Dożynki. Pierwsze w kraju

15 sierpnia w parafii polskokatolickiej w Małobądzu odbyły się dożynki. I choć lata przeżyte w PRL napełniły mnie niechęcią do tego typu imprez, ta jednak sprawiła, że za rok pojawię się na niej znowu. A i innym, zbliżającym się, nie przepuszczę.

W poniedziałek, 15 sierpnia w powiecie olkuskim zapoczątkowano uroczystości dożynkowe. Pierwszy z barwnych korowodów przeszedł z Ujkowa Nowego do Małobądza, gdzie w tamtejszej parafii odbyła się msza święta, po której w góralskim klimacie bawiono się do późnych godzin nocnych.

Tegoroczne święto plonów w sołectwie Ujków Nowy zbiegło się w czasie z jubileuszem 25-lecia powstania Domu Wiejskiego oraz działalności tamtejszego Koła Gospodyń Wiejskich. Sołtys miejscowości Marcin Macek w swoim okolicznościowym wystąpieniu wspomniał zasłużonych działaczy społecznych, którzy przyczynili się do powstania Domu, będącego teraz filią bolesławskiego Centrum Kultury.

Dożynki sołecko-parafialne ściągnęły do Ujkowa Nowego wielu gości. Nie zabrakło honorowego patrona uroczystości posłanki Lidii Gądek, ale także przedstawicieli samorządu z wójtem gminy Krzysztofem Dudzińskim na czele. Wszyscy po poświęceniu odnowionego Domu Wiejskiego ruszyli w barwnym korowodzie do Małobądza, gdzie później wzięli udział w świątecznej Eucharystii, dziękując za tegoroczne zbiory. – Dołożę wszelkich starań, aby w naszej gminie nikomu nie zabrakło chleba – mówił wójt Dudziński.

http://przeglad.olkuski.pl/index.php/artykuly/aktualnosci/14417-dozynki-na-goralska-nute-zdjecia-film

Z tekstu, opublikowanego w Przeglądzie Olkuskim wyparowało najważniejsze – parafia  w Małobądzu należy do Kościoła polskokatolickiego.

Fakt, można tego nie zauważyć. Bo przecież wystrój kościoła, przebieg mszy świętej różnic w żaden sposób nie sygnalizują.

O tym, że ten Kościół nie uznaje papieża i dopuszcza małżeństwa księży można dowiedzieć się było dopiero słuchając kazania.

Jednak to są szczegóły. Dla mnie, wiernego kościoła rzymskokatolickiego, ważne było to, że ani przez chwilę msza nie odbiegała od tej znanej mi  z macierzystej parafii. Może poza jednym – ofiarą.

Poza mną nikt inny nie wrzucał na tacę monet. 😉

Wróćmy jednak do uroczystości.

Prócz orkiestry dętej Zakładu  Górniczo – Hutniczego Bolesław, reprezentującej naprawdę wysoki poziom ( cudowne wykonanie Ave Maria Gounoda – Bacha) oraz Kół Gospodyń Wiejskich widać było Podolski Regiment Odprzodowy. Naprawdę, tylko dla nich warto było odwiedzić Małobądź.

Jednak prawdziwa uczta, tym razem już nie duchowa, ale kulinarna, czekała po mszy.

Ktoś, kto nie jadł dżemu z cebuli, nie może powiedzieć, że wie, co jest dobre.:)

17.08 2016