jak dziad co po peronie w płaszczu brudnym łazi…
jak dziad co po peronie
w płaszczu brudnym łazi
gdy znów gębę czerwoną
w samogonie moczy
spragnieni ciągle wizji
szczęśliwego życia
idziemy wytrzeszczając
załzawione oczy
w skorupie ciemnej
bełkotliwej mowy
na starych sentymentach
drżącymi rękami
rzępolimy żałośnie
już nie modne pieśni
w obojętności świata
co pogardza nami
i wciąż spragnieni ciepła
i lepszego jutra
zaglądamy pokornie
przechodzącym w twarze
i zbieramy do torby
co ma dno dziurawe
odpadki i okruchy
nie spełnionych marzeń…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid