Wytwórnie płytowe jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.
Bo wakacje w pełni.
Poniżej klip, bardzo popularnej grupy Power Play.
Mniejsza o tak onegdaj wyśmiewaną, discopolowo- techniwakowatą stylistykę.
Chcę tylko zauważyć pewną prawidłowość, powtarzającą się z pokolenia na pokolenie:
wydaje się, że już nie da się zrobić młodym większej sieczki z głowy.
A tu niespodzianka.
Jeszcze niedawno "prawdziwi znawcy tematu" nabijali się z tekstów rodzimych naturszczyków.
Ciekawe, dlaczego teraz nikt nie drze szat z powodu kwiatków tekściarskich tego i podobnych kawałków.
Jak dla mnie- drobna sieczka.
A będzie jeszcze drobniejsza:))
Dodam, nie mam nic do chłopaków, chodzi tylko o zjawisko.
A na zdjęciu wprowadzajacym, mój ulubiony Jordan Rudees, wyraźnie zmartwiony, czyżby też widział klip powyżej?
No to na odtrutkę, trochę Jordana:
Tomasz Kolodziej,zaprzysiegly kociarz, dzialacz zwiazkowy, pisowiec, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy ze nie pogadamy