Ktoś pamięta jeszcze miesięcznik as-Sadaka? Na tle siermiężnych gazet i tygodników dostępnych w PRL-u wyglądał jak pochodzący z innego świata. Wydawany na eleganckim papierze kasował swoim wyglądem nawet pożądaną przez wszystkich „Amerykę”.
Prócz rysunków satyrycznych, których poziom w niczym nie ustępował „satyrze” znanej z Charlie Hebdo, aczkolwiek tematyka była ukierunkowana na USA i Izrael, w co drugim numerze (mniej więcej) można było przeczytać o największym rewolucjoniście wszechczasów – pułkowniku Mu’ammarze al-Kadafim.
W 1969 roku, stojąc na czele rewolucji, obalił monarchię.
I, jeśli wierzyć as-Sadace, stał na czele rewolucji do swojego końca, czyli do 2011 roku.
Libia w tym czasie nosiła nazwę Wielkiej Arabskiej Libijskiej Dżamahirijji Ludowo-Socjalistycznej.
Prawdopodobnie była to najdłużej w świecie istniejąca rewolucja – ponad jedno pokolenie.
Kadafi rządził państwem stojąc jednocześnie na czele rewolucji przeciw temu samemu państwu.
’
’
’
Tak, jak to z właściwą sobie inteligencją ujął Bolek Wałęsa – był za, i jednocześnie przeciw.
Dlaczego znowu to przypominam?
Bo mój ulubiony sędzia, rzecznik prasowy naczelnego organu korporacji sędziowskiej zwanego inaczej Krajową Radą Sądownictwa raczył wypowiedzieć te oto słowa:
– Ale jak? Zastrajkujecie? Nie macie do tego prawa. Możecie ewentualnie wziąć sobie zwolnienia…
– Odpada. Od zawsze jestem przeciwnikiem tak zwanych „chorób dyplomatycznych”, takie zwolnienia byłyby po prostu nielegalne. Możnaby ewentualnie myśleć o urlopach na żądanie ale to jest kwestia zaledwie jednego dnia, więc raczej nie rozwiązuje sytuacji.
– Jest jeszcze obywatelskie nieposłuszeństwo?
– To procedura znana i opisana w prawie.
– Niewykluczona?
– Tak, niewykluczona. (…)
Przyznam, że tekst powyższego wywiadu czytałem około godziny 16 w piątek. Teraz dochodzi 22, a ja ciągle nie mogę opanować śmiechu.
Bo czymże jest obywatelskie nieposłuszeńtwo?
Wg Wikipedii: Obywatelskie nieposłuszeństwo (ang. civil disobedience) – celowe działanie łamiące konkretne przepisy prawne w imię przekonania, że owe przepisy rażąco naruszają wartości istotne dla stosującego nieposłuszeństwo obywatelskie – połączone ze świadomością możliwości poniesienia negatywnych konsekwencji prawnych.
Sędzia Żurek zatem ogłasza wszem i wobec, że polscy sędziowie w imię (nie podaje, czego) będą łamać przepisy prawa.
Tymczasem wg Konstytucji sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom (art. 178 u. 1).
Zdaniem Żurka artykuł ten najwyraźniej można sobie… wsadzić.
Sędziowie bowiem wg niego są powołani do tego, by oceniać ustawy i stosować je lub nie wg swojego przekonania.
Bo wg Żurka stoją ponad nimi.
Czy Żurek już całkowicie odleciał, i powinien niezwłocznie być przeniesiony w stan spoczynku z zaleceniem cotygodniowych konsultacji lekarskich przez min. pierwszy kwartał?
A może wywiad nie jest autoryzowany i odlot rozumu dotknął przeprowadzającą wywiad żurnalistkę lisiego portalu Magdalenę Gałczyńską?
Oto jest pytanie.
29.07 2016
2 komentarz