtarzane we wszystkich dziennikach. Wystarczy natomiast wejść na stronę Sky News i BBC, i to są zupełnie inne newsy. Jednak u nas mamy powtarzanie tego samego. Nic lepiej nie programuje, jak powtarzanie. Zwłaszcza towarzysz Mao to wiedział i stosował do prania mózgów. Czy Goebbels.

Seriale
Dzienniki są też serialami, właściwie składankami seriali. Są dłuższe i krótsze. Najdłuższy serial, to ten o złym Kaczorze i dobrym płemierze. Prawie zawsze jakaś wypowiedź, zachowanie jest negatywnie komentowane z zatroskaniem o naszą stabilną rzeczywistość, przez znanego nam widzom prezentera. Ten orwellowski serial nie budzi wielu sprzeciwów. Kaczyński płynnie zajął tu miejsce „imperialistów amerykańskich”, „rewanżystów z Bonn” z okresu pierwszej komuny. Kibole „band” NSZ. Starsze pokolenie ma to, do czego się przyzwyczaiło, tylko w nowej wersji. Młodsze i tak siedzi w necie.„Dlaczego 22 lata temu rozpoznawaliśmy bez trudu manipulacje, a dzisiaj nie, mimo, że z grubsza dzieje się to samo? „ Pyta bloger Janko Walski. Ja nie potrafię odpowiedzieć.

W tygodniu przed Euro leciał serial przygotowaniach doń. Pokazywane były dworce, dworce i znowu dworce kolejowe, wobec tego nie starczało czasu, by pokazać w tym czasie codzienne poważne wypadki kolejowe. Ale „po co babcie denerwować, niech się babcia cieszy”. W tym serialu pokazywano we wszystkich dziennikach, prawie codziennie, po materiałach o pięknie zbudowanych (że niedokończone, to tylko w necie można było zobaczyć) dworcach niedobrych kiboli. Kilkuminutowy materiał. Przedtem były aresztowania, a potem prowokowane nie tylko przez media ale i ministrę zamieszki podczas marszu Rosjan.
Takie seriale służą uzasadnieniu, propagandowemu artyleryjskiemu przygotowaniu działań władzy, które zostaną, lub zostały podjęte. Choć to podobnie jak temat Madzi czy 11.11.11, podpada pod medialno-rządowe kombinacje operacyjne. Czyli media nagłaśniają sztucznie wykreowane działaniami polityków tematy.

Sekundowe i minutowe materiały
Dzienniki nie mogą nie pokazać tematów od których huczy w necie, straciłaby wiarygodność i oglądalność tak postępując. Podaje się więc te informacje w ciągu kilku sekund dosłownie, podczas gdy średnio materiały mają od 1 do 4 minut, a waga wydarzenia sugeruje maksymalny czas. Albo poddawane są obróbce ze skrawaniem co ostrzejszych akcentów.

Tępienie ostrza
Informacja o danym fakcie podawana jest tendencyjnie, ze stępiającym komentarzem, uspakajającym tonem, naświetlająca pozytywne strony („idzie babciu, jak po sznurku”)

Techniczne metody fałszowania obrazu
Jest to pokazywanie, filmowanie opozycji tak, by widz odnosił negatywne wrażenie i odwrotnie. Jakiś czas temu widząc Kaczyńskiego na żywo, z bliska, byłem zaskoczony tym jak w realu wygląda. Inny człowiek. W wypadku demonstracji poza np. 10 krotnym zmniejszaniem podawanych ilości uczestników mamy, podobne ich filmowanie pokazujące grupkę bardzo nieciekawych osób i takież wypowiedzi.

Jednostronny przekaz
Bez repliki z drugiej strony. Albo komentują temat tylko „swoi” a każdy mówi to samo. Albo z wypowiedzi kontrujących wybiera się nieistotne fragmenty i je puszcza.

Wyciszanie, pogłaśnianie
Z tematu wielkości lodów na patyku robimy górę lodową gdy temat jest „po linii” i przykryć nim można istotne wydarzenia, i odwrotnie. Gdy temat jest kłopotliwy góra lodowa na kursie naszego Titanica zmniejsza się do wielkości gałki lodów śmietankowych.

Środki przeciwbólowe, opium dla ludu
Człowiek codziennie zasiada przed telewizorem i może być spokojny, nic złego się nie dzieje u nas. A jeśli nawet, to dlatego, że inni sobie nie radzą. Są pewne przejściowe trudności, jątrząca opozycja ale siły światła nad nią panują. Oddalona skarga TV Trwam, ale to przecież nie problem, są kablówki, satelity.
To jest podłączenie Matrixu, codzienna pigułka szczęścia, narkotyk po którym jest dobrze nawet gdy się tkwi po szyję w g…. . Dodatkowo informacje kompletnie nie ważne dla interesów widzów, ale za to niestresujące, pozwalające ich utrzymać w stanie uśpienia, swoistej hipnozy. A ponieważ to już wielu nie wystarcza, to propaguje się Palikota, który z kolei promuje narkotyki. One powinny wystarczyć.
Jak byłem dzieckiem, u nas na ulicy był taki z lwowska go nazwijmy „wariatuńcio”. „Mercedes” go przezywano. Szedł drobnym szybkim kroczkiem i przerzucał biegi, kierował wyimaginowanym samochodem, który uważał, że prowadzi. I tak jest u nas z prawie połową społeczeństwa drepczącą po chodniku obok nas, w przekonaniu, że jedzie mercedesem. Że chodzą normalnie, to nic nie znaczy. W głowie mają to co „Mercedes”.

