Renezja Renata Grześkowiak
Drogi panie na urzędzie
mam zagwozdkę – rozważ mości,
czy kpić z kraju
według wzorca
i oddawać się podłości,
czy przeciwnie-
kraj swój kochać…
Bo ja proszę mości pana
lubię czerpać z nauk 'góry’,
skoro 'góra’ kraj ma za nic,
może warto ją popierać
i zeszmacić dział kultury-
i po bandzie – jechać na dno.
Sztukę -za sztukę oddać pieczeni
i definicję honoru zmienić,
albo usunąć z kartek słownika,
wszak honor zniknął-
-niech wyraz znika.
Mój drogi panie urzędniku
naucz mnie śmiać się
gdy bliźni płacze,
kiedy w kolejce do specjalisty
ból go rozrywa, kostucha głaszcze,
a on bez kasy – (podatki zjadły
większą część 'strawy’ którą gotował)
bo był uczciwy…zamiast szmuglować
on sprawiedliwie dla kraju
pracował.
To jego wina – ja to rozumiem
bo od waszmościów słabo się uczył.
Zamiast podstawiać nogi kolegom
on solidarnie
po związkach się włóczył
i działał podle przeciwko – mafii?
Mój drogi rządzie-
-niech szlag go trafi!
*obrazek z netu
Przesiewajac mysli przez zycie, w strumieniu wartkich i zawsze waznych chwil, nosimy przyciasne pantofelki odpowiedzialnosci .Poeta nie zawsze jest jak stare wino i w nieskonczonosc nie moze lezakowac...czasem musi wyplynac... :)