Zadaniem dyplomacji i wszelkich oficjalnych kontaktów międzynarodowych naszych władz państwowych jest dbanie o interesy Polski i Polaków.
Największym błędem naszej obecnej dyplomacji jest skupianie się na etykiecie dyplomatycznej, prezencji, medialnego blichtru, prezentowania dobrego samopoczucia bez względu na okoliczności i unikania publicznej krytyki postępowania władz kraju, w którym się akurat odbywa wizytę zagraniczną.
Język dyplomatyczny naszych władz jest często sztuką uników i w wielu przypadkach nasi decydenci co innego mówią w Polsce na zamkniętych dla mediów spotkaniach, a co innego głoszą publicznie, albo za granicą.
Najnowsze zbezczeszczenie w Smoleńsku miejsca śmierci 96 Polaków z Prezydentem R.P. na czele, żaden dyplomata, ani żaden urzędujący minister nie nazwał nawet kradzieżą tablicy pamiątkowej, lecz mówi się „dyplomatycznie” o… podmianie tablic, aby czasem nie rozdrażnić rosyjskiego niedźwiedzia.
O bezprawnym przetrzymywaniu przez władze Kremla wraku samolotu Tu 154 i czarnych skrzynek nasi decydenci nie mówią, że to jest utrudnianie śledztwa i bezprawne zawłaszczenie najważniejszych dowodów w sprawie przyczyn śmierci na terenie Rosji 96 obywateli RP z Prezydentem Rzeczypospolitej na czele , lecz powtarzają jak papugi rosyjską wersję, że…” do końca rosyjskiego śledztwa nie ma możliwości odzyskania prawnie należącej do Rzeczypospolitej własności…”
Nasi oficjele nie protestują na arenie miedzynarodowej przeciwko nie uznaniu przez Federację Rosyjską zbrodni katyńskiej na polskich oficerach za ludobójstwo i nie żądają od Rosji wydania żyjących jeszcze niektórych oprawców z Katynia, ani nowej Norymbergii w sprawie zbrodni wojennych dokonanych przez Armię Czerwoną, bo to jest temat trudny.
Nasi dyplomaci nie protestują przeciw stawianiu na Ukrainie pomników ludobójcy Stepanowi Banderze, ani czczeniu przez nacjonalistów kijowskich band UPA odpowiedzialnych za bestialskie mordowanie Polaków na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej.
Nasz rząd nie miał odwagi zerwać stosunków dyplomatycznych z Litwą za prześladowanie Polaków, za zakazy używania polskich nazwisk i polskich nazw ulic, ani za urzędową dyskryminację polskich szkół.
Polski Sejm nie zdobył się na likwidację przywilejów dla mniejszości niemieckiej w postaci dwóch mandatów w naszym parlamencie bez osiągnięcia progu wyborczego, mimo że Polaków w Niemczech jest znacznie wiecej niż Niemców u nas, a nasi rodacy w RFN takiego przywileju nie mają.
Nasz rząd nie wycofał Wojska Polskiego z Afganistanu, mimo że ta wojna spowodowała już śmierć ponad 20 polskich żołnierzy i pogrąża nasz kraj w zapaść ekonomiczną, bo taką decyzją nasi decydenci mogliby popsuć humor prezydentowi USA, który już sam zapowiedzial wycofanie amerykańskich wojsk. Ktoś powiedział, że… „byłoby niedyplomatycznie gdyby Polska wycofała swoje wojska zbyt wcześnie z Afganistanu”.
Nasi decydenci „dyplomatycznie” zgodzili się w ramach UE na zamykanie polskich cukrowni i pozwolili „dyplomatycznie” na narzucenie przez Brukselę nierealnych dla Polski limitów emisji CO2, co już skutkuje na rynku wzrostami cen cukru i energii elektrycznej.
Przykłady takiej dyplomacji można mnożyć, jednak dopóki dyplomaci i decydenci nie odpowiadają za swoje czyny, dopóki nie zostanie uchwalona zmiana kodeksu karnego w postaci wprowadzenia kary więzienia za niezgodne z interesami Polski reprezentowanie nas na arenie miedzynarodowej, dopóty nic się nie zmieni i nasi dyplomaci pozostaną nietykalni przez prawo i będą niezmiennie prezentować swoje dobre samopoczucie i nieźle zarabiać za nieskuteczność swoich poczynań.
Najwspanialszymi polskimi dyplomatami po II Wojnie Światowej byli: Prymas tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński, papież Polak Jan Paweł II oraz ksiądz prof. Zdzisław Jarzębiec-Peszkowski .
Warto aby publiczne wystąpienia oraz wszelkie zapiski tych Wielkich Polaków, stały się obowiazkowymi lekturami dla wszystkich naszych decydentów i dyplomatów !
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi