Dziennikarz, redaktor naczelny, pan/pani redaktor, jak to dumnie brzmi, z tym że przez mała cząstkę tego środowiska ten szlachetny zawód osiągnął poziom burdelu w naszym kraju. Witold Gadowski w stefczyk.info napisał świetny artykuł na ten temat:
Znam przypadki, gdy wysyłano za granicę ludzi legendowanych jako dziennikarze, a oni wykonywali tam działania na zlecenie WSI. Tacy dziennikarze – szpicle wyjeżdżali do Syrii, do Iraku, Iranu, Afganistanu, a nawet do Chin.
Im kto bardziej pianę toczy z pyska, tym mocniej możemy wnioskować o tym, że jego pan właśnie przykręca mu śrubę. Redaktorzy Naczelni, gwiazdy, specjaliści od opinii – w rzeczywistości regularni kapusie.
Prawda że ciekawe? Pozostaje mi tylko mieć nadzieje że kiedyś te „uliczne dziwki” zostaną zdemaskowane. Kiedy się ogląda niektóre relacje w TVN, TVPinfo i innych stacjach np. ostatnie z marszu niepodległości i opinie wyrażane w studiu na temat tego marszu, to można wnioskować komu pan przykręcił właśnie śrubę i widać te sznurki.
Kiedy widzę panią red. (nie podam jej nazwiska bo powie że skojarzyłem ją z ulicznymi dziwkami) na ostatnim sobotnim zlocie POwców jak zażarcie o czymś dyskutuje z działaczami tej partii, to mam prawo pomyśleć sobie że sznurki istnieją.
Źródło: http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/burdel-to-nie-perfumeria,8837940657
Jeden komentarz