Nowe Technologie i Medycyna
Like

Dziecko na sprzedaż, czyli adopcja po polsku

29/07/2013
860 Wyświetlenia
1 Komentarze
4 minut czytania
Dziecko na sprzedaż, czyli adopcja po polsku

Spiegel: Orban, Kaczyński i inni mówią o tym, że trzeba doprowadzić do końca rewolucję 1989 r. i rozprawić się z komunistami. „….”Adam Michnik „Jestem zwolennikiem Adenauera. On także miał po wojnie więcej możliwości: ludzi ze swojego otoczenia, którzy byli zwolennikami Hitlera, mógł wsadzić do więzienia, albo uczynić z nich demokratów. Wybrał tę drugą drogę „…”:Jestem zdania, że to dobrze, iż w Polsce poszliśmy drogą pojednania, a nie drogą zemsty i rewanżu. Za to będę zawsze uznawany za wroga.

0


Artykuł na ten temat ukazał się właśnie w The Economist. Zaliczają nas w ćwierć wieku od reform, do krajów ex-komunistycznych. Podobno rocznie sprzedaje się w Polsce, nielegalnie  2000 niemowląt. Wszyscy udają że procederu nie ma.

Niedawno oskarżano jednego z adwokatów Krzysztofa O. o nielegalne pośrednictwo w obrocie dziećmi. On sam przyznał że w ciągu 2 lat pośredniczył w około 100 negocjacjach i pomógł uzyskać dziecko czterem parom .

Nikt nie prowadzi oficjalnych statystyk nielegalnych adopcji ale ocenia się że jest ich rocznie około 2 tysiące.

Od początku tego roku na dwóch stronach internetowych ukazało się około 600 ogłoszeń informujących o gotowości zrzeczenia się praw do dziecka. Brzmią one mniej więcej tak :

Mam 37 lat i jestem w ciąży z trzecim moim dzieckiem . Szukam pary która wspomoże mnie w okresie ciąży. Po porodzie gotowa jestem zrzec się praw do dziecka. Jestem bezrobotna i nie mam ubezpieczenia. Nie stać mnie na koszty opieki lekarskiej i szukam kogoś. kto mi pomoże. Poszukuję kontaktu ze zdecydowaną parą gdyż chce oddać moje dziecko rodzinie która zapewni mu wszystko to czego ja nie mogę

Dla celów kontaktowych zakłada się fałszywe konta e-mailowe. Jest to nielegalne, ale co tam to kogo obchodzi?

Kiedy kontakt jest nawiązany i transakcja uzgodniona przyszli „rodzice” sprzedawanego dziecka zaczynają opiekę nad ciężarna kobietą. Pokrywają wszelkie koszty: wyżywienia, ubrania badań lekarskich. Po porodzie matka dziecka zgłasza kupującego mężczyznę jako biologicznego ojca dziecka. Następnie w postępowaniu sądowym zrzeka się na jego korzyść praw rodzicielskich. Od tego momentu dziecko jest w nowej rodzinie bez żmudnego, wieloletniego postępowania adopcyjnego.

Teoretycznie legalnie, praktycznie nielegalna aborcja bowiem oparta na fałszywym oświadczeniu o ojcostwie. Nikt nie żąda testów genetycznych co zapobiegłoby oszustwom. Za to pewnie zmuszałoby do zapłodnienia in vitro i dlatego o to szła wielka walka. Zapezpieczenie na przyszłość póki „nasi” w rządzie.

W 2005 roku przeprowadzono w Polsce 2466 adopcji z tego jednak tylko 678 poprzez ośrodki adopcyjne. Jak doszło do pozostałych 1788 „transakcji”?

Ani rząd ani odpowiedzialne ministerstwo nie robi w tej sprawie tego co należy. Rzecznik Praw Dziecka wymienia się kurtuazyjnymi pismami z ministerstwami pozorując działania.

Korespondent The Economist kontaktował się z ministerstwami : pracy i spraw socjalnych, ministerstwem sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Odsyłano go „od Annasza do Kajfasza” twierdząc że adopcje to nie ich działka i sugerując udanie się do innego ministerstwa. Typowe dla nieudacznictwa tego reżimu.

Czy to nie kompromitacja przed światem? Póki co nierząd nie ma pojęcia jak zapobiec sprzedaży dzieci.

PS .Kilka dni temu pisałem o tym jak dwóch homoseksualistów wykorzystywało seksualnie adoptowanego chłopca z Rosji. https://3obieg.pl/para-gejow-molestowala-adoptowanego-chlopca . Czy trzeba czekać z prasy światowej dowiemy się o podobnych losach polskiego dziecka?

0

Nathanel

937 publikacje
193 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758