Z wystąpienia ministra obrony narodowej Antoni Macierewicz 5 września br. na otwarciu Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego 2017 w Kielcach: „Strategiczny Przegląd Obronny, który w tym roku został przeprowadzony w siłach zbrojnych RP, ukazał konieczność reorientacji, modernizacji technicznej polskiej armii.
Ile na uzbrojenie?
Z wystąpienia ministra obrony narodowej Antoni Macierewicz 5 września br. na otwarciu Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego 2017 w Kielcach: „Strategiczny Przegląd Obronny, który w tym roku został przeprowadzony w siłach zbrojnych RP, ukazał konieczność reorientacji, modernizacji technicznej polskiej armii. Ta reorientacja będzie wymagała wydatkowania w najbliższym 14-leciu powyżej 550 mld zł”.
Następnie Polskie Radio podało: „Polską armię czeka wielka modernizacja. Jej unowocześnienie i wyposażenie w najnowocześniejszy sprzęt ma kosztować 550 mld zł w ciągu 14 lat.
Zakładając, że minister Macierewicz wyda obiecane 550 mld zł, to dzieląc tę sumę przez 14 lat wypada, że na techniczną modernizację armii co roku z budżetu państwa MON powinien wydawać około 40 mld zł. W 2017 roku zaplanowano budżet MON na 37,35 mld zł. Z tego na wydatki majątkowe zamierza się przeznaczyć 10,12 mld zł, tj. 27,2 proc. budżetu MON, czyli na razie do tych 40 mld zł sporo zabraknie.
Minister Macierewicz w kieleckim wystąpieniu przypomniał, że docelowo na obronę wydawać będziemy 2,5 proc. PKB rocznie. Najpierw będzie to 2,0 proc. PKB – do roku 2018. Następnie nakłady na obronę będą rosły – 2,1 proc. PKB w 2019 roku, 2,2 proc. PKB w latach 2020-2023, 2,3 proc. PKB w latach 2024-2025, 2,4 proc. PKB w latach 2026-2029, 2,5 proc. PKB w roku 2030 i latach kolejnych. Dopiero w 2030 roku wydatki obronne osiągną 2,5 proc. PKB. To zaś oznacza, że chcąc uzyskać w ciągu 14 lat jako średnią 40 mld na modernizację techniczną armii trzeba będzie wydawać ogromne kwoty przy końcu tego czternastolecia, nawet 70 mld zł rocznie. Nie wydaje się to możliwe.
Jeśli obecny budżet MON (obejmujący nie tylko zakupy uzbrojenia, ale też płace i emerytury wojskowe oraz wydatki na bieżące utrzymania armii) pomnożyć przez 14 lat to uzyskamy 522 mld zł. W przyszłości wydatki obronne mają rosnąć, czyli podaną przez Macierewicza kwotę 550 mld w ciągu 14 lat będzie można uzyskać. Tyle tylko, że nie można jej będzie w całości przeznaczyć na techniczną modernizację wojska. Załóżmy więc, że każdego roku MON zdoła wydać aż 30 proc. swego budżetu na wydatki majątkowe – łącznie, w ciągu 14 lat, będzie to jakieś 157 mld zł.
Poprzednie kierownictwo MON deklarowało, że w ciągu dziewięciu lat zamierza kupić uzbrojenie za 130 mld zł, rocznie za 13 mld zł. Gdyby roczną kwotę z tamtego programu pomnożyć przez 14, to uzyskalibyśmy 182 mld zł! Pytanie: poprzednicy ministra Macierewicza chcieli wydać na modernizację armii więcej niż on?
Tak czy inaczej na techniczną modernizację sił zbrojnych resort obrony będzie mógł przeznaczyć nie 550 mld zł, ale dużo, dużo mniej, być może około 170 mld zł. Tymczasem słyszymy zapowiedzi zakupu kilku systemów rakietowych, w tym Patriot za co najmniej 30 mld zł. A do tego m.in. okręty podwodne, samoloty F-16 lub F-35, śmigłowce, w tym drogie – ostatnio min. Macierewicz mówił o śmigłowcach Apache, nowy sprzęt pancerny (BWP) i jeszcze armia ma być zwiększona do 200 tys. żołnierzy, w tym 50 tys. wojsk OT. Ile to wszystko będzie kosztować zakładając, że Antoni Macierewicz będzie ministrem obrony przez najbliższe czternaście lat?
