A wojsku to nie przeszkadza, powołują kolejne partie na chybił trafił; AWS, PO, Samoobrona.
Sowieccy komuniści i ich kolaboranci różnych narodowości – zabijający po wojnie polskich patriotów jako "bandytów" lub "szpiegów" – wykazywali zdumiewający, niemal zabobonny lęk przed ich martwymi ciałami.
Posiadali nieograniczoną władzę w zdominowanym kraju. Stalin mówił im wprost: "Macie taką władzę, że możecie powiedzieć swoim przeciwnikom, że dwa razy dwa równa się szesnaście i oni muszą w to uwierzyć"… A jednak bali się sponiewieranych i zamordowanych ludzi. Bardziej się ich bali po śmierci niż za życia!
Dokonywali na tych ciałach jakichś magicznych, dzikich czynności, rodem z Azji: robili sobie z nimi zdjęcia, jakby to były "trofea", obcinali głowy i zakopywali w innym miejscu niż ciała, wkładali zabitych do świńskiego koryta, zakopywali na śmietniku lub w kloace. Nade wszystko dbali o to, byśmy nigdy nie trafili na ślad tych "pochówków". Fałszowali dokumentację albo jej po prostu nie prowadzili.
www.naszdziennik.pl/polska-kraj/17324,bohaterowie-w-alei-zasluzonych.html
Gromadzicie wy sobie rozżażone węgle nad głowę.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas