Podobno na Euro 2012 ma przylecieć ponad milion kibiców
Podobno na Euro 2012 ma przylecieć ponad milion kibiców:
Ciekawe: naraz, co kilka dni, rozgrywane są w Polsce 3 mecze (na Ukrainie drugie tyle), na stadionie jest 50.000 miejsc, z czego 20.000 dla Polaków i rozmaitych oficjeli. Daje to nie milion, a 90.000 kibiców.
Oczywiście: jedni będą przyjeżdżać, drudzy będą wyjeżdżać – ale w jednym momencie będzie ich w najgorszym przypadku ok.100.000 – a nie „milion”, którym nas straszą.
A swoją drogą: Polska jest w Schengen; ciekawe, jak ci kibice mieliby być liczeni?
A nade wszystko: PO CO?
By dać zarobić tym, co liczą – oczywiście.
A to dla odmiany materiał krytyczny:
http://natemat.pl/16755,polska-mogla-zarobic-miliony-na-pilkarzach-ale-zwolnila-uefa-z-podatku
Np. – pisze „Rzeczpospolita” – mogliśmy opodatkować zarobki piłkarzy – 16 mln zł.
Proszę zauważyć, że poszczególnych członków KW UEFA przekupywano indywidualnie – ale trzeba też było przekupić samą UEFA, by mogła wytłumaczyć światu, czemu przyznała nam te ME. UEFA to, oczywiście, organizacja mafijna – ale tu akurat nie ma nad czym rozdzierać szat. Pretensje do p.Zyty Gilowskiej są absolutnie bezpodstawne.
Dołożymy do Euro2012 jakieś 11 miliardów złotych – nie licząc wydatków na infrastrukturę, które i tak byśmy ponieśli – a tu płaczemy, że można było wyrwać 16 mln. Może raczej policzmy skąd brać np. 6 mln zł, które rok w rok trzeba by dopłacać do tej szkarady zwanej „Stadionem Narodowym”. Oczywiście w miarę, jak zacząłby się sypać, te roczne wydatki by rosły.
A poza tym nie widzę powodu, by III RP miała opodatkowywać… zarobki piłkarzy. Przecież oni płacą podatki w swoich krajach macierzystych!