Nie jestem zwolennikiem wklejania tych samych notek na S 24 i nE, Tym razem nieznani sprawcy pomimo tego , ze tekst zawieszałem na S24 o 11:00 i 12:34 , go nie wpuścili. Co jest obrazoburczego w notce nie wiem. Już tylko dlatego nE jest potrzebny.
Za czasów głębokiego kaczyzmu w 2005 r. nad Polską rozpętało się piekło. Jacek Kurski powiedział , że dziadek Donalda Tuska był w Wehrmachcie. Nie wnikając w szczegóły, była to prawda. W sierpniu 1944 r dziadek Tuska istotnie został wcielony do Wehrmachtu. Co zrobił Jarosław Kaczyński ? – wyrzucił Kurskiego z partii i przeprosił Donalda Tuska. Histeria wynajętych piór i ałtorytetów trwała dwa lata. Całą sprawę nazwaną „aferą wermachtową”, słów i artykułów oburzenia nie było końca. Nagle zaległa cisza , rząd pisowski , który wynajęte pióra i dyżurne ałtorytety nazywali państwem policyjnym , zagrożeniem dla demokracji, itd. nie był już groźny. Gdy stał się opozycją sytuacja się zmieniła. Trzeba było zmienić styl, opozycja stała się wręcz potworem , którą straszono dzieci i obywateli. Czołowi politycy P.O. a za nimi przyjaciele z telewizji, mendia, dyżurne ałtorytety , zaczęły przyrównywać PiS do nazistów , faszystów, itd a jej lidera do Hitlera. Działania członków PiS, słowami członków P.O., nazwano metodami goebbelsowskimi.
Czy ktoś zaprotestował na tą faszystowsko – nazistowską retoryką P.O. , ależ skąd. Czy ten co ma Tolę przeprosił Jarosława Kaczyńskiego i jego partię za te kalumnie , oczywiście , że nie. Czy były podane, jakieś przykłady , faszyzmu i nazizmu w działaniach opozycji ? również nie. I tu widać ogromną różnicę pomiędzy politykiem a kopaczem piłki.
http://www.wprost.pl/ar/?O=81989