Bez kategorii
Like

Don’t panic!

09/12/2011
455 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Niemcy nadal będą potrzebować kanap i fasolki szparagowej. Nadal będą przyjeżdżać do Kołobrzegu. A Francuzi skupować winniczka. Z powodu kryzysu zamknięte zostaną wszystkie kebaby? Albo ciuchlandy?

0


 

Znany z „Autostopem przez galaktykę” almanach wiedzy o wszechświecie zawierał taki właśnie rzucający się w oczy napis. Teraz zapewne umieszczony zostanie na międzyrządowej umowie17?,23?19? państw, które postanowiły wspólnym wysiłkiem umknąć czarnej dziurze pt. Eurokryzys. Skądinąd wiadomo, iż jeśli jakikolwiek obiekt znajdzie się za horyzontem zdarzeń takiej dziury to szans na ucieczkę nie ma. Pozostaje jedynie wyrzucone w przestrzeń promieniowanie niczym krzyk rozpaczy przed nieuniknionym. Donald Tusk wraz kolegami wybrał taki właśnie wariant. Przyłączył się przegranych. Jedynym wytłumaczeniem takiego postępowania jest perspektywa zdarzeń gorszych niż rozerwanie na najmniejsze cząstki elementarne. Pytanie co może być gorsze?

I dlaczego skok w ciemność jest jedynym rozwiązaniem, tak jakby Tusk nie miał planu B, albo C, czy wręcz D. Bo jeśli nie ma… Don’t panic! Spokojnie. Pomyślmy. Strefa Euro się rozpada, z jaskiń i nieużywanych sztolni banki centralne wyciągają złożone tam na wszelki wypadek banknoty i monety sprzed10 lat. Wymiana w bankomatach i kasach sklepowych trwa6,5 godziny i jest nowa waluta. Nic się nie dzieje. Pewnie nie o to chodzi. Nowa waluta ma nowy kurs po którym przeliczne są nowe (stare) pieniądze. Tradycyjnie najuczciwsi ciułacze, ci co do końca wierzyli swoim rządom tracą z dnia na dzień z50 albo60 %. No cóż, taka karma. Oni na ulice nie wyjdą. Nadal nic się nie dzieje.

Banki. Tak banki. Mają wagony nominowanych w Euro obligacji. Wartych6,50 za kilogram. Też tracą. W sumie nagle na świecie znika parę bilionów Euro. Bilon to1000000000000. W sumie to bez znaczenia i tak nikt tego dokładnie nie wie. Równie dobrze można by go spłacić parą jamników po500000000000 każdy. Nie mam ambicji analizy światowego rynku finansowego, pozostawiam to mądrzejszym. Dla mnie istotne jest to co dla każdego jest oczywiste. Te zera powyżej to zapis. Wirtualny. Podobnie jak straty banków. I ich zyski. Zarobienie dwóch jamników po500000000000 albo czterech persów po250000000000 jest równie dramatyczne jak ich strata. Pewnie zaraz pojawi się jakiś prof. dr hab. inż …ski który udowodni że woda w Wiśle wyschnie a kury przestaną się nieść ale cóż. Don’t panic.

Wynika z tego, że problem dla którego Tusk postanowił się rozpaść leży w Polsce. Gdzieś przy drodze na Kielce albo Radymno. Czego boi się Tusk? Rozpadu Unii? Niemcy nadal będą potrzebować kanap i fasolki szparagowej. Nadal będą przyjeżdżać do Kołobrzegu. A Francuzi skupować winniczka. Z powodu kryzysu zamknięte zostaną wszystkie kebaby? Albo ciuchlandy? Nasze fabryki mikroprocesorów i odrzutowców stracą rynki zbytu?

 

Chyba, że oczami wyobraźni Tusk et consortes widzi, że zarabiający1500 brutto Polacy nagle przebudzą się z myślą „O Boże ktoś mnie wy….ł!”, a reszta może zauważyć, że białoruskie media w rodzaju TVN czy Michnik Zeitung stworzyły miraż nijak mający się do rzeczywistości. Że trzeba spłacać odsetki od długu i nie starcza na emerytury i renty. I że ten wiecznie odchodzący Kaczyński nie wiedzieć czemu nadal tam stoi i czeka… A jego czekanie jest tak nienawistne, tak złowrogie… Że aż strach. Don’t panic? Nie, nie, panic, naprawdę panic, Panie Tusk.

0

jerry.from.lublin

20 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758