Piotr Duda i Paweł Kowal – dwaj prawicowi politycy chociaż teoretycznie pierwszy to tylko przewodniczący związków zawodowych. Pojawili się na pierwszych stronach gazet, Piotr Duda za sprawą tego „znienawidzonego” Newsweeka donoszącego o niepłaconych rachunkach w luksusowym hotelu związkowym a drugi z powodu niedotrzymania umowy z PiSem i nieumieszczeniu Pawła Kowala na listach wyborczych do Senatu. Dwie postacie prawicy związane z Prawem i Sprawiedliwością a jakże różne sprawy wynoszące ich na czołówki gazet.
Piotr Duda nie płaci i nie zamierza się tłumaczyć. Na razie przynajmniej. Pobyt w penthouse hotelu Bałtyk w cenie za dobę 1.300,- złociszów, alkohol, spa, sprezentowane rybki do bagaznika i rodzina pana przewodniczącego nie placąca za pobyty to jeszcze nie wszystko. Podobno piesek york też miał specjalne przywileje i jadał z miski z pozłacanymi napisami. Wszystko to oczywiście na prośbę zarządu związkowej spółki kierującej hotelem, której prezesem ma zaszczyt być pan Duda. Spółki w której pani Maria Kosecka – radna PO w Elblągu i żona wiceprezesa zarządzającej nim spółki ma również specjalne przywileje i kilkadziesiąt tysięcy złociszów za zabiegi w sanatorium są wydatkami „służbowymi” płaconymi przez związek zawodowy. Jak widać z prawa czy z lewa nie bardzo ma znaczenie w korzystaniu ze związkowych funduszy na tzw. „prywatę”.
Pan Duda nie ma prostej odpowiedzi na fakty z Newsweeka. Musi się przygotować i zorganizować konferencję prasową. Związkowe mózgi pracują prawdopodobnie na pełnych obrotach, gdyż zwyczjne „to KŁAMSTWO” nie wystarcza i trzeba przywołać prawników i piarowców aby skonstruowali wersję strawną dla publiczności. Na razie pan Duda oświadcza: to dziennikarska NEKROFILIA, prywatna WENDETA, artykuł pisany na ZAMÓWIENIE,to OBELGI i POMÓWIENIA napisane przez wrogów NARODU I USTROJU. Co dziwne, prostego zaprzeczenia i stwierdzenia: „to wszystko NIEPRAWDA” w ośiadczeniu Piotra Dudy brakuje.
O Pawle Kowalu, znanym prawicowym polityku, mówi się z innego powodu. Nie został wystawiony przez Zjednoczoną Prawicę na listy wyborcze do Senatu pomimo istniejących, pisemnych umów. Decyzją samego Jarosława Kaczyńskiego nie pozwolono mu ubiegać się o senatorski fotel. Taki los polityka nie znającego dnia ani godziny a pan Kowal nie jest typem zabijaki walczącego z łamaniem umów i prozumień i zna swoje miejsce. Nie chce dzielić prawicy, zaogniać konfliktu i wycofuje się na ubocze. Jak mówi: „ Sam nie będę przedkładał osobistej sprawy ponad politykę. Dlatego uznaję moją kandydaturę za niebyłą. Nie ma sensu, żebym był przeszkodą we wspólnym projekcie prawicy.”
Nie wymienia nazwiska Jarosława Gowina, który z podkulonym ogonem zgodził się na dyktat Prezesa, nie ujawnia do kogoś żalu, nie mówi o nadużyciu zaufania czy o oczywistości dotrzymywania pisemnych zobowiązań. Nie, zachowuje się Po Prostu jak gentleman lub jak kto woli jak kulturalny „polityk”, który w brutalnej polityce nie ma czego szukać. Zostają tacy jak Gowin i Ziobro, którzy z elastycznym kręgosłupem potrafią znieśc każde poniżenie przez Prezesa.
Piotr Duda i Paweł Kowal w jednym stali politycznym domu. Dwaj z tymi samymi politycznymi sympatiami i światopoglądem a jakże różne charaktery i sposoby postępowania. Nie można oczywiście porównywać nieporównywalnych sytuacji ale reakcje, zachowania, spośob myślenia i różnice w kulturze polityczno-zawodowej są oczywiste. Usuwanie się w cień chociaż się miało podstawy do oskarżania conajmniej o nielojalność a z drugiej strony przyspawanie się do ekstremalnych przywilejów należnym kacykom związkowym. Wołania o nienawiści i nekrofilii po podaniu dziennikarskich faktów i spokojny wywiad tłumaczący powody odejścia z polityki. Nie dlatego, że samemu popełniło się błędy lecz ponieważ inni nie dochowali danego słowa.
W polityce nie zawsze zostają ci, którzy są mądrzejsi, bardziej kulturalni czy obdarzeni większą wiedzą. W polskiej polityce nie dzieje się to prawie nigdy czego rezultaty możemy oglądać na co dzień. Nie tylko zresztą w polityce, gdyż własne elity intelektualne jakie jeszcze były kilkadziesiąt lat temu skutecznie albo wykończyliśmy albo wykończono (wybierać proszę w zależności od politycznych przekonań). Poprawy nie bardzo widać chociaż wielu wierzy, że zdarzy się to za kilka tygodni. Ale czy Pawłowie odniosą zwycięstwo ze swoim spokojem, rozsądkiem i kulturą zachowań i postępowania? Być może, ale jeśli będą to następstwa łapania ryb w swoim pokoju, to obawiam się niestety, że nam wszystkim będzie kapało na głowę.
2 komentarz