Można je zamówić w sieci, ale też kupić w tradycyjnych sklepach. Ich skład jest coraz bardziej skomplikowany.Do szpitali trafia jedna osoba dziennie – donosi ,,Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Liczba hospitalizacji rośnie po raz pierwszy od października 2010 r. i już sama tendencja wzrostowa jest niepokojąca. Winne są temu wakacje – młodzież szuka nowych wrażeń oraz większa dostępność dopalaczy – pojawia się coraz więcej nowych punktów sprzedaży, choć handel kwitnie głównie w internecie.
Sanepid w ostatnich miesiącach interweniował kilkadziesiąt razy po zgłoszeniach o podejrzeniu – w większości przypadków słusznym – handlu dopalaczami.
– Na szczęście nie jest aż tak źle jak w czasie, gdy dopalacze były legalne. Szacuje się, że zanim jesienią 2010 r. wprowadzono zakaz obrotu dopalaczami dochodziło do ok. 500 zatruć w skali miesiąca" – wylicza rzecznik GIS Jan Bodnar.
Od września GIS będzie też kontynuował akcję informacyjną o dopalaczach w szkołach. W 2011 roku. dotarł do kilkuset placówek, w tym roku planuje do ponad tysiąca.
żródło:PAP