W sobotę autobus Tuska przyjechał do Lublina. Powitały go okrzyki „Ole to my kibole”, a zaraz potem hasło „Donald ty łotrze, w Lublinie nikt cię nie poprze”.
Młodzi i nie tylko Lublinianie nie zawiedli.
Podziękowali władzy i Donaldowi Tuskowi za cztery lata dbania o ich los. Bezwstydnik chciałby jeszcze i jeździ agitując, poddani mają go wyraźnie dość.
Kibol, tak jak wcześniej moher, jest nadużywany do określenia kogoś, kto się z obecną polityką nie zgadza.
Obecnie kibole, to prawie połowa Polski, czyli dużo, dużo więcej niż jest wszystkich, kibiców.
Dołączyli oni do moherów i w związku z tym popierających Tuska i jego ekipę jest naprawdę niewielu, choć są bardzo krzykliwi.
Dla nich Donald to gwarant wysokich ubeckich emerytur, bądź zachowania tajemnicy teczek w IPN.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.