Wiceminister Bartosz Kownacki, zastępca ministra Macierewicza nie tak dawno deklarował, że do 2030 roku wydatki na zakupy broni i sprzętu dla wojska sięgną 300 miliardów złotych, a więc nie 550 mld zł, jak twierdzi jego szef. Dobrze by było, aby kierownictwo MON uzgodniło ile pieniędzy zamierza przeznaczyć na modernizację armii oraz konkretnie podało co i kiedy zamierza kupić.
Bilion małym drukiem.
Dotarła do mnie wiadomość, że minister Macierewicz zapowiedział wydatkowanie w ciągu najbliższych 14 lat 550 mld zł na modernizację armii. A ponieważ klika dni wcześniej usłyszałem, jak wiceminister Kownacki informował, że MON wyda 300 mld zł na ten cel zacząłem dociekać, skąd się wzięła taka różnica. Zajrzałem na stronę MON, przejrzałem zawartość internetowej strony „Polski Zbrojnej”, przeczytałem zamieszone tam wywiady, w tym z ministrem Macierewiczem i wiceministrem Szatkowskim i… nic więcej, poza tą kwotą 550 mld nie znalazłem. Biorąc więc jako podstawę wspomniane dwie kwoty zastanowiłem się ile naprawdę zamierza wydać resort obrony na zakupy nowego uzbrojenia. Wychodziło, że jest w tym jakieś pomieszanie z poplątaniem („Ile na uzbrojenie?”). Wtedy odezwał się wiceminister Tomasz Szatkowski (na Twitterze) i zarzucił mi, że dokonałem błędnej analizy i dodał, że nie czytam wyjaśnień MON, gdzie przedstawiono, że wymienione przez min. Macierewicza 550 mld zł obejmuje nie tylko zakupy uzbrojenia, ale też bieżące utrzymanie wojska, natomiast w tej kwocie 300 mld zł . będzie przeznaczone na nowe uzbrojenie. Kiedy zapytałem gdzie i kiedy MON to ogłosił min. Szatkowski wskazał na artykuł Tomasza Dmitruka „Finansowanie SPO – mrzonki czy konieczność?” na portalu „Dziennik Zbrojny”, który nie jest wydawany przez MON. Zajrzałem do tego artykułu. Okazało się, że jego autor odnosząc się do rezultatów Strategicznego Przeglądu Obronnego zapytał MON o finansowanie obronności. Z odpowiedzi MON wynikało, że łącznie na obronność w latach 2017-2032 zaplanowane zostało 1141,4 mld PLN. Autor artykułu stwierdził, że jest to „optymistyczne” założenie bowiem spełnienie zależy od tego, czy w kolejnych latach będziemy mieli przewidywany wzrost PKB. Nie potrafił przy tym zweryfikować kwoty w zakresie wydatków na modernizację armii. Autor artykułu pisze: „Niestety, nie jesteśmy w stanie oszacować, czy prognozowane w ramach SPO środki na finansowanie PMT w wysokości 296,3 mld PLN wystarczą na zakup uzbrojenia i sprzętu wojskowego zaplanowanego w ramach „Modelu Sił Zbrojnych RP 2032”, ponieważ planowane wielkości zamówień są również informacjami niejawnymi.”
W mediach często można usłyszeć ostrzeżenia przed zawieraniem umów z tzw. para bankami. W szczególności trzeba zwracać uwagę na treści zamieszczane gdzieś pod koniec umowy, pisane małym druczkiem. Tam zawsze są zastawiane pułapki, umieszczane regulacje niekorzystne dla klienta. Nigdy nie korzystałem z usług takich instytucji i nie przypuszczałem, że zachowanie tego rodzaju ostrożności będzie mi w ogóle potrzebne. I pomyliłem się. Mój błąd polegał na tym, że wnioskowałem na podstawie informacji znajdujących się na oficjalnych stronach MON, a trzeba było szukać wyjaśnień poza nimi.
Zastanawia mnie tylko dlaczego MON pochwalił się, że wyda 550 mld na modernizację armii, a chował kwotę 1114,4 mld zł. Przecież ogłoszenie, że wydamy ponad bilion zł na wojsko brzmi dużo mocniej niż zapowiedź wydania pół biliona.