Histeria
Temat Madzi – jak pieszczotliwie nazywali to dziecko dziennikarze, czując w kieszeniach premie. (Gdyby miało kilka miesięcy mniej, nazywali by je płodem). Powstał w okresie największego nasilenia protestów przeciw ACTA. Puszczany był początkowo jako druga informacja. Temat moim zdaniem był w sporym stopniu tworzony przez media pewnie w porozumieniu z rządowymi PRowcami (lub na ich zamówienie), Rutkowskim uzależnionym od władzy poprzez sprawy sądowe detektywem, który pojawia się tam (przed kamerą) gdzie jest potrzebny i może więcej niż jakikolwiek inny detektyw w tym kraju, a żadna telewizja o tym nie piśnie. Rozwijał się jak klasyczny babski serial, tym razem połączony z Big Brotherem. Udało się nim przykryć ACTA. Zasada podstawowa, włączasz telewizor, wyłączasz emocje, jak nie, to już cię mają.

Ewidentne kłamstwa
Przeinaczenie sensu wypowiedzi, twierdzenie, że ktoś coś powiedział a nie powiedział, tworzenie fałszywych faktów przy współpracy na podstawie działań organów władzy podejmowanych właśnie w celu stworzenia dezinformacji, odkręcanych gdy już nikt tego nie słucha
I wiele, wiele innych metod.

Dzienniki telewizyjne ogląda codziennie kilkanaście milionów ludzi. Przy takiej masowości teoretycznie powinny móc wszystko. Jednak i tam nie mogą się nie pojawiać tematy które powstają w blogosferze. Telewizja jest trochę w potrzasku. Nie może działać tak, by stracić resztę wiarygodności. Czasami w momentach kryzysów musi. Ale w międzyczasie nabije sobie punktów, nie kłamiąc w żywe oczy w nieistotnych sprawach. Nie może kompletnie przemilczać większości kłopotliwych tematów. Za to może nimi manipulować powyższymi metodami.

 

Nieco inne spojrzenie na sprawę:
Dlaczego 22 lata temu rozpoznawaliśmy bez trudu manipulacje, a dzisiaj nie, mimo, że z grubsza dzieje się to samo? Warto nad tym zastanowić się. Parę narzucających się myśli.( skróciłem wywody autora – Janko Walskiego)

Po pierwsze, w kłamstwie uczestniczą ludzie tacy jak Michnik, Mazowiecki, Bartoszewski i wielu innych, którzy zdobyli kiedyś nasze zaufanie.

Po drugie, prawda jest szokująca. Prawie 900 afer PO

Po trzecie, forma przekazu. Szkolony w niewerbalnym przekazie (gestykulacja, intonacja głosu, patrzenie w oczy, itp.) dziennikarz nadaje odczytywanym kłamstwom wiarygodność własnej osoby.

Po czwarte, dziennikarze przekazują kłamstwo niekoniecznie świadomie, przez co jeszcze bardziej wiarygodni są.

Po piąte, stwarzanie złudzenia sielanki Większość czasu antenowego, także w serwisach informacyjnych poświęcona jest sprawom dla nas egzotycznym, odległym lub błahym,

Szósty czynnik to atrofia myślenia odbiorców "jedynie słusznej" propagandy, amok, którego zupełnie nie rozumiem, ale wciąż pracuję nad tym.

 

Koci – łapci, kici, kici
ole, olejanko,
zajmujemy razem z babcią
urocze mieszkanko.
My mieszkamy na parterku,
babcia w oficynce
drepce, żądna informacji o całej rodzince.

Lecz choć u nas trwa od rana
z sodomką gomorka,
babci o tym się nie mówi,
by była w humorku.

Wujek Ziutek, co za smutek,
choć kawał mężczyzny,
świat pożegnał przy pomocy
sznurka od bielizny.
"Co z Ziuteczkiem? – głos babuni
dźwięczy na przygórku. –
Jak mu idzie?" "Idzie, babciu,
idzie – jak po sznurku!"

itd

Młynarski lata 60te

W temacie:

http://niezalezna.pl/21440-obejrzelismy-z-mlodym-dziennik-telewizyjny-z-zimy-19881989

http://janpinski.nowyekran.pl/post/59346,ziemkiewicz-od-2-lat-wladza-klamie-i-manipuluje-aby-ukryc-prawde
http://wpolityce.pl/wydarzenia/27301-zadnych-oporow-prl-owskie-metody-propagandy-w-tvp-czyli-w-wiadomosciach-o-sobotnim-marszu
http://www.jacektrznadel.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=30&Itemid=31&limit=1&limitstart=2

wykres: http://www.press.pl/newsy/telewizja/pokaz/28362,Panorama-i-Wydarzenia-zwiekszyly-widownie

0

R.Zaleski

"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"

363 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758