Bez kategorii
Like

Dwie role „Solidarności”

20/01/2013
530 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Wywiad „Wirtualnej Polski” z szefem NSZZ „Solidarność” Piotrem Dudą upewnił mnie w przekonaniu, że dziś rola „S” powinna sprowadzać się tylko do upamiętniania jej historycznego dziedzictwa. Broń Boże, byśmy poszli za gospodarczymi radami Piotra Dudy.

0


Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda udzielił wywiadu "Wirtualnej Polsce", w którym mówił o rynku pracy i kondycji polskiej gospodarki. Wniosek przewodniczącego Dudy, że gospodarka ma się źle, a rynek pracy tak samo – nie jest może odkrywczy. Natomiast koncepcje, które usiłuje wdrożyć w życie pan Duda, celem poprawy tej sytuacji gospodarczej, brzmią alarmująco. Jest to bowiem recepta na to, by Polskę doprowadzić do zapaści gospodarczej.

W wywiadzie Piotr Duda mówi generalnie o dwóch sprawach. Pierwsza to tzw. "umowy śmieciowe", których likwidacja jest głównym punktem propagandowym Piotra Dudy. Jest to oczywiście postulat zły. Umowy "śmieciowe" nie wynikają z tego, że pracodawcy traktują pracowników jak śmieci (jak wprost mówi w wywiadzie przewodniczący NSZZ) tylko są receptą na pazerność fiskusa, który ściąga od nas haracz pod pretekstem obowiązkowych składek na ZUS i innych. Obciążenia fiskalne są tak wysokie, że coraz mniej firm stać jest na zatrudnienie pracownika na pełen etat. Kompromisem są więc umowy cywilnoprawne. Pracownik dostaje wynagrodzenie (i ma się z czego utrzymać) firma dostaje cudzą pracę, a nie dostaje nic pazerne państwo. I pracownikowi i pracodawcy się to opłaca. Gdyby Piotr Duda miał możliwość wprowadzić w zycie swoje postulaty i zlikwidować umowy śmieciowe to skutek byłby opłakany – natychmiastowe zwolnienie wszystkich, którzy utrzymują się z umów "śmieciowych".

Drugi postulat Piotra Dudy to podwyższenie tzw. "płacy minimalnej". Jego realizacja musi doprowadzić do tego samego. Pracodawca przeliczy sobie koszty i dojdzie do wniosku, że nie opłaca mu się płacić więcej temu pracownikowi, który teraz taniej wykonuje swoją pracę. Efekt jest prosty do przewidzenia: zwolnienie tego pracownika.

Ponieważ "umow śmieciowe" i zatrudnienie na płacę minimalną to źródło utrzymania dla co najmniej miliona osób, zrealizowanie postulatów Piotra Dudy oznacza zwiększenie bezrobocia o milion osób.

Piotr Duda – jak każdy socjalista i związkowiec – żyje w błędnym mniemaniu, że przy pomocy przepisu rozwiązać każdy problem. Rzeczywistość pokazuje, że to nie działa. Przepisy mające służyć "walce z biedą" doprowadziły do pauperyzacji społeczeństwa, walka z "piratami drogowymi" doprowadziła do dojenia kierowców przy pomocy fotoradarów, a "walka z bezrobociem" do rekordowego bezrobocia. Warunki umowy o pracę czy każdej innej muszą opłacać się obu stronom (pracobiorcy i pracodawcy) i państwu nic do tego.

Pomysły gospodarcze Piotra Dudy to recepta na to, by doprowadzić do gospodarczego krachu, gigantycznego bezrobocia i – w dalszej perspektywie – upadku finansowego państwa.

"Solidarność" odegrała już swoją rolę w historii. Jej rolą było obalenie w Europie komunizmu. Postulaty gospodarcze "Solidarności" (np. wyższe płace dla robotników, ograniczenia eksportowe i importowe) miały sens w latach 80, gdy władza gnębiła "ludzi pracy" i w sklepac brakowało wszystkiego, ale nie mają sensu w dobie rozwoju gospodarki wolnorynkowej. Najlepsze co dla gospodarki może zrobić "Solidarność" to w tę gospodarkę się nie wtrącać. I… zająć się upamiętnianiem historycznego dziedzictwa działaczy "Solidarności". Muzea, prelekcje, odczyty, badania w IPN, konferencje i seminaria naukowe na temat ostatniej dekady PRL – to jest rola dla dzisiejszej "Solidarności". Ale absolutnie nie kształtowanie rzeczywistości gospodarczej.

 

0

Leszek Szymowski

Niezale

132 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758