moje stanowisko wobec projektu rządu odebrania działek ich właścicielom
Korzystając z olbrzymiego zainteresowania społeczeństwa rozgrywkami piłki nożnej w ramach Euro 2012 rząd przygotował projekt ustawy odbierającej ludziom działki, w które starsze pokolenie inwestowało przez całe życie, a obecnie, na starość, odstępując swe mieszkania w mieście, spędzają tam swe dni starości. Uczestniczyłem w spotkaniu Klubu Inteligencji Polskiej. Uczestnicy spotkania nie kryli oburzenia wobec tak haniebnych działań rządu, podyktowanych chęcią wzbogacenia bogatych a zubożenia biednych. Pod wpływem tych nastrojów piszę wierszyk:
Mamo, Tato, już dorosłem!
I chcę żenić się na wiosnę!
Od kilku lat szukam pracy,
Jak inni, młodzi Polacy;
W dodatku nie mam mieszkania!
To jest nie do uzyskania,
Tylko dla milionerów,
Nie dla tych, jak ja, frajerów,
Co to niczego nie kradnie,
I żyje jak wy – przykładnie.
—— . ——
Nie martw się synu kochany,
Wszak w tym mieście „działkę” mamy;
Zaś na działce jest altanka,
Ptaszki ćwierkają od ranka,
W koło drzewa owocowe,
Kwitną kwiaty kolorowe,
Uprawiane są warzywa,
Każde z nich w kuchni się przyda;
Będziemy tam żyć z twą mamą,
A ty żyj tu z ukochaną;
Oddamy wam to mieszkanie!
W altance jest nasze spanie!
Bo my z mamą zamieszkamy
Na działce! –bo ją kochamy.
Cieszą oko warzyw grządki,
I wiejskiej pracy warunki;
Tam mamy świetne powietrze!
(W mieście się oddychać nie chce).
—– . —–
Rodzice tak postanowili,
Mieszkają tam od tej chwili;
My młodzi mamy już dzieci,
I tak czas szczęśliwie leci;
Aż nagle, w naszej stolicy,
Zjawili się rozbójnicy!
Przejęli nad krajem rządy,
Wojsko, policję i sądy.
W d..ie maja społeczeństwo,
Ich dewizą: pieniądz, chciejstwo.
Sprzedali przemysł i stocznie,
Rząd zapewnił, że nie spocznie,
Do czasu, aż kraj ten złupi…
(Jak jest widzi nawet głupi);
Przejął informację, banki,
„Swoim” dał pałace, zamki,
Potem wziął się za szpitale:
(Chorzy? – niepotrzebni wcale!)
Oszczędza na emerytach
By mieć dla tych u koryta,
A że wciąż miał forsy mało,
Zło nad dobrem zwyciężało,
Zabrał się dla tych bezbronnych:
Rodziców, dziadków, bezdomnych,
Wegetujących na działkach
Nie mających konta w bankach;
Tych, których zieleń zachwyca,
W przyrodzie widzą sens życia,
I metodą stalinowców
Zabrał co mają – działkowcom;
Ich działki im rząd odbiera!
A niech go jasna cholera!
doc.dr Rudolf Jaworek,ekonomista,emeryt.Autor wielu publikacji gospodarczo - spolecznych i wierszy satyrycznych.