Jeśli ktoś chciał monarchii w Polsce to już prawie ją ma. Przecież co trzeźwiejsi już krakali, że to nie wybory były a elekcja.
Już myślałem, że nie będzie nam dane żyć w ciekawych czasach. Sądziłem że:
Opozycja będzie sobie rdzewieć na bocznym torze, i podczas gdy maszynista będzie czekał na wizytę lekarza psychiatry, pasażerowie będą się dobrze bawili, bo wagon restauracyjny ma zabezpieczone regularne dostawy dotacji budżetowej. Co jakiś czas będzie nam obwieszczone, że wojskowy eszalon, lada dzień na jakąś zwycięską wojnę się wybiera, tylko torów nikt nie widział, bo zbudować zapomniano.
"Propozycja" weźmie wszystko i milczkiem miejsca przy korycie powyznacza, aby dworactwo tumultu nie podniosło. Wyborca już zobaczył to konstytucyjne : „A teraz pocałujcie nas w d….”
Co najwyżej będziemy mieli barwną wojenkę prawicy rozmodlonej z lewicą rozpasaną.
A tu masz!
Narodowi zaczyna się tłumaczyć, że istnieje „wyższa konieczność” i można sobie włożyć konstytucję w niepolityczną część ciała. Można się mianować premierem i można od razu nakarmić dworactwo darując sobie konstytucyjny kontredans z tworzeniem rządu i jakimś tam expose premiera. Nasz najwyższy strażnik konstytucji będzie miał kwadratowa głowę, ale w imię tej „wyższej konieczności” każdy burdel kompetencyjny można w naszym kraju uszlachetnić. No po co robić ten pawlakowski „szpagat” jak Unia sobie go nie życzy. Ta PSL owska basetla już się odezwała.
Do ciekawych person III RP w osobach: Donald Nicniemogę Tusk, Jarosław Nicniepowiem Kaczyński dochodzi nam Donald Samozwaniec Pierwszy. Jeśli ktoś chciał monarchii w Polsce to już prawie ją ma. Przecież co trzeźwiejsi już krakali, że to nie wybory były a ELEKCJA.
Idę skopać ogródek, może mi przejdzie.