Drzymała XXI wieku

Najbardziej znany jest z tego, że jest muzykiem, współtworzy zespół DaaB grający muzykę reggae i jest animatorem kultury. Tym zasłynął za pierwszej komuny. A w obecnej, drugiej komunie, znany jest z tego, że postawił się bezdusznym urzędnikom zaborczego państwa, które okupuje Polskę, i nie pozwala im się wtryniać w jego własność, w jego ziemię. Jest takim drugim polskim Drzymałą, który walczy z okupantem o swój dom. Drzymała miał wóz, w którym mieszkał, a Deska ma szopę, która jest jego domem. Obaj to symbol walki z destrukcyjnym systemem niszczącym Polskę.

Jest to idealny kandydat wolnościowców, bo jak sam twierdzi wolność jest najważniejsza. Oczywiście należy dobrze rozumieć kontekst, w którym się wypowiada. Być może są ważniejsze wartości niż wolność, ale wolność jest najważniejsza w kontekście społeczno-politycznym, w kontekście dzisiejszej niewoli, w jakiej żyjemy.

Dziś w Polsce największym ograniczeniem wolności, wolnego rynku, swobody gospodarczej, wolności słowa, zagrożeniem dla wspólnotowego działania, własności prywatnej, dobra wspólnego i swobody życia po swojemu jest państwo i jego urzędnicy. To państwo i władza tworzą w Polsce biedę, korupcję i bezrobocie. To ich prawa i przepisy powodują, że z Polski ucieka miliony młodych ludzi. Waldemar Deska świetnie się tym urzędnikom przeciwstawia i z nimi skutecznie walczy. Walczy słowem, argumentami, mądrym tłumaczeniem. Walczy w sądzie i na swojej ziemi. Walczy metodami pokojowymi. Wszyscy powinniśmy się tak jak on postawić tym biurokratom, którzy rujnują nasz kraj.

Być może Waldemar Deska nie ma dużych szans na to by wygrać wybory i zostać prezydentem. Niestety obecny lud polski jest tak silnie zindoktrynowany postsowiecką mentalnością, europejską poprawnością polityczną i ogłupiony medialną, socjaldemokratyczną propagandą, że wolnościowcy mają małe poparcie. Ludzie w swej głupocie wybierają dobrowolnie los bydła hodowlanego, które jest bezwzględnie dojone przez rządzącą klikę. Wybierają i dla siebie i dla mniejszości, która dojona być nie chce. Niestety obecna demokracja jest totalna i większość może narzucać swoją głupią wolę mniejszości.

Ale nie warto się tym przejmować. Stare komuchy wymierają, a nastroje wśród młodzieży są coraz bardziej wolnościowe. Dlatego warto popierać wolnościowców takich jak Waldemar Deska. Prędzej czy później drugą komunę i tak obalimy!

W wyborach prezydenckich nie ma sensu jednoczyć wszystkich, którzy chcą uwolnić Polskę spod jarzma socjaldemokracji. Jeszcze nie w tych wyborach. Warto wystawić jak najwięcej kandydatów i ich promować. To da nam siłę w jesiennych wyborach parlamentarnych i dopiero w nich należy stworzyć szeroką koalicję wolnościową.

Póki co warto poprzeć trzech kandydatów na prezydenta w zbliżających się wiosennych wyborach: Janusza Korwin-Mikke, Mariana Kowalskiego i Waldemara Deskę. To są mądrzy ludzie. Tysiąc razy mądrzejsi od tych, którzy prowadzą w sondażach. Dobrze by było by oni we trzech zdobyli razem choć 10% poparcia. Nie ma się co przejmować tym, że to żadnemu z nich nie da prezydentury. I tak warto głosować na wolnościowców by to poparcie przekuło się na 15% na wolnościową koalicję w wyborach parlamentarnych. To będzie wystarczający sukces by rozpocząć skuteczną drogę do uwolnienia Polski spod okupacji głupoty, korupcji i socjalizmu.

Zachęcam więc do głosowania na Waldemara Deskę. A na razie proszę o zbieranie podpisów pod jego kandydaturą. To możecie zrobić wszyscy, nawet jeśli zamierzacie głosować na innego kandydata. Bo warto by cała Polska poznała Waldemara Deskę i jego wolnościowy przekaz! Warto by Polacy poznali Drzymałę XXI wieku!

PS. Polecam inne notki związane z kandydowaniem Waldemara Deski na urząd prezydenta Polski: