Globalnie i Lokalnie
Like

Donald Tusk o wielu sprawach nie chce pamiętać

27/03/2014
890 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Donald Tusk o wielu sprawach nie chce pamiętać

Cóż, prawdą jest, że pamięć bywa zawodna. Prawdą jest i to, że niektóre sprawy nie dają się wymazać z pamięci.

 

„W Sejmie od ponad tygodnia protestuje grupa rodziców, która domaga się zrównania wysokości świadczenia z płacą minimalną. Żądają około 1680 złotych, łącznie z opłatami za ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Oznaczałoby to uznanie ich opieki nad dziećmi za pracę zawodową.”

0


 

To nie są wielkie pieniądze, to nie są żadne finansowe szczyty możliwości budżetu. Nie ma sensu przypominać, że państwo to nie tylko klasa ludzi uprzywilejowanych, że państwo z definicji ma również obowiązek prawny dbania o sprawy tych najsłabszych i tych, których los – nie z ich winy – doświadczył tak, jak rodziców protestujących w Sejmie.

 

„Rząd proponuje rodzicom podwyższenie świadczenia do tysiąca złotych netto od maja, do 1200 złotych od 2015 roku i osiągnięcie pułapu płacy minimalnej w 2016 roku. Takich samych świadczeń chcą opiekunowie niepełnosprawnych dorosłych.”

Premier, Donald Tusk, chciałby sprawę odwlec i przesunąć problem na późniejszy termin, kiedy on już nie będzie rządził: Tusk doskonale zdaje sprawę, że jego dni są policzone, przypuszcza również, że zostaną mu policzone wszystkie jego „zasługi” i osobisty wkład w rozkład państwa. Ale jak każdy, kto ma tyle przewin na sumieniu liczy na cud. Nie wiem, czy na taki może liczyć pan Donald Tusk. Ale warto spróbować i wziąć do ręki modlitewnik, zatrzymać się na litaniach do Dziewicy Marii: „Najświętsza, najczystsza, czcigodna, można, łaskawa, wieża z kości słoniowej, dom złoty, brama niebieska”. Błagać Najświętszą Pannę o udzielenie mu wiary stałej i niezłomnej, wierzyć, że słowa adoracji ten cud sprawią.

 

Większość, jak przypuszczam, rodziców i opiekunów niepełnosprawnych dzieci i niepełnosprawnych dorosłych znają niemalże wszystkie modlitwy i stale je zanoszą do świętych od spraw trudnych i beznadziejnych, ale nie sama modlitwa wystarcza. Tutaj potrzebne jest konkretne finansowe wsparcie państwa, wsparcie, które cudów nie sprawi, ale na pewno ułatwi codzienne życie chorym i ich opiekunom.
Doskonale wiem jak smakuje gorycz, jak pachnie beznadzieja i ile trzeba mieć samozaparcia, cierpliwości i miłości w sobie, aby pokonać własną słabość, zmęczenie i codziennie walczyć o przetrwanie kolejnego dnia…

 

Panie Premierze! Pieniądze są, co jasno i wyraźnie przedstawiają posłowie SLD, i jest ich wystarczająco, aby załatwić sprawę od ręki – chyba, że pan premier chce, aby jego załatwili, też „od ręki”.
Pieniądze, o których mówi Sojusz, są w Funduszu Pracy i  mogą być wzięte od zaraz. Jest to kwota 10 miliardów złotych!

 

Pozostaje mieć nadzieję, że te nasze pieniądze nie ulotnią się razem z Tuskiem, tak jak się ulotniły z finansowej piramidy „Amber-Gold”.

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758